Zawsze narzekałam na polski wymiar sprawiedliwości. Nie miałam racji - jest najnowocześniejszy w Europie. To nie jakaś starożytna Ślepa Bogini - ma zamontowany system natowski IFF. Czyli system identyfikacji "swój-obcy" twórczo zmodyfikowany. Bo Polska Temida nie wysyła zapytania i nie czeka na odpowiedź - sama wie, jak kogo potraktować.
I nie chodzi o polityków z pierwszych stron - typu Jaruzelski, Kiszczak czy słynną pomroczność jasną syna Wałęsy ( swoją drogą jestem ciekawa czy jeszcze ktoś skorzystał z tej furtki?).
Nie - chodzi o całą resztę "niezwykłych obywateli".Niezwykły może być lokalnym notablem albo tylko jego synem lub pociotkiem. Do sądu trafiają i tak Niezwykłe Sprawy, bo zwykłe sprawy Niezwykłych są roztrzygane już na szczeblu policji, góra - prokuratury.
Jednak czasami, mimo przyzwyczajenia szczęka człowiekowi opada. Tak jak ostatnio:
"Sąd zastosował wobec Jacka T., podejrzanego o podpalenie 10 samochodów w centrum Warszawy, jedynie dozór policyjny. 24-latek już wcześniej podpalał auta. Postawiono mu zarzuty podpalenia dziewięciu samochodów, w Śródmieściu i Ursusie, w kwietniu 2011 roku. Jacek T. jest synem znanego warszawskiego adwokata"
Piszę to w trosce o własny samochód - mieszkam blisko Legii. A Jacek T. podpala kiedy go nie wpuszczą na mecz. Więc apeluję do bramkarzy:
Nie bądźcie tak nieczuli! Bierzcie przykład z sądu! Potraktujcie go z wyrozumiałością bo sąd i tak go wypuści. A skąd możemy wiedzieć na jakiej ulicy samochody zechce podpalić?