tytus tytus
61
BLOG

Choroba Platformy Obywatelskiej

tytus tytus Polityka Obserwuj notkę 2
Nie jestem związany ze służbą zdrowia albo ekspertem w tej dziedzinie ale jest to aktualnie dobry przykład który wskazuje chorobę PO, a także częściowo polskiej sceny politycznej jaką jest jej nieudolność. A wiec nic nie stoi na przeszkodzie aby użyć tego tematu wyłącznie jako tematu reprezentacyjnego który ujawnia tą chorobę i jest jej na razie najbardziej wyrazistym symptomem. W kumulacji z innymi symptomami, na przykład 'ustawa medialna', choroba ta prowadzi w najlepszym przypadku do zastoju społecznego.

Trzeba przeprowadzić koniecznie reformę służby zdrowia. Co do tego to żadna opcja polityczna nie ma wątpliwości i istnieje tu pełna zgoda. Problem tkwi tylko w tym jak przeprowadzić taką reformę i kto ma to zrobić. PO zwaliła w dużym uproszczeniu wszystko na ekspertów a wiec biorąc służbę zdrowia na dyrektorów szpitali, NFZ itp.. Jako pomysł w teorii super bo minimum odpowiedzialności a jak by się udało to maksimum zysku politycznego. Tak na marginesie jest to zresztą pomysł PO na wszystko, oprócz mediów bo tutaj z definicji nie ma ekspertów są tylko poglądy, a jak także powszechnie wiadomo nasze tylko i wyłącznie są obiektywne a zatem eksperckie. To właśnie dlatego media maja podlegać premierowi ponieważ on jest ekspertem, redaguje przecież 'FAKT'. Nie znaczy to że rozwiązanie problemów w niektórych zakresach nie jest lepiej powierzyć ekspertom a nie politykom. Przeprowadzenie wyborów jest tutaj dobrym przykładem, zawiódł system informatyczny a więc trzeba informatyków którzy by sobie z takim pragmatycznym problemem poradzili, a nie polityków jak Kazimierz Marcinkiewicz, który propaguje zęby następne wybory przeprowadzić w internecie. (sic!) 

Problem służby zdrowia jest bardziej złożony i wymaga współpracy ekspertów z różnych dziedzin, koordynacji działań tych ekspertów a przede wszystkim spójnej wizji. PO jako partia rządząca ma już jak wiadomo ekspertów i chciałaby poprawić ich koordynacje poprzez na przykład decentralizacje NFZu. I właśnie tutaj kończą się kompetencje rządu eksperckiego. Rząd taki nie zrobi swoim ekspertom pod górkę wdrażając w życie wizje z konsekwencji której eksperci nie będą mogli być rozliczeni ponieważ nie będą mogli słuszności takiej wizji potwierdzić. Odpowiedzialność za taką złożoną reformę musi przejąć na siebie rząd, ale nie ten ekspercki tylko ten polityczny. Dlaczego PO takiego wyjścia boi się jak diabeł ognia tłumaczy wypowiedź Tomasza Undermanna Wiceprzewodniczącego OZZLu w Sygnałach Dnia:

"[...] kiedy jeszcze nie była ministrem, tylko opozycją w czasie naszej akcji strajkowej, kiedy nas tak utwierdzała w tym, że bardzo dobrze, że strajkujemy, bo ten system musi runąć, na gruzach stworzymy coś nowego, że Platforma ma przygotowane te projekty. Ja dlatego nazwałem to, jeśli mogę skorzystać z anteny, chamstwem politycznym, bo czuję się po prostu oszukany, bo walczyłem wtedy i byłem święcie przekonany, że tylko Platforma jest w stanie dźwignąć ciężar reformy ochrony zdrowia i walczyłem z PiS-em. A dzisiaj ja chciałem przeprosić Prawo i Sprawiedliwość, bo widzę, że w tej materii Platforma po prostu nie ma... PiS miał mało, a Platforma ma jeszcze mniej, czyli nic. [...] awanturę, która miała służyć tylko temu, żeby pani minister była dzisiaj właśnie panią minister, żeby Platforma przejęła władzę. [...] Albo się robi reformę, albo nie. [...] Otóż dlaczego mówi się o czymś takim, jak uszczelnianie? No przecież to jest bardzo niepolityczne, jak się chce ciągle rządzić, wygrywać następne wybory, powiedzieć obywatelom, że otóż trzeba znowu pieniądze wyciągnąć od obywatela. Więc mówi się jakieś totalne bzdury, że pieniążki są w systemie, żeby tych głosów wyborczych jak najwięcej mieć dla siebie, i ten system trzeba uszczelnić. [...] że politycy w Polsce zajmują się tylko i wyłącznie tym, żeby jak najdłużej być tymi politykami i rządzić, a nie są w stanie ponieść żadnej reformy, która by była przez jakiś czas dla nich niepopularna. Dlatego trzeba mówić, że, oczywiście, od obywatela nic się nie będzie wyciągało, że to można zrobić bez pieniędzy. No, nie można tego zrobić bez pieniędzy, to są wierutne kłamstwa."

Platforma Obywatelska jako partia miłości nie może mieć skutecznej wizji ponieważ taka mogłaby się wydawać na początku łagodnie mówiąc zbyt abstrakcyjna dla niektórych grup społecznych. Konsekwencją tego byłoby pewne zachwianie tak starannie budowanego wizerunku partii. 

Dla PO istnieją więc dwa wyjścia. Pierwsze jest aktualnie sondowane i polega na znalezieniu zastępczego kozła ofiarnego. Wykorzystanie projektów poprzedniej ekipy (w jakiej mierze oczywiście przed praktycznym zbadaniem słuszności się nie dowiemy) będzie się kojarzyło opinii publicznej z otwartością i konstruktywnym podejściem do problemu a dla PO oznacza to przede wszystkim umocnienie wizerunku i zysk na czasie. Jak by się nie udało to przynajmniej wiadomo gdzie szukać winnych. Drugie, i tu się zgodzę z Donaldem Tuskiem, polega na cudzie ale nie tym gospodarczym tylko takim wewnątrz PO który doprowadzi do powrotu polityków PO do uprawiania polityki realnej a nie tej wizerunkowej. Problem polega na tym iż na taki cud się nie zanosi jak pokazuje odrzucenie oferty prezydenta. Z punktu widzenia PO wezwanie Lecha Kaczyńskiego do wspólnej dyskusji na temat służby zdrowia wydaje się być spóźnione. Taka argumentacja jest jak najbardziej na miejscu ponieważ problem ze służbą zdrowia nie istnieje od dzisiaj. Ale z drugiej strony po co prezydent miałby zwoływać wcześniej partie która nie ma wizji na owa służbę?
tytus
O mnie tytus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka