Domyślamy się, że to był tramwaj zwany PO-żądaniem.

Bronisław Komorowski zabytkowym tramwajem miał pojechać do Lutomierska. Niestety, na wysokości ul. Lutomierskiej 89 pojazd wypadł z torów. Na szczęście jechał na tyle wolno, że nikomu nic się nie stało.
Prezydent żartobliwie skomentował zdarzenie. - Niektórzy, gdyby coś takiego się wydarzyło, twierdziliby, że to na pewno prowokacja - mówił Komorowski. - No, ilu nas jest chłopa, podniesiemy - dodał ze śmiechem.
Nie wiadomo, dlaczego tramwaj się wykoleił. /GW/
Wiadomo natomiast, że nie podnieśli. Komorowski pojechał dalej BRONKOBUSEM.
Parafrazując klasyka: jaki pasażer, taka katastrofa.
Stop teoriom spiskowym