twardek twardek
117
BLOG

Potrzeba (ostatniej?) chwili

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 14
podjęcie karkołomnego pomysłu zaproponowania Rosji udziału w owym "porozumieniu gospodarczym"

W nocie "Po trzecie nie kłamać" - https://www.salon24.pl/u/twardek/1158994,po-trzecie-nie-klamac  pospekulowałem o potrzebie zainicjowania alternatywnego do UE "porozumienia gospodarczego" z udzialem naszym a także Białorusi, Węgier, Serbii, Ukrainy, Turcji, i wisienki w torcie - UK. Z różnych powodów, każdy z krajów powinien być zainteresowany (Ukraina - po zrozumieniu czym jest i jakie ma perspektywy).

W tej chwili myślę z bojaźnią o losie moich dzieci, wnuków, reszty familii ale też rodaków, którzy na miano Polaków zasługują. Nikt bowiem nie może utrzymywać, że do podboju Ukrainy nie dojdzie, a jeżeli dojdzie, to na Ukrainie się skończy. W rozpaleniu wojny (ale regionalnej oczywiście!) są zainteresowani łajdacy z piekła rodem, trzeba więc wszystko zrobić, wszystko! by nie odnieśli sukcesu.

Z zaciekawieniem odnotowałem jakieś (od)ruchy w rodzaju projektu trójstronnego aliansu obronnego: UK, Polska, Ukraina. Ale też wizyty w Polsce szefa parlamentu tureckiego, czy wreszcie oferty Turcji podjęcia się misji mediacyjnej w konflikcie ukraińsko-rosyjskim. I tak sobie myślę, czy nie byłoby z sensem podjęcie karkołomnego pomysłu zaproponowania Rosji udziału w owym "porozumieniu gospodarczym". Oczywiście po spełnieniu pewnych warunków:

1. Ukraina przemianowuje się na coś w rodzaju ukraińsko-rusińskiej wspólnoty niezależnych republik,

2. "byty" ługański i doniecki status takich republik ("rusińskich", "kozackich") otrzymują,

3. Rosja zobowiązuje się, że obu tych republik nie wchłonie,

4. Krym zgłosi, respektowany przez Rosję (w końcu nic na tym nie straci...) - akces do wspólnoty ukraińsko-rusińskiej,

5. Polska występuje z UE

---

Czy da sie pogodzić współobecność UK, Rosji i Ukrainy w takim pozrozumieniu? Myślę, że tak, bo:

a. rzeczywiści zarządcy UK, to ludzie przynależący do międzynarodowej grupy szubrawców jakich świat uprzednio nie widział. W układzie ich priorytetów jest, jak myślę, na pierwszym miejscu pieniądz i w tej sytuacji - z perspektywą uprzewilejowanej pozycji na rynku wschodnio-europejskim i rosyjskim (!) raczej się nie oprą. W szczególności w sytuacji przykrego UE-stygmatu, którym UK jest obdarzona.

b. Rosja normalizuje swoje stosunki z Ukrainą i Polską i też, tym samym, otwiera sobie potencjalnie, w takiej czy innej skali, już znaczącą główną część rynku wschodnio-europejskiego dla swoich eksportowych produktów. Nie bez znaczenia będzie też udrożnienie jej istniejącej infrastruktury. Rosja usiadłaby przy tym okrakiem na dwu rynkach: głodnej gazu i ropy UE oraz alternatywnego "porozumienia gospodarczego". Nie bez kapitalnego znaczenia będzie też dla niej polityczna, a w tle militarna - normalizacja stosunków z graniczącymi z nią od zachodu krajami. Inaczej mówiąc z europejskimi tyłami będzie mieć spokój, co w problemacie chińskim jest strategicznym plusem.

c. Ukraina zrozumie korzyści - po zrozumieniu czym jest i jakie obecnie ma perspektywy. Od siebie wrzuce, że tak skleconym "porozumieniem" odzyska twarz i szanse na efektywną kooperację z republikami Krymu, Ługańska i Doniecka. Przede wszystkim jednak zniesie groźbę wytracenia narodu i zniszczenia gospodarki.

   No i Polska: przestaniemy trząść portkami, znosząc groźbę konfliktu ze "wschodem", czyli, jakby nie prężyć "klaty" - klęski. Oczywiście, dmuchanie na zimne nigdy nie szkodzi. Niemców będziemy mogli mieć gdzieś. Poza tym, mówiąc skrótem - bedzie gdzie sprzedać jabłka. A przede wszystkim, da się wtedy uruchomić, na nie wycudaczonych podstawach, proces uzdrawiania zbiorowej psychiki Polaków. Co prawda pewien minister nie będzie miał okazji patrzeć z oddaniem w oczy amerykańskich rozmówców, ale to możemy elegancko olać.

---

Zanim zaczniecie na mnie wylewać pomyje, spróbujcie popatrzeć na mapę

choćby tylko Europy, z wysokości powiedzmy 200 km i konturami Rosji i Niemiec w tym samym drażniącym kolorze (czarny, fiolet, krwawy?), dostrzegając w wyobraźni naszą pozycję w wymiarze geopolitycznym.

Uderzę też w nacjonalną nutę, adresując także do Ruskich: Słowianie, nie mordujmy się. My tutaj róbmy wszystko by do wojny rosyjsko-ukraińskiej nie doszło.

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka