Afera z udziałem Pawła Wojtunika, szefa CBA i przesławnej i przegenialnej byłej Wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej nabiera rozpędu. Dlatego w uzupełnieniu mojej porannej notki pt.: CBA w krainie mafijnego (PO)twora; vide: http://karioka.salon24.pl/648349,cba-w-krainie-mafijnego-po-twora za niezalezna.pl cytuję:
„W poniedziałek rzecznik CBA twierdził, że „sugerowanie jakoby Paweł Wojtunik powiedział, że policja na zlecenie ówczesnego Ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza miała podpalić budkę przy ambasadzie jest niedorzecznością, nadużyciem, twierdzeniem nieprawdziwym i sprawia wrażenie celowej manipulacji”.
Po tym oświadczeniu na stronie tygodnika „Do Rzeczy” pojawiło się nagranie z kluczowym fragmentem rozmowy. Wojtunik opowiada tam Bieńkowskiej, że Sienkiewicz „nauczył się zarządzać przez telefon” i w tym kontekście padają następujące słowa.
Paweł Wojtunik: Stołeczny dostaje telefon, żebyśmy...
Elżbieta Bieńkowska: Ale jaja, ale jaja, ale jaja...
P.W.: Facet nauczył ich, że on dzwoni i im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką... wiesz z takiego...
E.B.: Taką koncepcję, tak, tak...
P.W.: Z takiego zarządzania ręcznego są same problemy. Tym bardziej dla ministra, który nie ma takich uprawnień, on nie ma uprawnień.”
http://niezalezna.pl/67175-jest-nagranie-cba-moze-zaprzeczac-ale-slowa-o-rozkazie-spalenia-budki-padaja
Jeśli PiS ten GIGANTYCZNY SKANDAL odpuści i pozwoli na "rozejście się jej po kościach", na mój głos nie ma co liczyć.
W DEMOKRATYCZNYM PAŃSTWIE PRAWNYM TAKI NEWS SPOWODOWAŁBY PRZEJŚCIE RZĄDU PLATFORMY OBYWATELSKIEJ DO HISTORII, HANIEBNEJ HISTORII.
Inne tematy w dziale Polityka