Dziś dużo notatek, że ludzie kłócą się - również w S24. Tymczasem nie trzeba się kłócić, bo jak jeden stoi w jakimś punkcie, to widzi jakiś widok, a drugi stoi w innym punkcie, to widzi inny widok. I później kłócą się, że widoki są różne. Np jeden patrzył na Wojciecha Jaruzelskiego z jednej strony, a drugi z drugiej. To co innego widzieli. Jeden żył w chatce, a drugi w pałacu - co innego widzieli. Jak połączą swoje widoki, to wyjdzie szersza prawda. Czyli zamiast się kłócić, trzeba łączyć swe widoki w szerszą całość. To nie ja wymyślilem, to wymyślił Ortega y Gasset. Z tym, ze on nie pisał o Jaruzelskim, bo jak żył Gasset, to Jaruzelski nie żył. Oni nie mogą zsumować swoich widoków. Tylko żyjący mogą. To że tylko żyjący mogą, jest rozwinięciem i wzbogaceniem teorii perspektywizmu Ortegi przeze mnie. Czyli coś stworzyłem. Czyli nie na darmo przyszedłem na świat. To że coś stworzyłem i że nie na darmo itd - to Pijar (PR). A kiedyś pijar nazywał się samochwalstwem. I nie wypadało chwalić siebie samego. A teraz wypada. Ludzie mówią: jak się sam nie pochwalisz, to cię nikt nie pochwali. Ciekawe dlaczego kiedyś tak nie mówili? Dlaczego ludzki świat tak zmienił się? Kto to wyjaśni? Ja wyjaśnię, ze ja w tym momencie wymyślilem nowy sposób pisania blogu. Nie będe już pisał kolejnych notatek, tylko do tej notatki będę dopisywał coraz to nowe wątki. Jeżeli będę krótko żył, to trudno. Ale jeżeli będe żył długo, to ta notatka stanie się bardzo długa - rekordowa. A poza tym zostanę wynalazcą nowego sposobu blogowania. Jeżeli ktoś myśli, iż to pisanie zdradza objawy niepoczytalności, to niech się nie przejmuje. Piszący jest poczytalny - bo można poczytać jego blog. Miałem takiego kolege, co nie chciał kląć. To on zamiast mówić; "k... jego mać", mówił "Dwa jego w mordę mać". To był kolega, nie? Tego kolegi już dawno nie spotykam. Ale jak ktoś zobaczy człowieka, co mówi "Dwa jego itd" - to będzie właśnie on - ten mój kolega! Inny kolega jest krytykiem zimy. Bo kobiety są opatulone, on nie może w pełni smakować wyglądu kobiet. Krągłość bioder, biust - te rzeczy. No taki smakosz ten mój kolega. Dlatego on jest za globalnym ociepleniem. Jak kobieta nie rozumie, o co koledze chodzi, to niech zrobi tak. Najpierw niech się owinie pierzyną albo kołdrą. Potem pierzynę niech zrzuci, odrzuci. I niech zobaczy, kiedy więcej widać. Z pierzyną czy bez? Tego kolegi też już od lat nie widuję. Może już zestarzał się i już nie jest krytykiem zimy? Czyli jak spotkacie krytyka zimy, to może być on, a jak spotkacie niekrytyka zimy, to też może być on. Pozdrówcie go, jak go spotkacie. A jak byłem mały, to była bieda. Pani Szydlikowa miała kozę, to za bogaczkę uchodziła. Ale chyba juz nie spotkacie tej pani z kozą. Nie wiem, jak długo kozy żyją, ale chyba nie tak długo. Kto w S24, nawiasem mówiąc, wie, jak długo żyje koza? Każdy tu pisze mądre rzeczy, ale nie zawsze konkretne, więc proszę, prosze - konkret: jak długo żyje koza? Ale poproszę się nie kłócić na temat długości życia kozy. A żona prosi, bym poszedł do "Biedronki" i kupił dwie pietruszki i por. No, dobrze, dobrze, wiem, jak wygląda pietruszka, ale nie wiem, jak por. Co robić, co robić?! Wiem! Kupię seler. Bo jak wygląda seler, wiem! Jednak inteligentny człowiek, to zawsze wybrnie. Przyszedł kolega, mówi, że jak nie ujrzy kwitnących sadów, to zwariuje itd. To tłumaczymy, ze teraz zimowe opony, a sady dopiero jak letnie opony. To on w histerię. Że my przyjaciele opon dla niego nie możemy zmienić na letnie? Itd, itd. W końcu go jakoś wypchneliśmy z domu. Cholera, cholera i cholera. Dlaczego tamci koledzy nie przychodzą? Ten znaczy od "Dwa jego w morde mać" i ten od kobiet? A ten przychodzi - ten od sadów?! A rodzina mojego kumpla, to miała przepiękny, duży sad. I strumień tam płynął, i chatka była pod strzechą dla stróża, i drzewa piękne, wielkie, starego typu - nie małe, nowoczesne. A teraz gówno jest, nie sad, bo oni sprzedali ten sad na działki pod dacze (domy letniskowe). Mają forsę, są dacze, ale kawałek świata zbrzydł, że się mdło robi. Dwa jego w mordę macz. Nie! Co ja piszę? Nie żadne "dwa jego itd" - tylko: "Trzy jego w mordę mać!". Teraz dużo śniegu i przez to wariuje jeden facet. On chce wiedzieć, co jest pod śniegiem. Ale całego śniegu nie da się zdmuchnąć, śnieg jest zmarzniety, a ten facet mówi, że jak natychmiast nie sprawdzi, co jest pod śniegiem, to on zwariuje. My patrzymy czy on zwariuje i jak to będzie wyglądało.Ale on codziennie po bułki chodzi, jak przedtem. I nie wiemy czy już zwariował czy nie. Może być tak, ze normalność polega na tym, ze ktoś po bułki chodzi, a szaleństwo też na tym, że szalony po bułki chodzi? I jak normalny, to jest to normalne chodzenie po bułki. A jak szalony, to to jest szalone chodzenie po bułki. Może tak być czy nie? Eee, tam - powiedziałby mój dziadek. - Austryjackie gadanie! Kiedyś ludzie używali zwrotu "Austryjackie gadanie" i lamp naftowych itd. Teraz już nie używają, a ja nie wiem, skąd się wzięło takie powiedzonko. Ja nic prawie nie wiem - wstyd. Nudysta się nie wstydzi chodzić nago latem. Ale się wstydzi chodzić zimą, bo nie chodzi. Czyli że w ludziach wstyd walczy z bezwstydem. Bezwstyd zwycięża latem, a wstyd zimą. Ale dlaczego? Nie wiem. Nic prawie nie wiem - wstyd. To powiedzieli, idź na kursy wieczorowe. Chodziłem dwadzieścia lat. Do dupy! Są kursy. Nie uczyli, czemu nudysta obyczajnieje zimą, a staje się nieobyczajny latem. Człowiek głupi się rodzi, i głupi umiera. Pomimo kursów. To za co ci na kursach pieniądze biorą?! A teraz nasz pieniądz w kantorze, w banku wymienialny.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości