Tomasz Matynia Tomasz Matynia
335
BLOG

Czym jest IV RP?

Tomasz Matynia Tomasz Matynia Polityka Obserwuj notkę 13

 

Lata rządów Prawa i Sprawiedliwości niekiedy są prześmiewczo nazywane „IV Rzeczpospolitą”. Politycy, dziennikarze i publicyści nadużywają tego sformułowania odnosząc je do dwuletniego epizodu, jakim były rządy PiS-u wobec zakładanej konstrukcji
IV Rzeczypospolitej. Termin IV RP został ukuty przez Rafała Matyję, konserwatywnego publicystę. Szeroko podjęto go po nadużyciach lewicy w czasach jej rządów. Ostatnio temat podejmuje Paweł Szałamacha z Instytutu Sobieskiego w swojej książce „IV Rzeczpospolita. Pierwsza odsłona”.
Pewnie wielokrotnie spotkaliśmy się z opinią, że recydywa IV RP to zagrożenie dla naszego kraju. Szczególnie często w tym tonie odnosi się środowisko „Wyborczej” oraz inne media o podobnej krzywej ideowej. Krytykując ten termin nie mamy pojęcia o ukrytej w nim idei. Czy zastanawialiśmy się czym jest kolejna po trzeciej Rzeczpospolita? Dlaczego jest krytykowana? I co w niej jest krytykowane? Te pytania trzeba sobie zadać jeśli chce się zrozumieć to co wg twórców tej idei, spowodowało potrzebę jej stworzenia.
            Po czasach rywinowskich, kiedy władza istniała w rzeczywistości innej niż ludzie w Polsce, wynikała potrzeba przeformułowania stosunków panujących w naszym kraju. Krytyka tych czasów jest szeroko popierana i realizowana. W kolejnych etapach po 2005 roku poznajemy co raz to nowe kryzysy w sferze państwa. Do takich należy zaliczyć w pierwszej kolejności aferę Rywina, nieudolność aparatu państwa w sprawie Olewnika, mafii paliwowej, ciągnącej się sprawy zabójstwa Papały. Kryzys instytucji państwa był tak bardzo widoczny, że ta forma Polski została całkowicie odrzucona przez Polaków. Utożsamiono wynikłe problemy z urzędującą wówczas ekipą. Z resztą Polacy trafnie wytypowali winnych tej sytuacji. Pojawienie się na scenie politycznej idei IV Rzeczpospolitej, przyjętej przez oba ugrupowania opozycyjne wyborcy ocenili pozytywnie. Znakiem tego jest wynik wyborów z 2005 roku, kiedy to wygrało ugrupowanie, które w swojej retoryce częściej odwoływało się do reformistycznego terminu. Późniejsze zawirowania wokół niedojścia do koalicji dwu partii, które zdobyły największą liczbę mandatów, położyło kres lub znacznie utrudniły szybką realizacje programu odnowy naszego państwa. Partia rządząca wciąż czerpała z doktryny. Brak jednak wystarczającej większości był wystarczającą trudnością na drodze do realizacji zakładanych celów. W międzyczasie IV RP stała się dla wiadomej części prasy znakiem rządów autorytarnych i „nadużyć” obecnej władzy. Oderwana od rzeczywistości teza znalazła swoich zwolenników. Znak czwartej Rzeczypospolitej został zachlapany przez liberalne media. Spod tego błota nie potrafi się on wydostać do dziś. A czy ktoś pamięta czym miała być ta IV RP?
            IV Rzeczpospolita miała być odnową stosunków społecznych panujących w państwie. W systemie rozszalałej demokracji liberalnej, spisanym w Konstytucji z 1997 roku doszło do kompletnego rozpadu norm i tradycji. Ludzie potrzebni stali się tylko do głosowania. Byli nieuwzględniani w rządzeniu. Społeczeństwo miało się nie mieszać w kierowanie państwem, po za wyborem przedstawicieli. Ostatnio podobną tezę lansuje także obecny premier.
            Warunkiem zmian w naszym państwie miało być uchwalenie nowej konstytucji. Konstytucji, która nie będzie prowadzić do sporów w kwestii rozumienia jej zapisów. Odpowiedzialność za rządzenie wreszcie będzie osadzona w konkretnych instytucjach. Zapanuje wreszcie w Polsce ustrój republikański, zgodny z nazwą naszego kraju. Ta res publica zawarta była w teorii uczestnictwa narodu. Realnie istniejące społeczeństwo obywatelskie stałoby się zdolne do aktywnego uczestnictwa i wspierania instytucji państwa. Dobro wspólne, jakim jest Rzeczpospolita stawało się głównym motywem funkcjonowania społeczeństwa. Tylko opierając się na tradycji i historii możemy wybudować zgodnie działający organizm państwowy. Ten organizm, według ideologów IV RP, miał być skupiony wokół prezydenta, który byłby głównym reprezentantem narodu, odpowiedzialnym za jego pomyślność i rozwój. Takie usystematyzowanie władzy dawało nadzieje na koniec sporów i partyjniactwa w rządzeniu Polską.
            Pomysł IV RP niestety nie został zrealizowany. Prawdopodobnie odłożony jest na później. Nie przez jego twórców, ale przez wybory 2007 roku. Po prawie trzech latach trzeba być świadomym warunków panujących w naszym kraju. Na pewno dzisiejszej Polsce bliżej jest do tej sprzed afery Rywina. Dla malkontentów przytoczę osoby panów Mira, Zbycha i Rysia, które potwierdzają moją tezę.
            To, że często o IV RP pisałem w tym artykule w czasie przeszłym nie wynika z mojej niewiary w tą idee. Ani też z jej nieaktualności. Liczę, że IV RP powróci do stanu realizacji. Istnieje dzisiaj gdzieś na uboczu polityki, ciągle w niesławie. Panujące standardy w moim odczuciu spowodują jej powrót w sposób spektakularny. Może nie tylko dzięki tym, którzy dziś przy idei IV RP się ostali.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka