Po każdym praniu, ubranie brudzi sie ponownie. Czyste znaczy tyle, że nie-brudne, albo - brudne inaczej, jeśli zaakceptować tezę, że po praniu ubrania są nasiąkniete chemikaliami, które moga powodować np. alergie.
Innymi słowy nasze mózgi nigdy nie są czyste (wolne) od myśli - i to myśli narzucanej nam przez otoczenie. W artykule "Co odkrywa Anthony de Mello", utożsamiam zjawisko ciągłego powstawania myśli z powszechnym zjawiskiem grawitacji i efektem (wpływem) tego zjawiska na ciągłe generowanie myśli. Dotyczy to szczególnie stanu czuwania, w czasie aktywności dziennej ... ale i w nocy - w czasie minimalnych (subtelnych) zmian grawitacji - przechodzimy przez fazy snu i urojeń.
Od myślenia, nie da się uciec - tak jak nie da się uciec od oddychania. Można to uczynić na chwilę - tak jak na chwilę można wstrzymać oddech. Jednak już sama świadomość nieuchronności myślenia, pozwala nam na nabranie do tego procesu dystansu. Myśli były, są i bedą - tak jak fale na morzu ... ale możemy od czasu do czasu stanąć na brzegu morza i zobaczyć to falowanie ... i zrozumieć, że w tym "całym zamieszaniu" chodzi tylko o falowanie - i nic więcej.
Dla naszego mózgu jest taki brzeg morza - znajdujący się w środku mózgu, gdzie "falowania" nie ma i gdzie można nabrać dystansu do wszystkiego, co jest dziejącą się myślą na korze mózgowej (falą na powierzchni morza).
Proces ucieczki od myśli jest sposobem, terapią pozwalającą uwolnić się od ich natręctwa (patrz: grawityzm). Doskonale potrafią praktykować to yogini i mnisi buddyjscy, dochodząc do stanu mindfullness. W kulturze zachodniej te same zasady zostały odkryte przez naukę, a w szczególności mają postać praw fizycznych - natomiast nigdy nie uświadomiono sobie, że odkrywane prawa fizyczne, wynikają, ze sposobu działania naszych umysłów ... a nie odwrotnie.
Problem z człowiekiem polega na tym, że tyle ile wymyśli "dobrego" tyle i "złego". Efekty ludzkiego myślenia czynią życie bardziej wygodnym, ale też potrafią zabijać (patrz: energia atomowa, czy chociażby motoryzacja lub doktryna czystości). Przy czym nie wynika to z jakiejś domniemanej złej woli człowieka, ale raczej z praw przyrody (Boga), które "tworzą" tyle samo dobrego co złego ... Narodziny człowieka uzupełnia śmierć, dobroczynności towarzyszy złowrogość, pokój i wojny wzajemnie z siebie wynikają ... żeby ktoś mógł odnieść sukces, ktoś musi przegrać, żeby ktoś mógł być bogatym muszą istnieć biedni itd. itp.
Dlatego (mój) paradygmat Boga bliski jest raczej pojęciu równowagi niż czynienia tylko dobra. Bo przecież im więcej dobra, tym więcej zła na świecie powstaje - i na odwrót.
Mamy zatem trzy stany myślenia, odpowiadające trzem stanom równowagi grawitacyjnej:
1. Stan myśli niestabilnej (inicjacja idei) - odpowiada grawitacyjnej równowadze chwilowej.
2. Stan myśli relatywnej ("wszystko jest możliwe") - odpowiada grawitacyjnej równowadze obojętnej.
3. Stan myśli utwierdzonej ("wiem na pewno") - odpowiada grawitacyjnej równowadze trwałej.
Zauważmy, powierzchnia kory mózgowej jest silnie pofałdowana - zbudowana z wgłębień (rowków) i wzniesień (wzgórków). Zanim myśl się utrwali przechodzi przez fazę inicjacji (równowagi chwilowej). "Płaskie" obszary kory mózgowej odpowiadają myśli relatywnej.
Co to jest myśl - grawitacja wirtualna
Natężenie pola grawitacyjnego w odległości R od ciała, które jest jego źdródłem, można zastąpić wirtualną masą (mniejszą), która w odległości R, jest źródłem natężenia o tej samej wartości.
Obserwator nie-widzący (w zamkniętym pomieszczeniu, "windzie") nie jest w stanie odróżnić, czy oddziaływanie grawitacji pochodzi od masy M1 w odległości R1, czy też od wirualnej masy M2 w odległości R2.
Zatem to co jest myślą, jest wirtulaną masą, wytwarzajacą na powierzchni kory mózgowej natężenie pola, równoważne polu grawitacyjnemu pochodzącemu od "rzeczywistego" ciała w odległości R.
Komentarze