Narrator: W sierpniu ukazał się list otwarty podpisany przez siedmiu byłych prezydentów, byłego premiera oraz kilku byłych szefów dyplomacji i ministrów obrony z krajów Europy Środkowej do prezydenta Baracka Obamy. Autorzy listu podkreślają, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej wiele zawdzięczają Stanom Zjednoczonym - zwłaszcza w kontekście obalenia komunizmu. Podkreślają również, że były one wiernym sojusznikiem i zwolennikiem niepopularnej w krajach „starej” Unii wojny w Iraku. Autorzy listu zauważają, że administracji Obamy bardziej zależy na zbliżeniu amerykańsko-rosyjskim i robi ona to kosztem bezpieczeństwa krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Piszą, że „Rosja znów jest siłą rewizjonistyczną, która chce osiągać XIX-wieczne cele za pomocą XXI-wiecznych metod", a jej działania - zarówno jawne, jak i tajne, mają godzić w interesy Europy Środkowej i poluzować sojusz państw regionu z Ameryką. Autorzy listu proponują, by Stany Zjednoczone i Europa silniej ze sobą współpracowały i nawołują do podjęcia próby odrodzenia NATO. Po ukazaniu się listu komentator „The Economist” napisała, że postulaty byłych europejskich przywódców brzmią lamentacyjnie i naiwnie. Państwa Europy Środkowej powinny skupić się na własnym rozwoju i dobrobycie, ponieważ to najbardziej przyczyniłoby się do długoterminowej demokratyzacji Rosji i porzucenia przez Kreml polityki imperialnej.
Marek Cichocki: Panowie, o Europie Środkowej w naszym programie rozmawiamy bardzo często, to trzeba przyznać, ale powód jest oczywisty, bo jednak losy tej części Europy są jakoś splecione bardzo silnie z losami Polski. Samo pojęcie Europy Środkowej jest oczywiście nieostre, ale z grubsza można powiedzieć, że to jest ta cześć Europy pomiędzy Niemcami a Rosją. (Dariusz Karłowicz: Ale Niemcy wyłączasz?). Tak, wyłączam jednak. I mamy teraz dosyć wiele znaków mówiących o tym, że dla Europy Środkowej być może nadchodzą czasy dekoniunktury. Inaczej mówiąc, że będzie raczej dla tej części Europy trudniej niż łatwiej. Pisał o tym np. ostatnio, zresztą w bardzo dobrym artykule, Jan Maria Rokita i my się mam wrażenie z tą diagnozą jego zasadniczo zgadzamy. Ta dekoniunktura rzeczywiście nadchodzi. Z drugiej strony jak się czyta wypowiedzi czy teksty obecnych luminarzy polityki zagranicznej, czy to praktyków takich jak minister Sikorski, czy takich teoretyków jak prof. Kuźniak, to można się dowiedzieć, że właściwie nigdy tak dobrze dla Europy Środkowej nie było jak w tej chwili. Więc właściwie jak jest?
Dariusz Gawin: A to jest ciekawe, bo dekoniunktura kojarzy się z kryzysem, bo głównie tutaj ta cała część Europy jest w jakimś kryzysie, nie chodzi tylko o gospodarczy, bo on tak naprawdę zbiega się z kryzysem geopolitycznym. Bo ta dekoniunktura może być nazwana kryzysem geopolitycznym. I ciekawe jest to, że silny kraj pewny swojej pozycji wykorzystuje taki kryzys do wzmocnienia swojej pozycji. Jednym z istotnych elementów tego co się dzieje w tej części Europy jest abdykacja Polski z roli regionalnego lidera. Bo w zasadzie taki jest sens ostatnich dwóch lat polskiej polityki zagranicznej. Ja wiem, że to takie jest naśmiewanie się, że „Polska liderem, Polska liderem”, a my tacy malutcy, nas jest w zasadzie w zasadzie niewiele więcej ponad 10 mln, nam się nic więcej nie należy, ale sprawa była na poważnie. To tylko Polska w tym całym obszarze między Polska a Niemcami jest krajem, który może się pokusić z racji swojego potencjału po prostu, o odgrywanie takiej roli. Polska świadomie z tej roli rezygnuje, podkreślam świadomie, bo Ty powiedziałeś o tekście ministra Sikorskiego. Więc on prawdę powiedziawszy w stosunku do swojej treści przemknął niezauważony, bo w sposób szokująco otwarty została odwołana doktryna Giedrojcia o odpowiedzialności Polski i zadaniach na Wschodzie. W zasadzie odwrócono się plecami. I świadomie przechodzi się na pozycję takiego świadomego minimalizmu. Czyli minimalne zobowiązania, minimalna polityka, dobre relacje z Rosją, dobre relacje z Niemcami, to wszystko co jest pomiędzy nami a Rosją nas niespecjalnie interesuje. I to oczywiście zaczynają się tam narzekania w Wilnie czy gdzie indziej. Ja nie chcę być złośliwy, bo kiedy znowu myśmy walczyli z Europą o różne rzeczy w imieniu Europy Środkowej to kraje wcale nam nie pomagały, ale zawsze rękę podsuwały, żeby też dostać jak Polacy coś wywalczą. Polska abdykuje i jest naturalne, że oni idą po protekcję do Berlina (Marek Cichocki: czy do Moskwy) albo do Moskwy.
Dariusz Karłowicz: Jest jeszcze jeden element bardzo wyraźny takiej zmiany, która idzie w stronę dekoniunktury, to jest bardzo wyraźne wycofywanie się z Europy Stanów Zjednoczonych, które jest juz faktem. Właściwie sposób w jaki przyszłość Europy planuje się w Paryżu, Berlinie, Moskwie to jest taki obraz, który zakłada właściwie już nieobecność Ameryki. To szczególnie wyraźnie widać w Rosji. Plan takiej konstrukcji pokoju, którą przedstawia Miedwiediew, to co było widać powiedzmy trochę więcej niż między wierszami w wystąpieniu Putina na Westerplatte, to jest taki obraz, że na zachodzie zasadniczymi spoiwami jest sojusz francusko-niemiecki, a na wschodzie, czy też w Europie Środkowej, sojusz niemiecko-rosyjski. I trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że ten sojusz jest naprawdę bardzo solidny. Ja nie wiem czy Panowie na to zwrócili uwagę, bo to jest taki na pozór drobny fakt, ale po konflikcie gruzińskim, kiedy wydawało się, że sympatie prorosyjskie muszą nieco się w Europie ochłodzić, liczba i chyba wysokość kontraktów rosyjsko-niemieckich, tych, które posiadają gwarancje państwowe, znacznie wzrosły, nie zmalały.
Marek Cichocki: A gdzie tu jest w takim razie miejsce dla Polski? Jest jakieś miejsce?
Dariusz Gawin: To ja bym w takim razie odpowiedział na to pytanie. Mi się wydaje, że to wygląda na to, że jest taka propozycja, żeby się Polska w tym ciężkim czasie się w mysią dziurę schowała, tylko z Polską i mysią dziurą jest taki kłopot, że jak tam wsadzimy głowę i jak myślimy, że nas już nie widać to dostatecznie dużo jeszcze na zewnątrz zostaje, żeby tam ponieść jakiś uszczerbek i to bolesny. A wracając do Ameryki, bo mówiłeś o Ameryce – to co robi Obama i jego demokratyczna administracja niestety mi się tak rymuje z tym co kiedyś inna demokratyczna administracja, tzn. Roosvelta. W czasie wojny myśmy na tym strasznie wyszli, tamci też robili new deal i Ci zawsze obiecują new deal i jednocześnie to tak naprawdę w ogóle nie maja serca do Polski i do całego tego wiecznego źródła kłopotów jakim jest ta część Europy.
Dariusz Karłowicz: Oczywiście trudno o optymizm taki jak ministra Sikorskiego, jak się zdaje czasy dekoniunktury nadchodzą.
Happening "Odlot czołgów radzieckich z Polski"
Inne tematy w dziale Polityka