Czy można zawrzeć trzy manipulacje w kilku linijkach? Żaden problem. Oto przykład z portalu interia.

W komentarzu pod tym kuriozum zamieściłem krótką analizę manipulacji:
"Latami gadzinówki ubekistanu szczuły zapamiętale na RM i teraz gdy szczuciem wyryły w mózgach bruzdy na metr głębokie wykorzystują je by dyskredytować "wrogów", w tym przypadku pana premiera i kandydata na prezydenta za sam kontakt z RM . Żałosne gadzinówki i żałośni ci którzy dają się tak manipulować."
W odpowiedzi ktoś spytał: "na czym miałaby polegać ta rzekoma dyskredytacja", co pozwoliło mi rozwinąć powyższą myśl, jednakże interia zablokowała moje wyjaśnienie bezszelestnie, tj. bez pojawiającego się zwykle w takich przypadkach komunikatu systemu "Ding". Co takiego strasznego napisałem?
Otóż to pytanie "na czym miałaby polegać ta rzekoma dyskredytacja" jest niepełne. Trzeba byłoby jeszcze zapytać w czyich oczach. Pełne pytanie powinno zatem brzmieć: "na czym miałaby polegać ta rzekoma dyskredytacja w oczach typowego użytkownika tego portalu, portalu interia?" Dyskredytacja wszak zależy od tego co ma w głowie odbiorca. Nieznajomość nazwiska słynnego bramkarza nie wywołałyaby irytacji na portalu z muzyką Bacha i odwrotnie. Co ma w głowie typowy odbiorca portalu interia? Mniej więcej to co ten portal nadaje. Co nadaje w odniesieniu do RM? Łatwo zorientować się po komentarzach, że mniej więcej to samo co nadaje Michnik i Urban. I właśnie te emocje wykorzystane są w tej krótkiej notce do dyskredytacji przeciwników Komorowskiego.
Dodatkową manipulacją, ale nie mniejszą, jest zestawienie tytułu ze zdjęciem. Zauważmy, że zdjęcie nie ma żadnego związku z tytułem i treścią. Ma związek z zupełnie inną sytuacją. Dzięki zestawieniu odbiorca automatycznie powiąże te dwie sytuacje, co wywoła w nim negatywne emocje z powodu kontrastu i o to chodzi w tej zabawie.
Oczywiście nie ma mowy o zapoznaniu odbiorcy z tym
O CZYM toczyła się rozmowa w RM, ani z tym, że głównych mediach próżno szukać opinii i problemów przedstawianych przez partię opozycyjną cieszącą się mimo "zaprzyjaźnienia" mediów nie mniejszym poparciem niż rządzący. I to jest kolejna, trzecia manipulacja w tym krótkim tekście - brak najważniejszej części wiadomości, jeśli przekaz miałaby o czymś odbiorcę interii rzeczywiście informować.***
Potwierdzeniem skuteczności manipulacji są komentarze. Poziom nienawiści zdumiewający -
każdy sam może sprawdzić.
I na koniec jeszcze jedna istotna uwaga. Autorowi manipulacji tak jak wszystkim pozostałym autorom głównego ściegu nikt nie daje instrukcji jak pisać. Ci ludzie szczerze PiSem gardzą, nienawidzą PiSu i manipulują swoimi odbiorcami z serca samego. Inaczej mówiąc, są takimi samymi ofiarami przemysłu pogardy i nienawiści jak ich odbiorcy.
*** Za portalem blogpress.pl (znakomitym) podaję link do audycji z udziałem Andrzeja Dudy:
część I,
część II
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska.
Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej niewydolności systemu były bardzo ograniczone.
W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana.
Dlaczego tak się porobiło?
"Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka