trajkotek trajkotek
164
BLOG

Aktor świadomy

trajkotek trajkotek Rozmaitości Obserwuj notkę 2
Marian Opania prezentuje czytelnikom GW swoje życie i twórczość w swobodnej rozmowie z Angeliką Swoboda.

Rozmowa potwierdza naszą opinię, że Marian Opania  jest fajnym facetem i wielkim aktorem. Jest również aktorem jakich mało - świadomym swej roli w społeczeństwie polskim. Nie gada z byle kim. Byle kogo nie zagra.

AS:Kiedy zadzwoniłam do pana z prośbą o wywiad, kilka razy upewniał się pan, że jestem z Gazeta.pl, a nie z „Gazety Polskiej”. A gdybym była z „Gazety Polskiej” to co?

MO: Nie miałbym czasu.

Aktor świadomy

A oto, na dziesięć dni przed wyborami, garść myśli pana Mariana - specjalnie dla czytelników Gazety (nie "Polskiej" ale  ".pl"):

 

Jak pierwszy raz Platforma biła się z PiS-em, byłem w komitecie wyborczym PO. Wtedy byłem trochę politykiem. Wypowiadałem się na temat braci Kaczyńskich, mówiłem, że po bolszewicku podzielili Polaków. 

Teraz będę głosował na Komorowskiego, choć zastanawiałem się nad Pawłem Kukizem. Chciałbym jednomandatowych okręgów wyborczych. Poza tym nie lubię tej pseudoeuropejskości. Cenię patriotów, ale tych normalnych.

Opania głęboko wierzy we wpływ swoich kreacji na otaczającą nas rzeczywistość.

Zagram wszystko, oprócz tego, co by komukolwiek torowało drogę do władzy.

(...)Antek Krauze namawiał mnie przez dwa lata! (...)Kiedyś spotkał mnie  (...) i mówi: Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Pytam jaką. Zagrasz w filmie obu Kaczyńskich. Odpowiedziałem: A pocałuj ty mnie w dupę. (...) Ja Lecha Kaczyńskiego i jego żonę darzę sympatią, ale Jarosia nie lubię. Powiedział: Będę cię namawiał tak długo, aż się zgodzisz. Za rok mnie spotkał i mówi: Ponawiam moją propozycję. Odparłem: Antoś, ja szczególnie Jarosia zagrałbym ci z wielką rozkoszą. Miałbyś wszystko. I pewien rodzaj wdzięku, i inteligencję, i ten sposób mówienia „Polskom naszom”. Ale nie wiem, czyby mu się spodobało potraktowanie tej roli.

Rok później dzwoni do mnie jakiś dziennikarz, o pół do dziewiątej rano, a ja nie lubię, jak się do mnie dzwoni o tej porze, i pyta, czy ja rzeczywiście zagram Kaczyńskiego. Nie wytrzymałem: Odchrzańcie się ode mnie, nie będę grał w głupotach o jakichś zamachach, bo jestem w miarę myślący facet i nie będę się podpisywał pod jakimiś bzdurami.

Nagle Lis chce ze mną rozmawiać w swoim programie. „Kropka nad i”, Pochanke, „Gazeta Wyborcza”, jakaś Rasija, „New York Times”.

W środowisku po swojej decyzji dostawałem za to gratulacje, głównie od kobiet. Od mężczyzn nie, bo oni by tę rolę wzięli.

 

Czy to, że gra aktora wpływa decydująco na wyniki wyborów, dotyczy także innych, czy tylko pana Mariana?

Rozumiem, że aktora wcielającego się w rolę Hitlera podejrzewać należy o chęć przywrócenia władzy faszystów w Niemczech.
Pan Mariaś swoją pracę traktuje jak działalność edukacyjno-polityczno-ideową, dlatego jest fajny!I POżyteczny ...
A Cybę, czy by zagrał bez pocałowania ?

 

 

Honor Kmicica



Szwadrony im. Daniela "Kmicica"



 

trajkotek
O mnie trajkotek

glosmichnika.blox.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości