Pomogą górnikom, pomogą frankowcom. Nasz rząd na obywateli grosza nie żałuję. Malkontenci mruczą co prawda pod nosem, że to z ich podatków i takie tam, ale kto słucha malkontentów...Liczy się to, że rząd mógł ukraść, a chce pomóc. Takie są fakty, godne odnotowania w ,,Faktach". Działanie rządu cieszy tym bardziej, że do wyborów jeszcze daleka droga. To oznacza, że hojność polityków koalicji będzie rosła. Komu jeszcze sypną groszem? Poniżej kilka moich propozycji.
Jedną z poszkodowanych grup, której należałoby pomóc są posiadacze akcji. Oczywiście tylko ci, którzy na zakupionych papierach wartościowych stracili lub zyskali mniej niż powinni. Oj biedni to ludzie, biedni. Doradcy finansowi siłą wręcz zmuszali ich do szybkiego wzbogacenia się. Nie mieli wyboru, musieli kupić. Teraz rwą włosy z głów, niektórzy już prawie wyłysieli. Apeluję do rządu, aby do tych osób wyciągnąć pomocną dłoń, do apelu przyłączają się żony stratnych akcjonariuszy, teraz już byłe, ale z aktualnymi alimentami do pobrania oraz firmy z branży szamponów do włosów.
Kolejną grupą, której rząd powinien pomóc są przegrani w lotto. Od 2006 roku cena kuponu w dużego lotka wzrosła już kilka razy (prawie tyle razy ile kurs franka!), wzrosnąć miały też wygrane. Wiele osób, a właściwie zdecydowana większość z powodu tej decyzji odniosła jednak większe straty. Apeluję do rządu, aby do tych osób wyciągnął pomocną dłoń, do apelu przyłączają się wszyscy którym trzeba było zagrać, żeby przegrać, a także ci którzy trafili tylko trójki, czwórki oraz piątki, w tym kilka razy.
Absolwenci szkół humanistycznych - następni pokrzywdzeni, którym pomóc trzeba. Zarówno studiującym zaocznie, bo za swą naukę płacili, jak i stacjonarnie, bo tracili czas, który jak to ktoś mądry powiedział, ,,to pieniądz". Absolwentom politologi, dziennikarstwa, zarządzania czy socjologi, różni profesorowie przed wstąpieniem w mury uczelni obiecywali w przyszłości realizację marzeń i wielkie zyski, nie dodano jednak, że chodziło o marzenia i zyski pracowników uczelni. Apeluję do rządu, aby do tych osób wyciągnął pomocną dłoń,do apelu przyłączają się oni sami, oczekujący w kolejkach po zasiłek lub bilet na samolot do ,,z dala od Polski".
Na mojej liście potrzebujących są jeszcze pasażerowie Pendolino, którzy docierają do celu podróży w czasie zbliżonym do TLK, choć za bilet zapłacili trzy razy więcej oraz kibice, przede wszystkim piłkarskiej reprezentacji. Strat poniesionych przez tych ostatnich opisywać chyba nie trzeba.
Gdy tak już wszystkim rząd pomoże jest szansa, że i do rządu ktoś wyciągnie pomocną dłoń, np. wyborcy chroniąc przed kompromitacją w kolejnej kadencji.
