Miałam napisać tę notkę już wczoraj, zabrakło czasu i ochoty.
Ale może dobrze, dzisiaj cisza, każdy się zastanowi nad komentarzem.
Pamiętam początek Salonu - można zajrzeć na Katalog Blogów.Mnóstwo Czerwonych tu pisało, teraz naprawdę najbardziej wytrwali.Z Zielonymi sprawa trochę inna - ich przybywa, bo wzrasta znaczenie internetu i zwłaszcza w okresie przedwyborczym mocno się uaktywniają.Ale dobre i to.
Co łączy te dwa rodzaje blogów z naszego punktu widzenia?
Mam wrażenie, że wielu "dowartościowuje się" wpisując pod kreską może nie głupoty, ale starając się jak najmocniej przywalić w przeciwnika.
Zielonych mi specjalnie nie żal - w końcu polityk nie dość, że powinien mieć grubą skórę, to jeszcze sensownego asystenta.Bo większośc z tych blogów jest właśnie przez nich prowadzonych.
A jeżeli polityk prowadzi blog sam?
No cóż, powinien wreszcie poznać internet.Nie wystarczy "powiesić" na Salonie w charakterze ogłoszenia bezpłatnego.
Czasami trzeba zajrzeć pod kreskę i odpowiedzieć, choćby zbiorowo na te sensowne komentarze.Niesensowne pominąć, a chamów i troli zbanować.
A Czerwoni?
Z nimi trzeba delikatniej.Oni naprawdę piszą na blogu, może nie wszystko, co by chcieli napisać - no bo jednak piszą pod nazwiskiem, ale jednak nie jest to artykuł w prasie czy komentarz w telewizji.
Naprawdę najgorszą rzeczą jest wrzucanie im na Dzień Dobry obelg i chamskich odzywek.
No ja wiem, że to niektórych kręci: zobacz, jak dop...Warzesze, Flisowi czy Leskiemu - większe osiągnięcie niż dop ... iksińskiemu czy Ygrekowskiemu.
Weźcie pod uwagę, że oni i tak sobie bez nas poradzą.
Czerpią garściami z Salonu, czasami nawet na szczęście się na niego powołując.Przyjemnie mi słyszeć w czasie rozmowy komentatorów w TVNie - w Salonie 24 czytałem...
Jak będą chcieli się czegoś konkretnego dowiedzieć też mogą to zrobić - wystarczy się zalogować pod byle jakim nickiem i można pisac i komentować.Przypuszczam, że część tak właśnie robi.
Więc może potraktujmy ich nieco - nie, nie łagodniej, tylko na podobnych prawach jak resztę.Biorąc pod uwagę, że nie zawsze mają czas by śledzić co się dzieje na blogu, a wtedy tam zwykle rozpętuje się jatka.
No i żeby nie wyszło, że piszę na zamówienia pana Krawczyka czy pana Igora kamyczek do ogródka Administracji.
Napisałam pewnie dwa tygodnie temu na PW, dotąd nie dostałam odpowiedzi, więc czuję się zwolniona z dyskrecji.
Naprawdę widać, że robicie wiele, aby nie zwiększać propisowskiego przechyłu na Salonie.
I co z tego,kiedy czasami banujecie bez dania racji??
Tzn racja owszem jest, ale jednak jest też róznica między jednorazowym wybrykiem a ciągłym ujadaniem na granicy słyszalności ( ale uszy bolą).
Co ztego, że czasami to tylko tydzień lub dwa kary?
Sa tacy, co unoszą się ambicją i już nie wracają.
Zastanawiałam się, czy wróci Wodzianna, na szczęście wróciła.
Ale są tacy, którzy się wynoszą na swoje - jak Freeman czy Galopujący Major.
Co by Wam szkodziło napisać do nich, zachęcić do powrotu?
Nawet ja, dosyć grzeczna blogerka mam ochotę z kimś się poboksować. Nadmiar słodyczy szkodzi.
No i oczywiście wtedy nie krzyczę - gwałtu, biją.Jak zaczepiam, to trudno, mogę dostać w zęby.
I to jest też apel do Czerwonych i Zielonych - jak piszecie notkę kontrowersyjną to nie udawajcie potem Dziewic Orleańskich.Wtedy możecie dostać kopa w d.. . i się nie dziwcie, że boli.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości