1 września 2005 rok, Lato w Pekinie powoli juz dobiega końca, w mieszkaniu przestajemy używać Air Cona, na dworze choć nadal chodzimy w krótkim rękawku zamiast sauny, przyjemny, orzeźwiający wietrzyk.
Pamiętam sierpień 1980 rok. Mieszkaliśmy wtedy na warszawskim Brodnie, a ja miałem 4 lata. Z okien widziałem strajkujące FSO- pamiętam tylko biało czerwone flagi i słowo które często padało z ust mojej Matki: STRAJK. Nie sądziłem że za 25 lat znajdę się tak daleko, w Północnej Stolicy ( BeiJing to po chińsku Północna Stolica) a wydarzenia które rozgrywały się wówczas na moich oczach odmienią oblicze ziemi -tej ziemi, zmienią Polskę, Europę Wschodnią i w dużej mierze także świat.
W takich chwilach jak ta żałuję że nie ma mnie w kraju. Obserwowanie tego co dzieje się w Polsce z perspektywy Chin to uczucie tyleż fascynujące co irytujące. Czuję że omija mnie coś ważnego, tracę coś co mija bezpowrotnie, nie rekompensują mi tego czytane w internecie artykuły.
Ale dlaczego uczucie fascynujące ? Obserwuję bowiem te wydarzenia z dystansu...z kraju również postkomunistycznego, który przybrał zupełnie inną strategię odejścia od komunizmu ( choćby z tego powodu w mediach nie ma żadnej wzmianki o Solidarności ani o obchodach 25lecia początku komunizmu w Polsce...)
Największe wrażenie na tych obchodach zrobiły na mnie 3 rzeczy:
Niezwykła aktywność internetowa wszystkich przegranych transformacji. Wyzwiska pod adresem bohaterów sierpnia, skargi i frustracje, żądania rozliczeń za reformy "które doprowadziły społeczeństwo na skraj nędzy" i zawiedzione nadzieje. Wyliczanie po kolei niezrealizowanych postulatów sierpnia ( zwłaszcza tych socjalnych dotyczących wolnych sobót i 3 letniego urlopu macierzyńskiego) i powtarzające się słowo ZDRADA.
Można by zadać pytanie czy gdyby nadal był PRL mielibyśmy tak wielu internautow ? Na to pytanie nie ma 100 procentowo pewnej odpowiedzi, choć osobiście sądzę że dalej tkwilibyśmy w gospodarczym marazmie i cywilizacyjnym zacofaniu. Z całkowitą pewnością możemy powiedzieć że jako PRLowscy internauci nie mielibyśmy prawa mimo iż wirtualnie to jednak mimo wszystko publicznie wyrażać niezadowolenia w sposób tak otwarty.
Wielkie wrażenie zrobił na mnie plakat z napisem KONIEC, stylizowany na niezapomniane logo Solidarności- w zamyśle twórców miał on właśnie symbolizować koniec romantycznego marzenia o godności, wolności, niepodległości a także pełnych półkach, lekkiej pracy i natychmiastowego dobrobytu dla każdego. Miał być gwoździem do trumny marzenia...
Dla mnie jednak plakat ten wyraża KONIEC PEWNEJ EPOKI i znakomicie współgrały z nim ponownie WIELKIE SLOWA ( brawo Lechu !) jakie udało się wypowiedzieć w swoim sejmowym wystąpieniu Lechowi Wałęsie. Bohater tamtych dni mówił o tym iż dzisiejszy świat to świat GLOBALIZACJI, świat marketingu, e-commerce, świat informatyki komputerów, globalnej wioski i znikających granic. Wchodzimy do niego jako Polska i Polacy. Wchodzimy jako kraj zubożony komunizmem i zacofany, pozbawiony know-how, który musiał się uczyć i wciąż się uczy rzeczy jakie na Zachodzie istnieją już od kilkudziesięciu lat i często są oczywistością. Wchodzimy biedni i okaleczeni, z kompleksem ofiary ale możemy być dumni ze jesteśmy w tej grze, że udział w niej wywalczyliśmy sobie sami, że jak powiedział Lechu zrobiliśmy to potem i własną krwią. Po raz kolejny nie daliśmy się HISTORII i w przeciwieństwie do tragicznych powstań z przeszłości, które były krwawymi demonstracjami narodowego ducha to zakończyło się wielkim sukcesem.
Wolność ma wielką cenę, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy jak wielkie niesie za sobą ryzyko opuszczenie bezpiecznej klatki...
Światowy system korporacji i globalny wolny rynek i konkurencja są bezwzględne, kierują się bowiem zyskiem a nie sentymentami. Zasługi Solidarności w obaleniu komunizmu jakkolwiek wzbudzające sympatie nie muszą mieć bezpośredniego przełożenia na awans cywilizacyjny Polski i dobrobyt Polaków. Symbole romantycznej walki z systemem zła mogą się okazać niestety nic nie znaczącym dodatkiem w nowej GRZE, nie muszą przyczynić się do atrakcyjności inwestycyjnej naszego kraju, ani popularności naszych produktów... Jeśli zabraknie profesjonalizmu i zrozumienia mechanizmów rządzących współczesnym światem, jeśli zabraknie umiejętności mogą zostać te zasługi Solidarności nawet zmarginalizowane i zapomniane o czym świadczyć może fakt iż w świadomości Europejczyków za symbol upadku komunizmu uważa się upadek Muru Berlińskiego gdyż był bardziej widowiskowy i transmitowany przez telewizje.
Nowa epoka nie będzie bowiem epoką zasług lecz epoką technokratów i profesjonalistów. Przekonuje o tym los stoczniowców którzy w milczącym proteście zorganizowali swoje własne skromne obchody. W czasach komunizmu byli niemalże klasą średnią, po 89 roku okazali się niekonkurencyjni. Poświecili się w walce przeciw systemowi a w nowym okazali się archaiczni i nieprzystosowalni. Z 15 tysięcy zostało ich w Stoczni tylko 3 tysiące, reszty się pozbyto gdyż takie są prawa rynku, bezwzględne, nieubłagane ....
Wywalczyliśmy sobie niepodległość, ale teraz musimy każdego dnia walczyć w wojnie innego rodzaju - w wojnie w której bronią są często klawiatury komputerów, jakość produkcji, nowoczesne myślenie, znajomość języków itd... Runeły Mury i przed naszymi oczami rozpościera się NOWY SWIAT- INNY SWIAT.
Nie mam co do tego wątpliwości obserwując te wydarzenia z Dalekiego Wschodu z kraju w którym rządzi uwłaszczona nomenklatura- komunistyczni kapitaliści którzy zrozumieli naturę globalizacji już w latach 80 tych i wyciągali wnioski z porażek swoich towarzyszy z Europy wschodniej i ZSRR... To im ostatecznie choć nie bez kłopotów udało się zreformować komunizm- a nawet go pogrzebać wchodzą z niego bez szwanku i utrzymując się przy władzy. To właśnie tego nie był w stanie zrobić Gorbaczow, który ostatecznie za tą porażkę otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.
Chiny rozwijają się w tempie 9 procent rocznie a społeczeństwo od 30 lat znosi terapię szokową. Zachód kocha Solidarność, ale kupuje chińskie produkty. Czynią o nawet sami Polacy którzy w ostatnich latach przenoszą tutaj swoją produkcję ze względu na tanie koszty produkcji i wspaniałą infrastrukturę. Wiem że to bolesne przypominanie o tym zwłaszcza w czasie tych pięknych dni ale lotnisko w Warszawie wygląda tak jak w Haikou chińskim nadmorskim kurorcie turystycznym i nie ma porównania z pekińskim, szanghajskim, kantońskim czy lotniskami średnich chińskich miast... Autostrady ? w Chinach jest już ich prawie tyle co w USA... a w Polsce ? chyba trzeba spytać Marka Pola.
To Chiny lepiej zorganizowane, atrakcyjniejsze dla inwestorów i tańsze przyczyniają się do tego że jeśli się zagapimy i nie sformułujemy jakiejś nowej strategii na nowe czasy, zwycięstwo Solidarności będzie zmarnowane, okaże się kolejnym zwycięstwem "moralnym" a Ci którzy nie obalali komunizmu, nie walczyli o wolność a jedynie dokonali modyfikacji i zamienili go na kapitalizm z komunizmem w nazwie staną się światowym mocarstwem politycznym i ekonomicznym . To gorzkie że inżynierowie z KPCH ( 5 na 9 członków chińskiego PolitBiura- w tym prezydent Hu Jintao to inżynierowie) mogą okazać się ludźmi lepiej rozumiejącymi wyzwania globalizacji i skuteczniej działającymi niż nasi demokratycznie wybrani politycy... To smutne że to Chiny zamieniają się w FABRYKĘ ŚWIATA a nie posierpniowa Polska w której 20 procent Polaków pozostaje bez pracy.
Pamiętam obchody 20tej rocznicy sierpnia- wówczas również odbyły się one przed kampanią prezydencką i w przeciwieństwie do tych obchodów zostały one całkowicie zdominowane przez polityczne gry ( W pierwszej chwili nie zaproszono nawet Wałęsy na obchody). Mimo że rocznica była okrągła, jałowe dyskusje i powtarzane frazesy nie wnosiły niczego nowego, zabrakło jakiegoś rzetelnego podsumowania rozliczenia z historia, refleksji. zabrakło ducha.
Dopiero w ostatnich dniach kiedy prezydent Kwaśniewski przyznał że to Solidarność miała 25 lat temu rację a Wałęsa ogłosił wejście w nową epokę, niosącą ze sobą wiele szans ale też i zagrożeń, w której przyszłości Polski nikt nie jest wstanie przewidzieć- zrozumiałem że znaleźliśmy się na nowym etapie naszej historii.
Wygląda na to 31 sierpnia 2005 roku skończył się w Polsce postkomunizm...
Dziękujemy POKOLENIU SOLIDARNOSCI za szanse - postaramy się jej w NOWEJ EPOCE nie zmarnować
Radosław Pyffel, wrzesień 2005 roku
W maju 2005 roku zastanawiałem się nad wyzwaniami generacji rodzącej się w okresie pontyfikatu Jana Pawła II i ich zadaniami we spółczesnym świecie, a także nad kwestią dziedzictwa "Solirności". Oczywiście kontekst śmierci Karola Wojtyły - Jana Pawła II i zbliżająca się wtedy 25 rocznica porozumień sierpniowych stanowiły oś moich rozważań.Zastanawiałem się jak generacja wchodząca w dorosłość w okresie III RP patrzy przede wszystkim na dziedzistwo "Solidarności" i poprosiłem w okresie maja i czerwca 2005 roku grono kilkunastu moich przyjaciół i znajomych o zabranie głosu w tej sprawie.
Aleksander Z. Zioło
Dzisiaj po blisko 5 latach przypominamy te krótkie rozważania. Jak one brzmią dziś po zaledwie 5 latach...
Koniec "Solidarności":
Warsztaty Analiz Socjologicznych to nowoczesna instytucja oparta na wzajemnym zaufaniu. Unikamy zaszufladkowania organizacyjnego. Świadomi wyzwań, przed którymi stoją młodzi Polacy mający ambicję wpływać na rzeczywistość społeczną w kraju, nie zaś tylko być jej biernymi uczestnikami, stawiamy na ciągłe doskonalenie naszego Warsztatu.
Kontakt: warsztaty@warsztaty.org
warsztaty.org
Promote Your Page Too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości