W rubryce "wykształcenie" dla PKW wpisał "administratywista". Ten tytuł przysługuje tylko osobom, które mają licencjat zrobiony na wydziale prawa i administracji, a w TVN24 przyznał, że licencjat dopiero kończy.
Po wyborach został członkiem rady nadzorczej grupy Energa. Jego nominacja naruszyła ustawę, ponieważ do rad nadzorczych wolno powoływać tylko tych, którzy zdali państwowy egzamin na członka rady nadzorczej. Egzaminu zdawać nie mógł, bo nie ma wyższego wykształcenia. Zrezygnował po medialnej burzy.
Na stanowisku dyrektora gabinetu politycznego ministra potrzebne jest wyższe wykształcenie oraz siedem lat doświadczenia kierowniczego.
Po opisaniu rzez media sprawy powołania do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, zmienił się statut PGZ. Zniknął jeden zapis - właśnie ten stanowiący, że osoby powoływane do rady nadzorczej muszą spełniać wymagania rozporządzenia, których on nie spełnia.
Inne tematy w dziale Polityka