Od wielu miesięcy – niezależnie od wypowiedzi takich gooru jak Leszek Balcerowicz (zalecał nicnierobienie) czy Marek Belka, Prezes NBP - twierdzę (m.in. wraz z Januszem Szewczakiem), iż sytuacja na rynku kredytów
hipotecznych denominowanych we CHF implikuje poważne ryzyko systemowe dla systemu bankowego w Polsce.
Wczorajsze uchwalenie przez Sejm ustawy umożliwiającej przewalutowanie części tych kredytów
hipotecznych uruchomiło istną giełdową lawinę. Tytuły dzisiejszych przedpołudniowych komentarzy na portalach gazet mainstreamowych: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,18510644,pogrom-bankow-na-gieldzie-po-przyjeciu-nowej-ustawy-getin-noble.html#Czolka3Img („Od otwarcia giełdy
akcje banków, które mają w portfelach dużo kredytów
we frankach, tracą kilkanaście procent. Rekordzistą jest Getin
Noble Bank
, który chwilami tracił ponad 25 proc. Teraz od rana jest na minusie 22,5 proc. Nieco mniej spadła CENA AKCJI
Banku Millennium - o nieco ponad 14 proc., a mBank - 9,6 proc. Najmniej tracą BZ WBK - nieco ponad 4,8 proc., PKO BP
- ponad 5,8 proc., Bank
Pekao - 3,2 proc. i Alior Bank
- 2,38 proc. Notowania Banku Millenium i Getin
Noble Banku zostały ok. godz. 10 na jakiś czas wstrzymane.”), http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/497197,warszawska-gielda-akcje-bankow-polecialy-na-leb-na-szyje.html uzasadniają tytuł mojej notki. Obserwowaliśmy istną „rzeź bankową”, w wyniku której „wyparowały” miliardy złotych, w tym należące do członków OFE (KNF szacuje spadek ich aktywów w bankach na ok. 2,2 mld. PLN) i posiadaczy jednostek uczestnictwa Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych. Ta sytuacja potwierdza, iż system bankowy w Polsce siedzi (a my razem z nim) na tykającej bombie zegarowej, która – najprawdopodobniej – wcześniej czy później wybuchnie albo z powodu wielomiliardowych kosztów jakie będą musiały ponieść banki, albo z powodu masowych sprzeciwów kredytobiorców hipotecznych rozczarowanych propozycjami ustawowymi i oporem ze strony banków.
Jednocześnie zwracam uwagę, iż uchwalona wczoraj ustawa (ze względu na ograniczenia w niej sformułowane) rozwiąże ewentualnie jedynie część systemowego problemu kredytów
hipotecznych denominowanych w CHF…
Jest to o tyle ciekawe, że jeszcze 22.07.2015 r. „M.Belka stwierdził, że r z e k o m o >>problem kredytów
frankowych nie jest problemem systemowym, ale problemem społecznym.<<, dodając jednak, że >>dziś mamy na franku bańkę spekulacyjną.<<, sugerując przy okazji, że problem kredytów
hipotecznych ponoć jest związany jedynie ze zbliżającą się kampanią wyborczą, mimo że - jak sam przyznał - nikt nie wie jaki będzie kurs CHF/PLN za rok… To zadziwiająca i niespójna logicznie teza Prezesa NBP, wziąwszy szczególnie pod uwagę, iż niezależnie od uznania, czy systemowy problem sytemu bankowego w Polsce implikuje problem społeczny, czy też przedmiotowy problem społeczny pociąga za sobą problem systemowy w systemie bankowym w III RP, kiepska ekwilibrystyka słowna M.Belki w niczym nie zmienia faktu istnienia problemu, ani jego systemowego charakteru.”;vide: http://karioka.salon24.pl/660187,prezesie-nbp-niech-pan-nie-klamie
Dzisiejszy dzień dowodzi jak bardzo M.Belka się mylił i że „problem kredytów
frankowych” ma jednak charakter systemowy. Jeśli M.Belka z taką samą trafnością diagnozuje sytuację makroekonomiczną Polski, to możemy być pełni obaw… Tym bardziej, że w pozytywne oceny NBP zdaje się wątpić nawet Mateusz Szczurek, Minister Finansów, który kategorycznie stwierdził, iż: „Zapowiedziana przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawa o podniesieniu kwoty wolnej od podatku do co najmniej 8 tys. zł nie może wejść w życie, bo po prostu nas na nią nie stać.”
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,18509464,szczurek-nie-stac-nas-na-podniesienie-kwoty-wolnej-od-podatku.html?biznes=local#BoxBizLink
Skoro zdaniem MF z rządu PO – PSL nie stać nas nawet na podwyższenie kwoty wolnej od podatku - za czym optują praktycznie wszystkie najważniejsze siły polityczne - rodzi się zasadne pytanie o to jaka jest prawdziwa sytuacja finansowa państwa po ośmioletnich rządach PO – PSL i pięciu latach prezydentury Bronisława Komorowskiego?
Tylko wyjątkowo bezmyślne osobniki zlekceważyłyby zlekceważyć tą kwestię, szczególnie mając w pamięci publiczne enuncjacje premier Ewy Kopacz, iż w ciągu pół roku (sic!) możemy w Polsce mieć Grecję…
Wobec powyższego, najwyraźniej marginalne znaczenie dla kształtowania się przyszłych relacji kursowych CHF/PLN będzie miała ewentualna ocena stanu szwajcarskiej gospodarki (w co tak bardzo wierzy M.Belka), a pierwszoplanowym czynnikiem wpływającym na poziom kursu walutowego złotego będzie miała realna ocena polskiej sytuacji makroekonomicznej, której faktyczny stan ciągle wydaje się nie w pełni ujawniony przez rząd PO – PSL (vide: np. raport NIK o sytuacji w ZUS).
Czy były premier – specjalista od ciepłej wody w kranie nadal twierdzi, że ostatnie 25 lat to były „lata świetlne” a były już prezydent racjonalnej POlski podtrzymuje swoją tezę, iż żyjemy ponoć w „złotym okresie”?
PS Z niecierpliwością czekam na równie jednoznaczny w tonie i treści co w przypadku SKOK-ów komentarz M.Szczurka, MF w sprawie dzisiejszej rzezi bankowej.
PPS Apeluję o więcej finansistów i ekonomistów w Sejmie (a mniej różnej maści -logów i złotoustych amatorów)
Inne tematy w dziale Gospodarka