Zarządzanie Polakami - Polacy w zarządzaniu - Piotr Gryko

Debata Warsztatów "Co Polacy mogą wnieść do międzynarodowego biznesu" - organizator wykonawczy Katarzyna Urbaniak.

PIOTR GRYKO - W Polsce bardzo często jest tak, że decyzja jest podejmowana na raz-dwa-trzy, czyli błyskawicznie, bo tu trzeba działać, nie ma co gadać, na plan dalszy przechodzą takie zagadnienia jak analiza ryzyka, mitygacja ryzyk. Szkoda czasu na miłe pogawędki. Działać od razu - to cecha polskiego zarządzania. A jak zaczniemy działać, to się okazuje, że coś nie pasuje i są zjawiska, do których trzeba się dostosować, więc trzeba zmodyfikować decyzję początkową. Trzeba na nowo przysiąść, spotkać się na zebraniu, coś dopisać, dograć. Potem za jakiś czas siódma modyfikacja decyzji, a potem dwudziesta modyfikacja. To powoduje, że czas realizacji - przynajmniej w parametrach założonych - jest niekrótki. Natomiast jeśli wziąć niemieckie podejście czy skandynawskie podejście do zarządzania, to będzie dokładnie na odwrót. Będziemy siedzi do upadłego na wszystkich møder (po duńsku: nasiadówach), będziemy gadali tak długo, aż ustalimy taki plan, że wszyscy uczestnicy się co do niego zgodzą i pod nim podpiszą. Później realizacja takiego planu jest łatwa i wygodna, bo każdy zna swoją pozycję w grupie. Jeżeli porównać czas, który jest potrzebny polskim zespołom na podjęcie decyzji i zrealizowanie jej a czas potrzebny zespołom szwedzkim do zaplanowania i zrealizowania zadania, to się okaże, że jest to bardzo podobny czas. Tyle tylko, że u Polaków jest więcej stresu i improwizacji, a Skandydawowie ze spokojem chodzą, na kawę mają czas i z dużym wyluzowaniem dochodzą do podobnych mniej więcej rezultatów działań.

ZapraszaMY do współpracy z projektem Katarzyny Urbaniak