- Zamiast jednego przekazu, który trafia do miliardów ludzi, będziemy mieć miliard indywidualnych przekazów, dostosowanych do każdego człowieka. Hiperpersonalizacja stanowi jedną z największych mocy wynikających z wykorzystywania potężnych modeli językowych w marketingu – mówi Robert Wójcik
- Personalizacja w marketingu istnieje od dawna, zwłaszcza w obszarze marketingu e-commerce, gdzie firmy opierają swoje reklamy internetowe na Google Ads. Tam silniki rekomendacji są już bardzo spersonalizowane wykorzystując informacje z historii przeglądania czy wyszukiwania. Jednak wciąż jest to mocno ograniczone – podkreśla.
- Obecnie możemy tworzyć własnych asystentów, lecz pytanie brzmi, czy mój asystent będzie odpowiadał na moje potrzeby. Na przykład, czy zamiast Coli zasugeruje mi zdrowszą alternatywę i zachęci do aktywności fizycznej. Wówczas firmy takie jak Coca-Cola mogą napotkać na trudności, których nie będą w stanie pokonać – uważa Wójcik.
- Teraz jeśli szybko potrzebujesz kupić dobre słuchawki możesz skorzystać z wtyczek firm od płatności i dzięki nim nie musisz na przykład przeglądać wielu różnych serwisów z ofertami. Wtyczka zczyta cały internet i zaproponuje ci słuchawki w tej cenie, którą chcesz wydać i w takiej jakości jakiej potrzebujesz. W efekcie marketing przesuwa się od personalizacji do turbopersonalizacji – twierdzi.
- Zastanawiam się, jak bigtechy poradzą sobie z tym wyzwaniem i czy nasz osobisty asystent okaże się swoistym "dobrym duszkiem", który pomoże w ograniczaniu konsumpcjonizmu, sugerując jedynie zakupy zgodne z rzeczywistymi potrzebami, zamiast impulsywnych zakupów podyktowanych natychmiastowymi sugestiami – dodaje.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
