Brys Brys
176
BLOG

O stanie wojennym lub małym Majdanie w... USA

Brys Brys Polityka Obserwuj notkę 0

Dlaczego Barack Obama zmilitaryzował wszystkie agencje federalne? Pisząc “wszystkie agencje” mam na myśli nawet takie, w których uzbrojeni po zęby agenci wydają się być jeśli nie zjawiskiem bardzo nieprawdopodobnym to wręcz absurdalnym.

Wyobraźcie sobie państwo, że oto wszystkim pracownikom Ministerstwa Rolnictwa, pracownikom Opieki Zdrowotnej oraz tym z Ministerstwa Ubezpieczeń Społecznych z mocy rozporządzenia prezydenta Dudy wręczana jest broń. I to nie taka do obrony własnej. Czyli jakieś jakieś tam pistoleciki ale profesjonalna broń używana w wojsku podczas interwencji zbrojnych. Oprócz tego wydawane są każdemu również kamizelki kuloodporne, granaty, M16 itp. itd.

W Polsce takie działanie prezydenta budziłoby pewne zaniepokojenie oraz masę pytań. Podobnie jest w przypadku USA tyle, że sytuacja z wydawaniem broni pracownikom agencji rządowych jest jak najbardziej rzeczywista.

Jeden z komentatorów stwierdził po prostu, że Obama kreuje w ten sposób wewnętrzną służbę bezpieczeństwa. Służbę całkowicie niezależną od FBI i od innych agencji zajmujących się na co dzień bezpieczeństwem Amerykanów.

Jeśli uświadomimy sobie również i to, że proces zbrojeń nie ominął nawet czegoś tak neutralnego jak "National Oceanic and Atmospheric Administrations" (czyli państwowej służby meteorologicznej) to wówczas pomysł o wewnętrzej służbie bezpieczeństwa wydaje się być całkiem realny. Agencja ta bowiem otrzymała 46 000 sztuk broni. Inna z kolei "Social Security Administration" (czyli ludzie zajmujący się emeryturami) 174 000 natomiast cos takiego jak "Homeland Security" już w 2012 roku otrzymał 750 000 000 różnego rodzaju amunicji. I to amunicji o różnej charakterystyce. Jest wśród niej i taka przechodząca przez grubaśne mury jak i taka rozpadająca się na setki kawałków w jakimś obiekcie.

W ogóle coraz ciekawiej robi się za prezydentury Baracka Obamy kiedy zapyta się o to, po co służbie meteorologicznej i tej od emerytur broń?

Jeden z wyznawców teorii spiskowych, z zawodu lekarz neuro-chirurgii, Ben Carson tłumaczy to w następujący sposób:

Obama doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że armia zupełnie nie darzy go szacunkiem. Znalazł więc inny sposób na to, aby bez pomocy armii wprowadzić w USA stan wojenny. Powoli i systematycznie stwarza sobie alternatywną służbę bezpieczeństwa będącą w stanie wystawić 120 000 policjantów – przedstawicieli różnych departamentów, którzy będą wierni jedynie prezydentowi”. Barack Obama np. 2 lipca 2008 roku miał stwierdzić: 

Nie możemy spraw naszego bezpieczeństwa zawierzać jedynie armii. Już niedługo będziemy mieli do dyspozycji tak samo potężną, tak samo silną i podobnie finansowaną narodową służbę cywilną”.

http://www.commdiginews.com/politics-2/ben-carson-might-obama-cancel-the-2016-election-28523/#MiLdEx6jpWQzVHAh.99


16 marzo 2012 Obama wydał specjalny dekret pt. “Executive Order — National Defense Resources Preparedness”, który w przypadku zagrożenia pozwala skupić w rękach prezydenta wszystkie najważniejsze sektory państwa począwszy od produkcji a skończywszy na energetyce, pracy i racjach żywnościowych.

https://www.whitehouse.gov/the-press-office/2012/03/16/executive-order-national-defense-resources-preparedness

6 maja 2016 Obama wydał specjalny dokument pozwalający anulować prawa ustanowione przez innych prezydentów.

Powstaje więc pytanie o to czy Obama, omijając wolne wybory, nie chciałby zostać przez przypadek prezydentem na trzecią kadencję? To oczywiście taka ewentualność. Opcja w zasadzie. 

Jak się bowiem okazuje ta Hillary Clinton nie jest ani zbyt sympatyczna, nie budzi ponadto zbytniego zaufania wyborców. Tymczasem to jedyna kandydatka potrzebna jedynie po to, aby utrzymać obecny status quo. A jak twierdzi jej przeciwnik w wyścigu do prezydenckiego: "Jest cyniczna, nieszczera no i... nie przebacza" (czytaj: ludzie, którzy jej podpadną giną w tajemniczych okolicznościach).

Wobec możliwości wyboru Donalda Trumpa na prezydenta oraz wobec prawdopodobieństwa zdestabilizowania obecnego układu rządzącego w USA, stan wojenny spowodowany protestami kolorowych mieszkańców przeciw brutalności białej policji tuż przed wyborami

jest jak najbardziej możliwy.

Taki mały amerykański Majdan. Tyle, że władza tam nie tylko przetrwa ale porządzi sobie do momentu, w którym znajdzie się ktoś, kto będzie godny zasiąść wreszcie w Białym Domu.  


 

Brys
O mnie Brys

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka