... podawanie jednej łącznej liczby zabitych dla wrogów, postronnych ofiar (łacznie z dziećmi), i ew. własnych żołnierzy, to dla mnie dowód totalnego zidiocenia mediów i/lub totalnej ich pogardy dla odbiorcy. (Obawiam się, że słusznej pogardy, niestety, skoro to tak chętnie łyka.)
Tak samo, kiedy np. zamachowiec samobójca wysadzi siebie i kogoś, to mamy tytul "Dwie ofiary zamachu w Gdzieśtam-Gdzieśtam". I tak zawsze. Ktoś nadal twierdzi, że Spengler pisząc sto lat temu o "Zmierzchu Zachodu" nie miał racji? ;-)
(Ten wpis to jedynie komęt pod informacją od Administracji Salonu. Ciekawe jak to działa. ;-)