Wielki Gej Al Wielki Gej Al
63
BLOG

Traktat reformujący - nowy rozdział w historii Unii Europejskiej

Wielki Gej Al Wielki Gej Al Polityka Obserwuj notkę 22
 

W tym tygodniu Unia Europejska ma szansę wkroczenia na kolejny etap swojego rozwoju. Etap niezbędny dla właściwego i skutecznego jej funkcjonowania. Krytycy Unii wielokrotnie zarzucali jej brak mówienia „jednym głosem", powolny proces decyzyjny, co utrudniało przeprowadzanie ważnych reform.

Pierwszą próbą zmiany tego stanu rzeczy była Konstytucja Europejska. Dzięki niej miało dojść do usprawnienia procesu decyzyjnego w UE, a Europa mogła nabrać przyspieszenia w drodze do jedności. Niestety Konstytucja Europejska, dokument przy wszystkich swoich wadach bardzo pożyteczny, poległa w krajowych referendach we Francji i Holandii. Mieszkańcy tych krajów omamieni ksenofobicznymi, nacjonalistycznymi, opartymi na  antyimigracyjnych fobiach, wizjami malowanymi przez przeciwników eurokonstytucji przestraszyli się i zagłosowali przeciw.

Mimo tej porażki przywódcy europejskich państw nie poddali się. I dzięki temu powstał Traktat reformujący, dokument prostszy, jednak zawierający podstawowe założenia eurokonstytucji. Tym razem, ponieważ nie jest to konstytucja, Traktat nie będzie poddawany pod referendum i najprawdopodobniej zostanie przyjęty przez parlamenty krajowe.

Co da nam Traktat? Niewątpliwie spójni i uskuteczni działania Unii. Skróci też proces decyzyjny (mniejszą rolę niż do tej pory będą odgrywały narodowe nacjonalizmy blokujące niektóre działania UE). I wreszcie co najważniejsze, jest ważnym etapem na drodze do powstania Jednego Europejskiego Superpaństwa.

Unia Europejska jako jedno państwo to nieunikniona przyszłość. Wobec globalizacji życia na świecie, w którym wszyscy żyjemy w jednej wielkiej globalnej wiosce, tylko duże państwa mają coś do powiedzenia na świecie. Dlatego też, konieczne jest stworzenie silnej przeciwwagi ekonomicznej wobec USA (i ich ciągotom rządzenia światem i wkraczania z wojskiem wszędzie gdzie się da), Chin (gdzie nagminnie łamane są prawa człowieka, gdzie pojedynczy człowiek jest niczym wobec bezwzględnej kapitalistycznej żądzy ciągłego zwiększania PKB) i innych potęg gospodarczych.

Dlatego też, „Stany Zjednoczone Europy" to nieunikniona przyszłość, jeśli chcemy utrzymać, a w przyszłości zwiększyć poziom dobrobytu w Europie. Poza tym czasy nacjonalizmów i państw narodowych skończyły się. Imigracja, mieszanie się ras i narodów położyły kres tego typu myśleniu, a jak pamiętamy nacjonalizm zawsze prowadził tylko do jednego - do wojny. Dlatego XXI w. to wiek już nawet nie internacjonalizmu lecz kosmopolityzmu. I dlatego zjednoczona, kosmopolityczna Europa jest w chwili obecnej najlepszym rozwiązaniem dla Unii Europejskiej.

Cieszy fakt, że wszystkie polskie partie popierają Traktat reformujący. Miejmy nadzieję, że Polska nie będzie „hamulcowym Europy" lecz będzie wspierać jej dalszą integrację.

Pamiętajmy, iż Unia Europejska to nie tylko gospodarka. Unia to wielka idea. Idea wielkiego państwa socjalnego z gospodarką rynkową dbającego o los najuboższych. Idea państwa nowoczesnego, tolerancyjnego wobec mniejszości religijnych, etnicznych czy seksualnych. Idea państwa, w którym każdy imigrant, każdy prześladowany z jakiegokolwiek powodu w innym kraju może znaleźć spokojną przystań.

Mam nadzieję, że Traktat spowoduje, że Unia będzie coraz silniejsza i skuteczna decyzyjnie. Mam też nadzieję, że nie zamknie się na nowych członków. Chorwacja, Czarnogóra, Ukraina. Te państwa powinny być w Unii Europejskiej. Turcja także powinna w niej być, o ile sprosta wymogom unijnym w zakresie zawieszenia kary śmierci i braku dyskryminacji dla mniejszości.

