Jestem wdzięczna Palikotowi za wystawienie namiotu na Krakowskim. Nie, nie zwariowałam. Bo kiedy Palikot byl jeszcze znany i hołubiony przez partię i media starałam się o nim nie myśleć, nie słuchać, nie pisać. Ale jednak czasami się nie dało. No i niejeden Palikot na świecie, co i raz się kogoś wyciąga - a to Zero-Millera, a to Giertycha, a to Kaczmarka. Potem było z panem P. coraz gorzej, ale dopiero ten namiot a w nim kilka sztuk palikociątek chronionych podwójnym szpalerem policji na których tak naprawdę nikt nie zwracał uwagi pokazał jego marny koniec.A przecież tak się spinali, zwoływali, prężyli muskuły. My wiemy - 10 każdego miesiąca przychodzimy i przychodzić będziemy, bo nam na czymś zależy, większości po prostu na prawdzie.
I tak sobie pomyślałam - ten Palikot, ta reszta medialnych bytów to tylko cienie. Tak, kiedy odpowiednio się oświetli jakiś przedmiot jego cień może wydać się ogromny. Do tego odpowiedni podkład muzyczny...Ale kiedy wyłączy się reflektory, kamery, zostaje ten namiot i dziewczyna z hasłem, którego nie rozumie.
Będą inne cienie w tym teatrzyku, ale czy mamy się ich bać jak dzieci, które nie mogą zasnąć? Wystarczy włączyć lampę i wszystko wraca do właściwych proporcji
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka