- Rosjanie działają w ramach zgrupowań wielozadaniowych, co wymaga skoordynowanych działań. Do tego potrzebne są powietrzne centra dowodzenia i takim powietrznym centrum dowodzenia radarem są słynne samoloty A50, które ostatnio Rosjanie zaczęli mocno tracić – mówi ppłk. Maciej Korowaj.
- Ukraińcy zmienili taktykę - zamiast strzelać do samolotów, które prowokują, starają się teraz ostrzelać bezpośrednio samoloty będące centrami dowodzenia. Taki atak może skutecznie zakłócić koordynację działań w skomplikowanych grupach powietrznych – twierdzi Korowaj.
Rosjanie stracili około 5 samolotów A50. W tej chwili, zdaniem analityka, mają połowę tego co mieli na samym początku wojny.
- Odpowiednikiem A50 po stronie Zachodu są duże samoloty typu Boeing, wyposażone w wielki talerz obracający się na grzbiecie. System radarowy A50 jest zasadniczo identyczny, ale nośnikiem jest ciężki transportowiec IŁ. Na pokładzie znajduje się duży radar oraz operatorzy, którzy pracują na tym radarze, a także stanowiska operatorów zarządzającym ruchem lotniczym. Jest to swoiste centrum dowodzenia w powietrzu, umożliwiające kontrolę całej aktywności lotniczej – wyjaśnia.
Ppłk Maciej Korowaj podkreśla, że jest to duża strata dla Rosjan. - To jest bardzo kosztowny samolot. Rosjanie produkują jeden egzemplarz tego typu co około 4-5 lat. Obecnie opracowywany jest model A100, który jest ich najnowszym samolotem, ale jeszcze nie został w pełni wprowadzony do służby. Trwają nadal testy, jednakże ze względu na importowane części z zachodnich krajów, wprowadzenie go do użycia może być trudne w związku z obowiązującymi embargiem – stwierdza.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
