Siedzę od wielu lat na widowni - przede mną aktorzy roztaczają swoje wdzięki. Jedni grają z pełnym zaangażowaniem, innym trochę gorzej idzie. Sztuka jak serial brazylijski - co chwila ktoś inny pisze następny kawałek scenariusza. I już zupełnie jestem głupia - ci, którzy byli prześladowani teraz rzucają się w ramiona prześladujących. Tamci podobno tak naprawdę byli zawsze "ci dobrzy". Tylko, cholera nie wszyscy w tej sztuce są aktorami. Czasami to naturszczyki wyciągnięte z widowni. A aktorom inspicjent czasami podaje zamiast straszaków prawdziwe pistolety i krew się leje a nie sok pomidorowy. Kiedy indziej okładają się między sobą na niby, a za chwilę piją sobie z dzióbka.
Przed laty było podobnie, ale chociaż człowiek się nie nudził, bo to był początek serialu. Można było wyjść z teatru, ale nie wolno było wracać.
Teraz zmieniło się tylko jedno - jak ktoś ma ochotę to może wracać - drzwi działają w obie strony - ale mało kto z tego korzysta. Bo na zewnątrz przynajmniej świeże powietrze i aktorów brak. A tu coraz bardziej duszno. I aktorzy coraz starsi i już im się nawet nie chce udawać
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka