Janko Walski Janko Walski
383
BLOG

"A co takiego czyni w oczach Polaków potwora z Putina?"

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 4

Trudno w to uwierzyć, ale takie pytania dzisiaj w Polsce padają!

Jak można o to jeszcze pytać?!!! Nie mam słów dla takiego idioty. Kretyna za worek przybiliby do drzwi, by patrzył, jak magazynek wywalają w dzieci takiego, przelatują plutonem żonę i córkę, a na koniec rozpruwają je dla zabawy i pewnie dalej będzie zachwycony.

Tam w Smoleńsku zamordowano Kwiat Narodu, Najlepszych z Najlepszych! Zamordowano Prezydenta, którego wybraliśmy, Marszałków Sejmu i Senatu, Posłów. To tak jakby nas zamordowano.

A ludobójstwo w Czeczenii, to można przejść tak obojętnie, bo to nie Polacy? A Politkowska, Litwinienko, a tysiące skrytobójstw, wysadzanie bloków, zagazowanie szkoły , teatru, zamordowanie marynarzy okrętu podwodnego, podbój Gruzji. Tych zbrodni jest tyle i są tak potworne, że nie da się nawet ogarnąć!

Każda z tych niezliczonych zbrodni powinna wystarczyć, by takiego psychopatę otoczyć kordonem sanitarnym i zerwać wszelkie stosunki. Tak by było w przypadku każdego polityka, jeśli jednej którejkolwiek z tych zbrodni dopuściłby się, ale nie Putina. DLACZEGO!!! Co to za potworny jakiś amok, zdurnienie, otumanienie , odkorowanie, zidiocenie i debilizm! Jeśli będzie się rozszerzać dalej, jak to w tej chwili obserwujemy, to będziemy wkrótce świadkami efektownego końca cywilizacji.

Dobrowolne wchodzenie w zależności od hitlera, lenina, stalina, putina, kimirsena, czerwonego kmera, maucetunga, binladena itp. dowodzi całkowitego zidiocenia. Ale nie tylko zidiocenia, także zdrady wartości. Gdy dla doraźnych korzyści przestają przeszkadzać niewyobrażalne zbrodnie, cynizm, zezwierzęcenie, bezwzględność i nieskrywane imperialistyczne cele to co jeszcz miałoby się się zdarzyć? Powie ktoś, że podejmowanie gry to nic nadzwyczajnego. Zgadza się, ale z wyraźnie nakreśloną granicą! Tymczasem na najwyższe pozycje wchodzą tacy którzy jej nie mają. Właśnie dlatego nie cenimy makreli, tuska, tego nowego gnojka od żabojadów z wzwodzonym mistralem. Ceniliśmy Orbana, bo, wydawało nam się, że w jego przypadku gra gdzieś się kończy. Właśnie pokazał, że jednak nie kończy się, że nie ma żadnej granicy takze dla niego. Oznacza to, że pod tym względem nie różni się od podwórkowego kiwacza tuska, który wszedł we wspólne z putinem kiwanie Polskiego Prezydenta. Orban wszedł we wspólne z putinem kiwanie Zachodu. Też pięknie. Robi dokładnie to samo co makrela i ten obślizły mistral, którego sam widok wywołuje torsje.

To, że tacy ludzie jak putin pojawiają się to nic szokującego. W dużej populacji można znaleźć każdy rodzaj degeneracji i zwyrodnienia. Grozę budzą dopiero zwolennicy psychopatów w liczbie przekraczającej błąd statystyczny. Zwłaszcza w krajach bezpośrednio zagrożonych przez nich.

To oni tak naprawdę karmią psychopatów. Niemieckie zidiocenie masowe - hitlera, rosyjskie zidiocenie masowe - lenina i następców tego rzeźnika, itd. Dzisiaj postęp techniki, psychologii społecznej i środków oddziaływania na masy dają psychopatom znacznie większe możliwości, praktycznie nieograniczone. Żadna pociecha, gdy ginąc zobaczymy beznadziejnie głupie mordy tych imbecyli w chwili zagłady, przerażone, gdy dotrze wreszcie, że GRA właśnie się kończy.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka