Najwyraźniej prezydent „racjonalnej” Polski nie wierzy w racjonalizm samodzielnych decyzji wyborczych dokonywanych przez jego zwolenników, skoro „dyskretnie” postanowił podpowiedzieć im na kogo mają głosować - stąd w jego kampanii wyborczej pojawiła się świta celebrytów. Niezależnie od sympatii prezydenckich Janusza Gajosa, Adama Małysza czy Marcina Gortata, są oni i pozostaną wybitnymi profesjonalistami w swoim fachu.
Nie zmienia to faktu, iż mimo tego, że kiedyś w ŁKS trenował mnie ten sam trener koszykówki (Zdzisław Proszczyński), który potem „wynalazł” Marcina Gortata, prezydent „racjonalnej” Polski nie ma co liczyć na mój głos (człowieka, który pobierał nauki prawie tyle samo lat, co na świecie żyje M.Gortat) dlatego, że technik samochodowy – wybitny gracz NBA, z sobie tylko znanych względów uważa, że „prezydent gra fair play”; vide: http://wpolityce.pl/polityka/242375-gortat-o-komorowskim-ciesze-sie-ze-nasz-prezydent-gra-fair-play-chyba-cos-mu-sie-pomylilo-wideo
Z całym szacunkiem, ale – mam nadzieję – że wykształceni obywatele III RP, w swych wyborach politycznych, nie będą się też sugerowali preferencjami wyborczymi b. wybitnego skoczka narciarskiego, z zawodu dekarza, Adama Małusza…
PS Na miejscu red. Wojciecha Sumlińskiego wysłałbym egzemplarz swojej książki M.Gortatowi do Waszyngtonu, bo to fajny facet jest i warto, żeby zrozumiał, że w kwestii polityki nie ma nawet pojęcia o wyobrażeniu...
Inne tematy w dziale Polityka