chwila gdy
Ewie Szumilewicz
chwila
gdy stacja
chilli zet
delikatnym
zmasowanym atakiem
sączy balsam
massive attack
portishead
keith jarrett
patricia barber
a za oknem
zastygłe
w powietrznym bursztynie
menory wierzchołków drzew
planowo rozebrane
z tego co niekonieczne
memuary przyszłej wiosny
pod horyzontem
kilkunastu księżyców
sposobiącej się
do dumnego powrotu
idealnie pionowo
wytykające
wytyczające
krążenie czasu
we włosach
żył życia
chwila gdy
przebłysk słońca
spoza
niezdecydowanych chmur
układa się na
krwistobordowych
zasłonach
w kształt litery "W"
czcionką
Castellar
jutro światło
innym krojem
zaksięguje dzień
a później
może będzie księżyc
czegóż chcieć więcej
28-29.11.2012
======================================
przejrzystość
Intuicji
ona i on
rysy na wieży babel
ten co nie odnalazł
swojej twarzy
podszeptuje
że anioły są nierozróżnialne
a w ich towarzystwie
wieczność
się nieznośnie dłuży
świetny hieronim
maluje
dziwny zaprzęg
powożony przez
ostry nóż na kołach
z obciętych uszu
to żadne wyjście
wielki mistrz
bractwa wolnego ducha
wiecznie prowadzi
dłoń posłańców
choć samo bractwo
- jak mówią –
podobno nie istnieje
czy ktoś mi powie
dlaczego wieża babel
nie była cudem świata?
czy to prawda
że na jej szczycie
była uwięziona
Pani
o przezroczystym sercu?
28-29.11.2012
======================================
dominanta
Navigo
keith jarrett
znikliwy
prawie widzialny
muska klawisz
wpół zawieszonym zamiarem
by za chwilę zjeść fortepian
połknąć harmonię
widownię
i samego siebie
lub zatonąć
na takty taktów
w ciemnym interwale
taka właśnie
jest rozpiętość ducha
rozpostartego
glenn gould
podchodzi stawia
swój nieodłączny
śmieszny taboret
po kilka razy aż utrafia
jego czterema nogami
w te punkty
w których po drugiej
stronie globu
oktawy
właśnie szykuje się
do narodzin nowa rzeka
ta co jej jeszcze
nie ma na mapie uczuć
ale on już jest nad nią
na moście sprawionym
z lian oddechu
opada glenn
na karłowaty taborecik
powoli stapia się z nim
już są jednym już go nie ma
zostają tylko
wychodzące spod klawiatury
wyrywające się
z kajdan grawitacji
łagodne bestie dłoni
w których 10 palców
a każdy z innej epoki
i wtedy nas też nie ma
na żadnym
kontynencie czasu
ni w uskoku
czy dryfie
janie sabastianie
za co?
za co aż tyle?
i odpowiada jan sebastian:
spytajcie arvo pärta
i arvo pärt wie
ale
dobrze temperuje ciszę
z czterech stron
wiatru
i piątej
powiewu
poezjo muzyko matematyko
nie zdradzajcie nikomu
imienia
waszej czwartej siostry……
28-29.11.2012
======================================
łąka
Luli 322
gdyby drzewa wyrastały
na łące gęsto
nie byłaby już łąką
gdyby las był
na umór rzadki
nie byłby już lasem
jak to dobrze
że wszystko
ma swoje miejsce
gdy tak leżeć
z twarzą w łące
i patrzeć
- kartkuje się świat
niezbadanego
nieokiełznanego życia
pnie traw i wichry oddechów
potwory kolorów
rycerze skrytej niecności
baronowie fagii
łąka
- cywilizacja
nieuzbrojonego oka
orgia barw
sposobów i pytań
28-29.11.2012
======================================
Komentarze