Wyobraźcie sobie kraj, w którym :
1/ Funkcjonuje jeden prosty, przejrzysty, powszechny i niezawodny oraz tani jako narzędzie fiskalne - PODATEK od podmiotów gospodarczych, premiujący inwestycje i karzący brakoróbstwo,
2/ Podatek ten, jest narzędziem dyscyplinującym budżet i redukującym państwo do granic niezbędnej POMOCNICZOŚCI, koncentrując je w szczególności na bezpieczeństwie, innowacyjności i rozwoju,
3/ Podatek ów jest szalenie umiarkowaną daniną, implikującą dopływ KAPITAŁÓW I INWESTORÓW do swoistego podatkowego raju, wskutek czego wywołującym intensywny rozwój gospodarczy, równolegle z drenażem mózgów z otoczenia, a więc i wzrostem cywilizacyjno -kulturowym kraju,
4/ Instrument ten, jest bezspornym czynnikiem radykalnej REDUKCJI BEZROBOCIA, WSTRZYMANIA DEPOPULACJI I DEGRADACJI DEMOGRAFICZNEJ, bowiem przekształcając wraz ze wzrostem lokalnych inwestycji i produkcji -rynek pracy w rynek pracownika, służy radykalnemu podniesieniu wynagrodzeń.
Bo powiedzmy wprost i bez ogródek : rozwój powoduje POPYT, EKSPORT i INWESTYCJE, przy minimalnych ciężarach ŚWIADCZEŃ PUBLICZNYCH, mogących zahamować INWESTYCJE, a więc PODAŻ.
Lecz nie ma nic ZA DARMO.
Czy będzie przyzwolenie na :
1/ ZREDUKOWANIE przyszłych EMERYTUR do poziomu jednolitych emerytur społecznych, zaspokajających elementarne potrzeby życiowe ?
2/ ZREDUKOWANIE przyszłych ŚWIADCZEŃ ZDROWOTNYCH , do pakietu podstawowej opieki zdrowotnej, z możliwością indywidualnych ubezpieczeń zdrowotnych na wypadek powikłań ?
Jest szansa DYNAMICZNEGO WZROSTU DLA POLSKI.
Wystarczy wola polityczna, decyzja, konsekwencja we wdrażaniu.
Tym instrumentem, jest "algorytm Bartosika".
Jego kluczową funkcją, jest rewolucja w podatkach.
Idealnym byłoby, by podatek był jeden, powszechny, prosty i od bezspornej podstawy.
W tym projekcie, ludzie zachowują owoce swojej pracy i indywidualnie nimi rozporządzają.
W "kapitalizmie powszechnym (inkluzywnym) żyjesz za minimum, dopóki korporacja nie wypłaci dywidendy. Którą musi poprzedzić zakup akcji, za pieniądze pożyczone u BANKSTERÓW....