Dalibor Kot Dalibor Kot
1155
BLOG

Pisuardessa Olejnik w akcji

Dalibor Kot Dalibor Kot Polityka Obserwuj notkę 7

Telewizje określone przez Andrzeja Wadję jako przyjaciele PO to kpina z obiektywizmu w przedstawianiu politycznej rzeczywistości. Metody zakłamania i manipulacji poczyniły oczywiście postęp w porównaniu z czasami PRL. Telewizje skuteczniej niż wtedy udają bezstronność. Czasem skrytykują rząd za jakiś drobiazg, ale w najważniejszych sprawach jednoznacznie bronią rządu i uczestniczą po jego stronie w wojnie z PiS-em. Redaktorzy z bezczelnymi uśmieszkami twierdzą, że to właśnie jest obiektywizm. W tej sytuacji potknięcia medialnych funkcjonariuszy, w których odsłaniają swoje kłamliwe oblicze, są zawsze momentami zabawnymi.

Dzisiaj w porannej audycji Radia ZET przydarzyło się to funkcjonariuszce Monice Olejnik, zwanej Stokrotką, a od dziś może – Pisuardessą, gdyż – jak się okazało – ona nie uważa, że 'pisuar' to obraźliwe określenie w stosunku do człowieka i nic nie słyszała o wiadomym urządzeniu służącym do wiadomej czynności fizjologicznej. Docinki Olejnik zaczęły się wcześniej, gdy złośliwie wchodziła w słowo posłowi PiS, Jackowi Sasinowi. Gdy Sasin mówił o zwolennikach PO, Olejnik wcięła się: „aha, lemingi!”, by stworzyć wrażenie, jakby Sasin gardził swoimi przeciwnikami politycznymi. Jeszcze ciekawiej było, gdy po wypowiedzi Jacka Kurskiego, w której zwrócił uwagę, iż „przeważająca część mediów elektronicznych sympatyzuje z obecną władzą”, Monika Olejnik ostro zareagowała: „Chciałam powiedzieć, że telewizja, w której pracuję, potrafi powiedzieć krytycznie o jednej i drugiej stronie, a 'Telewizja Trwam' jest tylko pisuarowska i nigdy nie potrafi powiedzieć czegokolwiek pozytywnego o rządzie Tuska, cokolwiek by zrobił, ani o Komorowskim.” 'Pisuarowska' – oto kultura!

Olejnik pokazała tu nie tylko to, jak boli ją, że jej ulubieńcy – Tusk i Komorowski – nie są chwaleni przez 100% społeczeństwa, jak to bywa z władzą w krajach totalitarnych. Przede wszystkim zaprzeczyła sama sobie – stwierdziła, że pracuje w obiektywnej telewizji, a użyła w stosunku do opozycyjnej partii określenia jednak mocno obraźliwego. A przed chwilą dogryzała Sasinowi, że zwolenników PO uważa za lemingi, choć nic takiego nie powiedział. To była kompromitacja dziennikarstwa w wykonaniu Olejnik, radia, w którym występowała, oraz telewizji, której tak broniła. Na tym jednak nie koniec. Przygwożdżona przez Kurskiego, który zwrócił uwagę na niestosowność użytego przez nią określenia, zaczęła udawać idiotkę i stwierdziła, że słowo 'pisuarowska' oznacza 'pisowska', bo tak przeczytała w internecie. Pani Olejnik wykazała w ten sposób, że jest albo kompletną idiotką, albo chamską funkcjonariuszką systemu medialno-politycznego. Mało tego, gdy Kurski dalej udowadniał jej stronniczość, bezczelnie wytknęła mu, że broni PiS-u. To niesamowite: zamiast przeprosić za swoje ewidentne chamstwo, atakowała dalej. Tak czy inaczej, zdała sobie sprawę ze swojego błędu, a dzięki udostępnionej wersji wideo można dostrzec maskowaną irytację pani redaktor, którą bezstronnie i nieobraźliwie poroponuję nazwać Pisuardessą.

Dalibor Kot
O mnie Dalibor Kot

Polska na kursie, na ścieżce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka