Czegoś takiego jeszcze nie oglądałem. Dosłownie mnie zamurowało. Mści się na nim? Katuje go?
Może w obronie własnej?
Ulica na pierwszy rzut oka zdawałoby się spokojna i cicha, a tak naprawdę podszyta tchórzem. Wszyscy przyśpieszają kroku, odwracają nerwowo głowy i udają, że nic nie widzą. Nikt nie wzywa policji.
Starsza pani na ławce o wyglądzie emerytowanej nauczycielki nawet nie przerwała lektury. Nie uniosła głowy znad książki, żeby zobaczyć, co się dzieje tuż przed jej nosem...
Świat fikcji jest dla niej ważniejszy.


Inne tematy w dziale Rozmaitości