Biorąc pod uwagę demograficzne problemy Europy, problemy z brakiem rąk do pracy, członkostwo Turcji w UE powinno na jakiś czas rozwiązać ten problem. Poza tym Unia poprzez przyjęcie Turcji do Unii pokaże światu arabskiemu, że Unia Europejska jest otwarta na dialog. Zamiast budować mur wokół Unii Europejskiej należy być otwartym na współpracę z krajami arabskimi. Francja deklarowała, że kolejnymi członkami Unii mogą być Maroko i Tunezja. Nie widzę żadnych przeciwwskazań o ile kraje te spełnią kryteria w zakresie demokracji, poszanowania praw człowieka i poszanowania mniejszości. Multikulturowa Unia to Unia silna, różnorodna, kreatywna i innowacyjna.

Chwaląc polskich polityków za tym, że prawie wszyscy popierają Traktat reformujący, nie należy zapomnieć o pewnym smutnym fakcie, który bardzo negatywnie świadczy o naszym kraju. Tym smutnym faktem są zastrzeżenia polskiego rządu do Karty Praw Podstawowych. Niestety w tym przypadku Donald Tusk uległ ksenofobicznej propagandzie części środowisk prawicowych. Nie rozumie naszego premiera. Zastrzeżenia prawicy do karty, iż daje ona „za dużo liberalizmu obyczajowego" i daje za duże prawa pracownikom i związkom zawodowym są demagogią szkodliwą dla Polski i dla całej Unii.

Donald Tusk powiedział ostatnio, iż Polska pod jego rządami będzie „najbardziej europejskim państwem Europy". To stwierdzenie zobowiązuje. Europejskość oznacza m.in. prawa dla mniejszości, brak ich dyskryminacji. Dlatego też niezrozumiały jest opór Donalda Tuska wobec Karty Praw Podstawowych z powodów obyczajowych.

Druga sprawa - Karta Praw Podstawowych broni praw pracowników i związków zawodowych. Donald Tusk jako spadkobierca chlubnej tradycji Solidarności powinien wiedzieć jak potrzebne są związki zawodowe i jak ważne są prawa pracownika. Wielokrotnie mówił o tym. Dlatego też logicznym byłoby poparcie przez niego karty.

Niezrozumiałe są też nawoływania W. Brytanii i różnych grup konserwatywno-liberalnych, iż Karta Praw Podstawowych za bardzo zwiększy siłę związków zawodowych i pracowników w relacji z pracodawcami co zakłóci szybki wzrost PKB w Polsce.

Pamiętam stwierdzenie jednego z przedstawicieli Unii Europejskiej „USA ma szybszy wzrost gospodarczy ale za to Unia Europejska jest bardziej sprawiedliwa społecznie". Bardzo mądre to słowa. Wzrost gospodarczy to nie wszystko. To nie wyłącznie wzrost gospodarczy wyznacza poziom życia społeczeństwa. Ważna jest jakość tego życia, wzajemna tolerancja, zaakceptowanie inności mniejszości, pomaganie biedniejszym, praca w rozsądnych godzinach, urlopy i ogólnie możliwość czerpania radości z życia. Wyścig szczurów i gonienie na siłę za karierą zostawmy Amerykanom. Niech walczą na siłę o ten swój wzrost. My, Europejczycy, wypoczęci i zadowoleni z życia w dłuższym okresie czasu osiągniemy więcej niż zestresowani i znerwicowani Amerykanie.

Dlatego też nie ma powodu bać się Karty Praw Podstawowych. Mam nadzieję, że to tylko taka taktyczna zagrywka Donalda Tuska, aby uniknąć prezydenckiego veta. Donald Tusk już zresztą zapowiedział, że jego rząd wróci do tematu Karty Praw Podstawowych, kiedy "wyjaśnione zostaną wątpliwości sceptyków", a José Manuel Barroso zapewnił, że rozumie decyzję Donalda Tuska w tej sprawie. A więc mam nadzieję, że sprawy pójdą w dobrym kierunku i nie będziemy musieli się wstydzić przed Europą.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka