waw75 waw75
2522
BLOG

Użyteczni idioci Jarosława Kuźniara

waw75 waw75 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Zasiedziałem się kilka dni temu przy powtórkach internetowych wywiadów jakie Jarosław Kuźniar prowadzi, jadąc samochodem, z zaproszonymi artystami – piosenkarzami i aktorami. Bardzo mi się podoba ta formuła programu – gdyby jeszcze dobrać do niej prowadzącego z sensowną kindersztubą i osobowością, to naprawdę byłby bardzo fajny, może nawet kultowy cykl. Niestety redaktor Kuźniar, choć z niewątpliwą gracją, robi z tych – znanych i często bardzo renomowanych – artystów, klasycznych użytecznych idiotów, wręcz z szablonową precyzją. Widać to jednak bardzo wyraźnie dopiero kiedy się, tak jak ja z rozpędu, obejrzy jednym ciągiem kilka kolejnych wywiadów Kuźniara.

Pan redaktor niemal co trzecie zdanie wrzuca pytanie jak się ten czy inny gość „odnajduje w nowej rzeczywistości”, „jak sobie radzi z tym co się dzieje w Polsce”, albo czy „potrafi milczeć patrząc na to co się dzieje” itd. itd. Oczywiście co rusz pada kultowe hasło „Polska Kaczyńskiego”, „reżim”, „Antonii” itd. itd. Każdy – absolutnie każdy - gość Kuźniara musi co najmniej kilka razy w czasie tej samochodowej przejażdżki zadeklarować swoje absolutnie krytyczne zdanie o Donaldzie Trumpie, Jarosławie Kaczyńskim, Jacku Kurskim, PiS-e czy „dobrej zmianie”. Choć pan redaktor na tym samym oddechu bardzo ubolewa, że dziś - rzekomo – władza żąda od artystów żeby się określili politycznie. Co ciekawe artyści zapraszani przez Kuźniara zdają się – mówiąc ironicznie – w pełni podporządkowywać tym „wymaganiom władzy”.

.

Bo goście Kuźniara doskonale przecież wiedzą, że w „Polsce Kaczyńskiego” to nie krytyka władzy blokuje aktorom czy artystom dostęp do angaży i kontraktów, ale wręcz przeciwnie – to wyłamanie się z kolektywu poparcia poprzedniej ekipy i chóru krytyki wobec obecnej ekipy rządzącej sprowadzi na nich ostracyzm reżyserów, producentów, wydawców i organizatorów eventów w przeważających znacznie stacjach komercyjnych. Wszyscy przecież doskonale wiedzą kto jest realną władzą w kinematografii, show - biznesie, rynku fonograficznym czy firmach wydawniczych. No więc skoro władza tego od nich żąda … . Deklarują więc – bez żadnych konkretnych przykładów, że „trudno spokojnie patrzeć na to co się dzieje w Polsce” - choć ani jedna osoba nie mówi co się dzieje – no ale się dzieje, i to że się dzieje jest straszne. A wszyscy wiemy co się dzieje tylko nie mówimy i niech nikt nie pyta o co nam właściwie chodzi – ważne że jesteśmy po słusznej i poprawnej politycznie stronie i jesteśmy zwarci i gotowi. Oglądając kolejne wywiady Kuźniara naprawdę jak na dłoni widać ten kabotynizm.

.

Jest jednak w całej tej groteskowej propagandzie jaką uprawia Onet i Jarosław Kuźniar coś co poza uśmiechem, znacznie bardziej budzi obrzydzenie. Ta straszna „Polska Kaczyńskiego” to też – jeśli ktoś tego jeszcze nie zauważył - państwo w którym po ośmiu latach kneblowania mediów (zarówno publicznych jak i prywatnych ! ) można już otwarcie mówić o mafii reprywatyzacyjnej w polskich metropoliach – o czterdziestu tysiącach pokrzywdzonych, okradanych, wyrzucanych na bruk, o Jolancie Brzeskiej … . Oczywiście sprawę powinny badać sądy a nie sejmowa komisja – jedno byłoby wówczas pewne – rozprawy trwały by kolejne kilka dekad a mieszkańcy musieliby sobie poszukać nowych mieszkań. Nikt nie pytał o 30 – 40 miliardów złotych rocznie wyłudzanych z budżetu państwa przez mafie paliwowe i VAT-owskie – choć tak modnie dziś deklarować że się jest patriotą – ale takim prawdziwym, rozumnym, europejskim. Zabawne że w „Polsce Tuska i Michnika” na ławach oskarżonych nie siedzieli wyłudzacze podatku na wielomiliardową skalę – na ławie oskarżonych siedzieli funkcjonariusze CBA, którzy ich ścigali. Dlaczego dopiero po wyborach 2015 roku jak z rozprutego worka mediów wysypały się informacje o niewydolności i absurdalnej wręcz przewlekłości procesów sądowych, o procesach trwających w Polsce kilkanaście lat – o dramatach Marka Kubali, Wojciecha Sumlińskiego, Jarosława Pinkasa, Maćka Dobrowolskiego, o zatuszowaniu przyczyn śmierci Jolanty Brzeskiej i wielu innych. Dlaczego wcześniej żaden szlachetny Kuźniar nie pytał o takie nieprzyjemne rzeczy? Podobnie jak nie pytano o bilionowe już i lawinowo generujące odsetki zadłużenie państwa ? Albo na przykład o problemy blokowania leczniczej marihuany ? - co dla jej udostępnienia pacjentom zrobiła ekipa rządząca w latach 2008-2015 ? - nikt nie zadawał takich pytań ani Arłukowiczowi ani bohaterskiej Ewie Kopacz. A już na pewno żaden dzielny artysta nie odważyłby się o to pytać. Ale przecież także na przykład o gigantyczne zadłużenie teatrów, telewizji publicznej i placówek kultury, które jak w przypadku choćby Teatru Polskiego we Wrocławiu niemal nie doprowadziło do likwidacji tej placówki w 2014 roku? . O wszystkich tych wieloletnich patologiach, a często zwykłych przestępstwach bohaterskie „wolne media” „którym nie jest wszystko jedno” zaczęły informować Polaków dopiero kiedy PO i PSL straciły władzę – wcześniej nikt nie żądał od władzy reakcji na te patologie. Więc je po prostu tuszowano. Czemu artystów wówczas o to nie pytano ? - czy czasem nie dlatego że za krytykę ówczesnej władzy natychmiast trafiliby na nieformalne „czarne listy” na wszystkich poziomach organizacji imprez artystycznych? Przecież to było wówczas oczywiste.

Ani Kuźniar ani żaden wrażliwy na sprawy kraju artysta przez niemal dekadę nie sugerował nawet, że nie może patrzeć na to co się dzieje w kraju. I szczerze wierzę że nie mogli na to patrzeć – nie mogli bo ci którzy na to wtedy patrzyli, w „Polsce Tuska i Michnika” tracili pracę – nawet w prywatnych mediach. Ja z kolei nie mogę patrzeć jak dziś Kuźniar robi z nich zwykłych użytecznych idiotów. Naprawdę przykro patrzeć jak się ośmieszają. 

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura