Pan Wajda raczył wspomnieć o wojnie domowej.
No to wypada zrobić przegląd wojsk.
Nie mam ochoty zajmować się wodzami - niby najważniejsi,ale musiałabym zająć się personaliami,zarzucano by mi brak obiektywizmu itd itp.
A ja chciałabym ogólnie.
No więc niestety jest problem z kadrą - taki sam jak w polskiej armii.
Szeregowców i kaprali mało, mnóstwo majorów i generałów.
Gdyby jeszcze jakaś inna ordynacja wyborcza!
Pomoglibyśmy chętnie przy urnie wyborczej.
A tak?
Njważniejsze jest to,czy umieszczą na liście i na którym miejscu.
Zwykle nawet nie Wódz,tylko wybrana przez niego osoba zajmuje się szczegółami,Wódz tylko zatwierdza.
Stąd straszne walki o dostęp do ucha Wodza albo chociaż do jego Najbliższych.
Stąd dwory - nie tylko w PISie jak raczył zauważyć pan Dorn,ale w każdej partii.
Jak to jest ważne przekonał się pan Rokita.
Co z tego,ze został na liście,kiedy wycięto wszystkich jego znajomych?
Mówię oczywiście o wyborach z 2005 roku.
No i przy panu Rokicie dochodzimy też do Dworków.
Bo polityk nawet o znanym nazwisku nie liczy się,o ile nie ma wokół siebie grona popleczników,czyli tzw szabel,które będą walczyć w jego imieniu na forum niestety - jego własnej partii.
Och,oczywiście - czasami można wybić się na niepodległość!
W zwykłej wojnie byłaby to zwycięska szarża lub szereg małych zwycięskich potyczek.
W warunkach partyjnych dobrze jest być wyrazistym - albo na to zasłużyć wystąpieniami sejmowymi - to trudniej,bo wskazuje przewodniczący klubu.
Albo samemu zdobyć popularność - biegając po stacjach telewizyjnych i radiowych,udzielając wywiadów lub skandalizując ( Palikot się kłania).
No,czasami wystarczy mieć dobre nazwisko - jak Jarosław Wałęsa.
Trudniejsza droga,ale godna polecenia dla każdego to praca u podstaw.
Żaden układający listy nie skreśli osoby,która przyniesie parti tysiące głosów.
Śp poseł Gosiewski choćby plótl w telewizji trzy po trzy ( raz mu się zdarzyło) miał za sobą wdzięcznych wyborców - zawsze w kieleckim byłby wybierany, jego pogrzeb też był świadectwem miłości elektoratu.
A teraz do ad remu,czyli do wyborów.
Wszystkie partie mają takich członków jak wyżej.
Ale w okresie wyborczym tylko w jednej partii jest całkowita mobilizacja ( nie mówię o PSLu, tam są nieco inne zależności,ale zajmuję się tylko PIS i PO).
Z różnych powodów - prawdziwa żałoba,która dotknęła członków PIS w największym stopniu,poczucie,że te wybory mogą wszystko na scenie politycznej zmienić ,wszyscy - posłowie,senatorowie,europosłowie,szeregowi członkowie partii stanowią obecnie monolit.
Nie trzeba nikomu podpowiadać jak się ma zachować.Każda wypowiedź jest wyważona,mądra,jak komuś się coś wyrwie jak posłowi Górskiemu,to zaraz przeprasza.
A druga strona?
Może gdyby kandydatem był Donald Tusk,ale tak?
Widzieliście jakiegoś europosła PO,który by gardłował za Marszałkiem?
Partia jest już zmęczona władzą,zdziesiątkowana aferą hazardową,ujawniły się w niej duże podziały - teraz odrobinę wyciszone,ale są.
Wiedząc o wojnie Palikota ze Schetyną nie wierzę,aby Schetyna - w końcu szef klubu PO z całego serca popierał Marszałka - ulubieńca Palikota.
Powódź - będziemy się spierać,kto jest winien nieprzygotowania,błędnych decyzji.Ale co by za kilka miesięcy nie ustalili dziennikarze ( o ile będzie im się chciało,przecież będą inne tematy) teraz ludzie zwracają oczy na rządzących.
A kiedy Platforma tonie każdy ratuje się na własną rękę,najwyżej myśli o najbliższych, na pewno nie o wygranej Marszałak.
Najwyżej o wygranej- swojej - w wyborach samorządowych.
Dlatego w prawyborach głosowała tylko połowa członków PO.
Ale tak naprawdę bitwę wygra Pospolite Ruszenie.
Nie słyszałam o masowych zapisach do PO,słyszałam,że ludzie masowo zapisują się do PISu.
Te 1700 tys podpisów też nie zebrały krasnoludki.I nie członkowie PISu.
Oni tylko pomagali,dostarczali listy,zbierali te listy.
Ale z listami stali zwykli ludzie,zabierali do domów i odnosili po wypełnieniu.Czasami drukowali z internetu,raz ktoś przyniósł wyciętą z gazety.Miała wszystko co trzeba - nagłówek,nazwiska,adresy i pesele.Oczywiście także podpisy.
Teraz to Pospolite Ruszenie myśli o wyborach.Podobno w niektórych rejonach trzeba losować spośród chętnych do udziału w komisjach wyborczych.
Ciekawa jestem jak to jest w PO ?
No i sympatycy Jarosława nie zastanawiają się kiedy będą wybory.Kiedy by nie były - w lipcu,sierpniu czy we wrześniu,gdzie by nie byli - w Polsce,w Anglii czy na morzu jak Seawolf staną na głowie i zagłosują
Dlatego zwycięstwo będzie z nami!!!.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka