Nienawistne, zapuchłe w swoim kompleksowym niedowartościowaniu, wypełniają całe otoczenie swoim posiewem pretensji. Nie potrafią, nie są... nie – to ich ulubione słowo. Wszystkie ich działania opierają się na ucieczce albo pogoni, za utraconym strachem przed wolnością i wolnością do narzucania innym swoich ograniczeń.
Powinny być one już dawno, pokryte albo posiadane. Jednak żadna z tych przyjemności jeszcze ich nie spotkała. Nieznane lądy, nieodkryte pragnienia, pustka, brak olśnienia – nienawistne twarze, kilogramy pudru, tapety przykrywającej wstyd wobec własnej formy istnienia. Treści są ukrywane, wypełnione śluzem, zatęchłe, dlatego znane im wzorce hipokryzji obnoszą przed sobą tylko wyszywane, na wysokich kijach, w histerycznej chlubie po wielokroć.
Dobroć jest dla nich pustym słowem, wytrychem, niewidzianym gościem, oszukańczą bajką – bo Boga nie ma, jest tylko to co teraz, dosłowne, śmierdzące, perwersyjnie uzależniające swoim materializmem. Posiadanie jest bogiem, podłym ale własnym, niezmierzonym w swojej chciwości, którą wokół rozlewa. Jest ucieczką przed kontrolą miałkich, jednak własne pomysły i pragnienia nie potrafią wypełnić bezcelowości. Pustkę świata trzeba wypełnić – czymś, nawet nienawiścią, byleby uczuciem mogącym równać się z miłością. Niedowartościowanie eksplodujące skarlałą krwiożerczością, jest ich jedyną własną propozycją, jedyną oryginalnością jaźni ich istnienia.
Nie ma niczego nadzwyczajnego na świecie, a nawet jeśli jest, to zasługuje na zniszczenie. Trzeba powstrzymać szczęśliwych, nauczyć ich powagi, nauczyć smutku i nieradości zapomnienia.
Zazdrość wyrywa się z nietkniętych serc niespełnionych. Społeczeństwo nauczyło je czekania, ale nikt się nie pojawił, ten kto przyszedł był niegodny, a kto pozostał był tylko wypadkową zbiorowego wyobrażenia o konieczności.
Odpowiedzialność nie jest ich mocną stroną, pomimo tego przejmują ją od całego świata. Niekompetencja nie jest powodem do braku starań, krytyka nie jest powodem do refleksji. Tylko w ten sposób ich cierpienie jeszcze jest komukolwiek potrzebne, przynajmniej tak się wielu z nich wydaje.
Ciała są dla nich źródłem problemów, dlatego karzą je za to brakiem relacji, niezrozumieniem, wykluczeniem z kręgu własnych dążeń i zainteresowań. Są przez to zawsze tłuste, niewybiegane i zawsze poruszają się bez polotu – jak zdegenerowane stworzenia rogate.
Skończyłyby ze swoim istnieniem już dawno – gdyby nie czekolada. Ten jedyny oprócz papierosów powód, wyżynania milionów amerykańskich Indian. Tutaj przynajmniej ci szowinistyczni mężczyźni, wreszcie się na coś przydali.
Wypaczenia postrzegania rzeczywistości przerzucają na bliźnich. Wszyscy na około są w błędzie – niestety one same nie potrafią mieć w wielu sprawach konstruktywnego zdania i opinii, dlatego tak bardzo łakną autorytetu – kogoś, którego poglądy i cytaty mogłyby skonsumować, zkanibalizować na własny użytek do prawienia morałów.
Zbytnio rozciągnięta pustka istnienia nie stanowi zaplecza dla ich intelektualizmu. Nie potrafią więc wypełnić szczęściem swoich dni i godzin spędzonych na czuwaniu. Tutaj idealnie sprawdzają się rytuały. Wymagające poświecenia niezmierzonego czasu i nie myślenia, zajęcia czymś natłoku myśli.
Własne życie jest dla nich nie do zniesienia. Dlatego tak bardzo interesuje je życie zastępcze. Z braku codziennej dawki plotek zwykłych mieszkańców, idealnie sprawdzają się tasiemcowe seriale. Nie ma tam bowiem niczego, co mogłoby być niestrawne, zaskakujące, bądź twórcze – tylko zwykła, szara rzeczywistość.
Niedowartościowaniu towarzyszy parcie na udowadnianie swojej wyższości. Pokłady rasizmu i pogardy dla życia obcych, są tego najznamienitszym przykładem. Nie ma w nich bowiem niczego co w sobie mogłyby cenić, co znaczy iż innym pokażą jak bardzo swojej wyższości nie muszą udowadniać. Wystarczy wyuczona pokracznie wystarana mina. Wystarczy spojrzenie pełne wyższości i zacietrzewienia.
Każde sprawdzenie ich w boju, zamienia się już tylko w upór i zacietrzewienie. Szał zwierzęcia przypartego w jaskini do ściany. Kwintesencję strachu przed śmiercią, natura bowiem nim je obdarzyła, a bojąc się swojego życia, już tylko to uczucie opanowane mają aż do doskonałości.
Nie ma w nich oporów, współczucia i granic. Jest tylko chwila, którą trzeba jakoś przezwyciężyć. Jeżeli na drodze stoi im także człowiek, zostanie on wtedy potraktowany z seksualnym okrucieństwem namiętnego prymitywizmu.
Zwierzęta traktują już znacznie lepiej. Nie ma bowiem dla nich istoty niższej niż ludzki gatunek, dlatego wszystko inne zasługuje na łagodniejsze potraktowanie.
Prowadząc swoje życie w wewnętrznym poddenerwowaniu i stresie, narzucają otoczeniu wojnę jako naturalną formę działania. Konflikty produkują masowo, szukając wroga, instynktownie uzasadniają swoje poglądy, swoją nienawiść do siebie i świata.
Świat sprawił im przecież wielki zawód. Nie zrealizował się bowiem tak, jak powinien. Nie spełniły się sny o tajemnicy, ani te o bezpieczeństwie. Nie spełniły się marzenia o przygodzie, życie stało się za to w ich ograniczonych umysłach jednym wielkim jądrem ciemności.
Nikt nie przyniósł bogactwa zdarzeń i możliwości na tacy, dlatego żądają choć w zamian głowy winnego – z braku sprawców, chociaż tego który się nie broni – Jana Chrzciciela.
W spokoju pracy, niestrawnego wysiłkowego nieistnienia – działają ciągle w kierunku pokazania światu, jakim to niedobrym miejscem jest on dla ludzi, jakim to bezgranicznym zawodem okazał się dla nich. Prowadząc swoje życie powoli, dalej starają się czekać na swój czyściec, piekło już bowiem ich nie zmienia.
ZibiKendo
ZAPROSZENIE: Jakże wiele osób pisze do szuflady, ile wspaniałych tekstów jest ukrytych przed Czytelnikami, ile wśród Was jest prawdziwych talentów, które do tej pory nie doczekały się odkrycia.Chcemy dać Państwu szansę, chcemy pokazać światu owoce Państwa talentu i pracy. Zapraszamy do tworzenia największej i jedynej w Polsce Biblioteki Literatury Niezależnej. W naszej wspólnej Bibliotece każdy z Państwa będzie mógł umieścić swoją książkę,tomik poezji czy zbiór opowiadań. Nikt z Państwa nie zostanie pominięty, każda pozycja znajdzie swoje miejsce, każda będzie mogła doczekać się recenzji. Przedsięwzięcia na taką skalę nie doczekały się biblioteki „tradycyjne”, ani wirtualne.Żeby móc podjąć współpracę z nami należy przesłać na nasz adres, wybrane przez siebie pozycje w jednym z dwóch formatów – pdf lub doc - o objętości nie większej niż 11 MB.Do przesyłki prosimy dołączyć albo imię i nazwisko autora, albo pseudonim artystyczny, pod jakim chce występować, a także kilka słów na temat proponowanej przez siebie pozycji, nie więcej jednak jak 5 zdań. Jeśli autor chce się jakoś przedstawić Czytelnikom prosimy również o kilka słów o sobie. Jeśli autor posiada bloga lub stronę internetową i chce je udostępnić prosimy o podanie adresu powyższych. Adres do kontaktu z nami: tosterpandory@gmail.com pod który należy również przesyłać teksty i publikacje.Naszym celem jest udostępnienie jak najszerszej publiczności Państwa dzieł bezpłatnie, nie będziemy żądali ani od Autorów ani od Czytelników żadnych opłat, czy to za umieszczanie czy pobieranie pozycji z naszej biblioteki. Jedyną rzeczą, jaka nas interesuje jest upowszechnianie na jak największa skalę nie odkrytych jeszcze słów – Waszych prac. REDAKCJA TOSTERA PANDORY - ADRES BIBLIOTEKI http://sites.google.com/site/tosterpandory/home Link znajduje się poniżej w dziale polecane strony
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura