waw75 waw75
1290
BLOG

Freudowskie emocje KOD-u

waw75 waw75 Społeczeństwo Obserwuj notkę 29

Kiedy patrzę na te tysiące ogłupionych i skołowanych ludzi na demonstracjach KOD-u to skóra mi cierpnie na myśl o tym że środowisko Platformy i PSL-u mogłoby rządzić Polską przez kolejne cztery lata. Stopień tej indoktrynacji po prostu obezwładnia, i obawiam się że za cztery lata mogliby po przegranych wyborach wyjść na ulicę z maczetami. Ale przede wszystkim na każdym kroku uderzają dwie refleksje – po pierwsze że niemal każde hasło z tych transparentów zdradza kompletny brak wiedzy o tym co się faktycznie dzieje, a po drugie że wszystko co dotychczas wiedzieliśmy o granicach cynizmu i hipokryzji politycznych liderów KOD-u to już wiedza nieaktualna.

Niezwykle zastanawiające jest jednak to że w ostatnich dniach tyle tysięcy ludzi poczuło się aż tak głęboko dotkniętych dwoma wyrazami wyciągniętymi w kontekstu że wyszli na ulice. Ale nawet gdyby słowa o „gorszym sorcie” istotnie dotyczyły wyborców antypisowskich (choć jak wiadomo tak nie było) to absurdalnie nienaturalna skala oburzenia, a czasem wręcz poczucia detonacji ładu społecznego musi zastanawiać. Jaki fenomen spowodował że dwa słowa wyjęte z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, dodajmy – wypowiedzi której zdecydowana większość tych ludzi zapewne nawet nie słyszała – stały się zwornikiem ideowym który uruchomił tak silne emocje a nawet zmobilizował do działania tak dużą grupę ludzi. Jak głęboko musiały zaprzeczać ich dotychczasowemu porządkowi świata. To naprawdę fascynujące dlaczego słowa Kaczyńskiego – umiejętnie przekłamane, zagrały na tak czułych strunach, że nawet pan Gross który od lat pisze o Polakach jako obywatelach gorszego sortu w europejskiej populacji poczuł się nimi urażony.

Niewiele rzeczy tak bardzo demaskuje fałsz i zakłamanie aktywistów KOD, jak ich skrajne oburzenie tym, że ktoś mógłby ich uważać za obywateli „gorszego sortu”. Jeśli bowiem coś było w ostatnich ośmiu latach dominujące w środowiskach stanowiących klientelę obu partii rządzących to przede wszystkim poczucie absolutnej wyższości nad elektoratem PiS-u. „Pisior” nie tylko był głupszy i gorzej wykształcony ale wręcz pozbawiony zdolności intelektualnych dających mu prawo do artykułowania swoich potrzeb. „Pisior” był gorszym sortem człowieka a co gorsza przez wszystkie te lata w sposób absolutnie nieuzasadniony przebierał nogami marząc o władzy. „Pisior” był człowiekiem o niższym poziomie intelektualnym, kulturowym czy mentalnym i trzeba go było otoczyć kordonem sanitarnym. Pisior nie zasługiwał na szacunek i nie miało znaczenia czy to wieloletni przyjaciel czy nawet członek rodziny. I właśnie paradygmat „lepszego sortu” i pogardy dla pisowskiej części społeczeństwa, dla wielu tych ludzi był obrazem porządku i ładu społecznego w Polsce. Ludzie „lepszego sortu” mieli wyłączne prawo do atrakcyjnej pracy, wysokich premii i nagród pieniężnych z publicznej puli, trzynastek, zleceń i kontraktów. Tylko oni mieli prawo do korzystania z osiągnięć dwudziestopięciolecia a niegdysiejsza historia pociągu pospiesznego który udostępniono mieszkańcom małych ośrodków na dworcu we Włoszczowej wywołał niemal histerię.

W wielu środowiskach zawodowych, w których „kartą wstępu” jest osiągnięcie jakiegoś określonego poziomu wykształcenia – w środowiskach akademickich, medycznych czy prawniczych, ludzie o poglądach zbliżonych do PiS-u byli zmuszeni ukrywać swoje sympatie polityczne. W przeciwnym wypadku musieli się liczyć z pagardą, szyderstwem albo wręcz kwestionowaniem swoich kompetencji zawodowych. Byli izolowani i pogardzani jako ludzie gorszej kategorii mentalnej.

Co za tym idzie, poczucie największego zagrożenia państwa budziła sama myśl o tym że przedstawiciel tej bezmózgiej części społeczeństwa mógłby zajmować jakiekolwiek stanowisko decyzyjne. Scenariusz ten uświęcał wszelkie środki aby do tego nie dopuścić.

Zajęcie pozycji „lepszego sortu” - eksponowane w słusznej pogardzie wobec motłochu i ciemnogrodu - było dowodem życiowego i społecznego sukcesu. To dlatego słowa o „gorszym sorcie”, wypowiedziane z ust lidera partii gorszych obywateli odebrali jako osobisty atak – jak zamach na swój dorobek: mentalny, zawodowy, edukacyjny czy społeczny.

Wszystkie akcje referendalne a nawet inicjatywy obywatelskie zgłaszane przez kilka milionów obywateli były bez mrugnięcia powiek wyrzucane do kosza. Bo pisowskie, bo niewarte uszanowania jako głos obywateli gorszego sortu aspiracji. Co ważne – nawet te inicjatywy, które z samym PiS-em nie miały, przynajmniej początkowo, kompletnie nic wspólnego, jak choćby inicjatywa „Ratujmy maluchy” Państwa Elbanowskich, były odrzucane przy pomocy argumentu że są pisowskie czyli szkodliwe i oparte na głupich argumentach. Dogmat gorszego sortu elektoratu PiS-u po prostu był dominujący od dwóch ostatnich dekad. To przecież właśnie narracja o niższej wartości intelektualnej wyborców, publicystów, nie mówiąc już nawet o politykach PiS-u, powodowała że informacje o nadużyciach czy błędach poprzedniej władzy, nawet mimo widocznych dowodów, były kwitowane ironią i arogancją.

KOD działa poprzez projekcję. I żeby przewidzieć kolejne hasła przewodnie którymi jego liderzy poprowadzą oburzony lud na barykady wystarczy po prostu przypomnieć wszystkie patologie jakie wcześniej nie budziły niczyjego sprzeciwu w latach rządów Platformy i PSL-u. Począwszy od obsadzania swoimi ludźmi wszelkich publicznych etatów, przez ignorowanie i obrzydzanie opozycji po łamanie konstytucji. Ale fałsz i hipokryzja tego świętego oburzenia z powodu urażenia słowami o „gorszym sorcie” są po prostu żałosne. I to nawet bez względu na to czy ich kontekst został zafałszowany czy też nie. Odchodzenie od ideologii dominacji, kontrastów i pogardy, jaka od ośmiu lat definiowała legitymacje władzy w Polsce, nieraz jeszcze zaboli, i to bez wątpienia głęboko.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo