Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski
109
BLOG

Panie generale, niech się pan nie boi

Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski Polityka Obserwuj notkę 11

Powoli, ale nieuchronnie zbliżają się do końca sądowe potyczki z oskarżonym Wojciechem Jaruzelskim w roli głównej.

Depesza PAP:
„Z wokandy warszawskiego sądu spadły wszystkie zaplanowane na sierpień terminy rozpraw w procesie w sprawie masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r., w którym odpowiada m.in. gen. Wojciech Jaruzelski.
Jak dowiedziała się PAP w źródłach w Sądzie Okręgowym w Warszawie, powodem tej decyzji jest kolejne zwolnienie lekarskie sędziego prowadzącego proces, prawdopodobnie do końca sierpnia. Jego kłopoty ze zdrowiem już kilka razy powodowały dłuższe przerwy w tym, trwającym od 2001 r., procesie. Trwały one, m.in. od listopada 2006 r. do stycznia 2007 r.; od stycznia do kwietnia 2008 r. oraz latem 2008 r. Także w czerwcu i w lipcu br. planowane rozprawy nie odbyły się z tego samego powodu.”

Właściwie to nic nowego. Już w grudniu 2007 roku pojawiły sie doniesienia, że proces może rozpocząć sie od nowa .

Zwracam uwagę na akapit:
„- Proces od początku, to porażka wymiaru sprawiedliwości, bo taką sytuację można było przewidzieć od razu. Prokuratura wielokrotnie mówiła o wyznaczeniu sędziego zapasowego na wypadek sytuacji losowej. Tak było w Gdańsku. Ale w Warszawie nikt nas nie słuchał - zaznaczył Bogdan Szegda, oskarżyciel w procesie Grudnia '70.”

Wymiar sprawiedliwości niczego sie nie nauczył. Z powodu złego obsadzenie składu orzekającego powtarzano jeden z trzech „procesów w sprawie kopalni Wujek”. Właśnie...
 

Dlaczego w Sądzie Okręgowym w Warszawie mimo pogarszającego sie stanu zdrowia sędziego Piotra Wachowicza, nie wyznaczono sędziego zapasowego w procesie, który trwa kilka lat? Kto personalnie podjął taką decyzję?
 

Generał Jaruzelski nie powinien również martwić się procesem, w którym jest oskarżony o wprowadzenie stanu wojennego („zbrodnia komunistyczna”).

Na co czeka "twórca stanu wojennego" i inni "ludzie honoru"?
 

Otóz do Trybunału Konstytucyjnego trafiło zapytanie z sądu w Krakowie, co do zgodności art. 4 ustawy o IPN z art. 2, 42 i 44 Konstytucji RP.
 

Chodzi o zgodność z konstytucją zapisów, które przewidują odstępstwa od ogólnych zasad Kodeksu Postępowania Karnego i nie pozwalają stosować wobec oskarżonych o popełnienie „zbrodni komunistycznej” korzystniejszej dla nich ustawy, w tym przypadku w sprawie przedawnienia.
 

Termin przedawnienia czynów, biegnący od 1990 roku w przypadku zwykłego przestępcy, wynosiłby 5 lat, a w przypadku oskarżonych o popełnienie zbrodni komunistycznej – 40 lat. Na rozstrzygnięcie Trybunału czeka już kilka sądów w Polsce.

Dlatego Sąd Okręgowy w Krakowie odroczył rozprawę odwoławczą dwóch esbeków bez terminu, podobnie jak drugą, w której na ławie oskarżonych także zasiadają byli funkcjonariusze służby bezpieczeństwa. W zawieszeniu jest sprawa byłego zomowca z Lublina oskarżanego przez radomski IPN o pobicie mężczyzny i udział w tak zwanych ścieżkach zdrowia po robotniczym proteście w czerwcu 1976 r.
 

Orzeczenie Trybunału może mieć też znaczący wpływ na kolejną sprawę toczącą się przed Sądem Okręgowym w Radomiu. Na ławie oskarżonych zasiada 27 zomowców z Lublina, którzy w czerwcu 1976 r. tłumili protest robotniczy w Radomiu.
 

Jeżeli TK uzna, że artykuł 4 ustawy o IPN jest niezgodny z Konstytucją RP, to ziści się marzenie wielu. Pion śledczy IPN straci podstawę bytu, a wszystkie procesy będą z urzędu umarzane. Z powodu przedawnienia.
 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj11 Obserwuj notkę

szymborski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka