ViC-Thor ViC-Thor
957
BLOG

Moi rodacy... Od Agnieszki Osieckiej do...

ViC-Thor ViC-Thor Rozmaitości Obserwuj notkę 15

 Uwaga! Ten tekst nie jest dla wszystkich, osoby zbyt wrażliwe, proszone są o nie czytanie poniższego tekstu.

 

Sceny:

Sopot, lata 90-te, słoneczne popołudnie w letni dzień : Agnieszka Osiecka trzymając ręce w swój charakterystyczny dla siebie sposób, stojąc na ''dolnym podeście'' przed gmachem poczty głównej w tym mieście, oczekuje zwrócona twarzą do ściany, a której wiszą dwa automaty telefoniczne. Pan kolo sześćdziesiątki, w szarym garniturze i słomkowym kapeluszu kończy rozmowę telefoniczną odwieszając sluchawké na swoje miejsce... schodzi z ''górnego podestu'', przechodzi przez dolny i przejście dla pieszych, udając się pod plot garnizonowej parafii, tuz obok drzewa rozpina rozporek i po wyciągnięciu zza bielizny biologicznego szlaucha , oddaje mocz... mimo przechodzących ludzi. W biały dzień. Od tego pana nie było czuć alkoholu.

 

Sopot, te same lata- czyli polowa lat 90-tych...

 

Tuz obok Grand Hotelu znajdował się parterowy budynek, w którym poza sezonem letnim był przetrzymywany sprzęt wodno- plażowy (w jakiejś jego czésci ? ), o ile dobrze pamiętam.

W sierpniu około godziny 23ej, odbywała się w nim próba teatralna, jedna z wielu... Agnieszka Osiecka stojąc en face do ''sceny/podestu'' wchłania w siebie to, co przed nią prezentuje Andre Ochodlo... to był parny/cieply wieczór, dlatego małe okna około 2,3metra nad ziemią były otwarte.

Zza okien, mimo muzyki, wdzierał się ryk ''młodych skinów'', tym razem bez garniturów, którzy

nadwyrężając swoje gardziołka, starają się dodać swoim często cherlawym figurom, jak najwięcej animuszu podczas fizycznej i raczej ''full kontakt'', konfrontacji swoich umiejętności w okaleczaniu bliźniego swego, niektórym, mniej pewn-ym/ych siebie – do potrzeb konfrontacyjnych potrzebne były ręczne dopalacze w postaci potłuczonych butelek, w klasyczny wzór tulipanka. Prócz tulipanków, można było dostrzec inne ostrokrawędziowe przedmioty służące w tej sytuacji do naruszania integralności biologicznej istot żywych, po częściowym znieczuleniu w postaci etanolu.

Znieczulenie zdradzało swoją obecność w postaci aromatu który zabijał swoją intensywnością inne, naturalne aromaty w postaci n/p zapachu morza, czy drzew. Podczas porykiwań tego kameralnego chóru słabo skoordynowanych mézczyzn – Andre Ochodlo robił w tych/takich warunkach TO, na co go było stać... jak gdyby (nigdy) nic...

 

Gdańsk, wczesne lata dwutysięczne, wrześniowy świt, podziemny parking Uniwersytetu Gdańskiego przy rektoracie na ul Bażyńskiego... po środku parkingu stal mercedes bez alarmu, okazuje sié ze z tego pojazdu w ciągu jednej nocy przepadła kurtka goreteksowa, taka z ''dożywotniá'' gwarancją... krótki marsz do budki strażnika, w którym spédzalo noc kilku młodzieńców, opis zaginięcia tym około 19latkom... ze był świadek, ze na pewno ta kurtka została... EtC/itp => generalna odpowiedz tych ''stróżów parkingowych'': ''Nie mamy pańskiej kurtki i co pan nam zrobi?''

 

Gdynia, te same lata co poprzednio, obiad w Biowayu/greenwayu – kilka stolików od lady ''podawczej'', starszy pan, kolo 7miu krzyżyków na karku skończył właśnie jeść/objadać się,

po paru westchnieniach, za pomocą palców prawej dłoni, wyciągnął swoją sztuczną szczękę , obróciwszy ją frontem przeciwnie do kierunku wyciągnięcia, przyłożył ją do ust, tak jak muzycy harmonijkę ustną i systematycznie zasysał powietrze przez tę klawiaturę od A2 do C1, starając się wydobyć wszystkie możliwe elementy które się tam nagromadziły, a które nie były zamysłem protetyka... podczas tej operacji, jego dość zwiędłe usta sprawiały wrażenie jak gdyby oddawały się jakiemuś hedonizmowi francuskiego pochodzenia...

 

 

Sopot... te same lata co ostatnio... biały dzień- wakacyjny świt... (drugo-) boczna uliczka od deptaka, w jej zaułku kucnęły sobie dwie blond-długowłose niewiasty trzymając się za ręce... nic dziwnego, często widzi się młode 18mnastolatki, które (się) sobie zwierzają w takiej ''kucanej'' pozycji.

Tyle ze w tym przypadku, jedna z tych nastolatek miała zsunięte spodnie prawie do kolan, a zza obłości uda/pośladka ciurkał jej mocz pod czyimś domem... obróciwszy w bok głowé, po usłyszeniu kroków niemego świadka rzekła pięknym głosem:'' Ale weź się, TAK!?!''.

Tym ''podsikiwanym'' domu, kiedyś mieszkał budowniczy Gdyni E. Kwiatkowski.

 

To by było na tyle, reszta może w komentarzach... w tym, coś cmentarnego...

 

ViC-Thor
O mnie ViC-Thor

Ambiwalentny do większości zjawisk i zdarzeń. Tylko w skrajnych sytuacjach bezkompromisowy. Kpiący ze starej schematycznej mentalności, opierającej się na wzniosłych hasłach. __________________________________________________ Zbanowali mnie= Gadowski - po tym jak mu napisałem aby zjadł własne skarpety, a nie własny krawat, jak sam chciał się wykazać własnym "bohaterstwem". :)) = = Wszołek - Za symbol:":DD"-wyśmiałem go tak lakonicznie. Zbanował mnie także szczurbiurowy za to że napisałem mu że CAŁOWANIE W RĘKĘ BISKUPA JEST PERWERSJĄ @rybicki za to że mu przypomniałem słowa profesora Sadurskiego:"Że jest gów-arzem". @MarcinKasprzak za to że AUTENTYCZNIE ZMARTWIŁEM SIĘ ZDROWIEM @eski i jej zaproponowałem zbadanie działania przysadki mózgowej - jeszcze mi wmawia dziecko w brzuch że to był przejaw chamstwa, a nie troski z mojej strony. "I bądź tu dobrym człowiekiem i martw się kobietami po menopauzie..."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości