Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
573
BLOG

Początek końca demokracji

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 10

Specyficzną cechą anglosaskiej – brytyjskiej i amerykańskiej edukacji – jest instytucja konkursów debat. Bierzemy dwie drużyny – dajemy im za zadanie jednej bronić jakiejś tezy a drugiej – atakować ją. Drużyny debatują argumentując za i przeciw – a potem są oceniane.

Takie akademickie debaty stanowiły prawdziwy sport, z własnymi ligami, kalendarzami rozgrywek, turniejami i regułami. Bardzo, zaznaczmy, ścisłymi regułami.

Istnieją rozmaite style debat. Jedną z bardziej prestiżowych jest debata Lincoln-Douglas, nazwana tak gdyż toczy się według schematu debat między Lincolnem a Douglasem, którzy debatowali przed wyborcami w Illinois a stawką było kto zostanie mianowany do Senatu jako reprezentant Illinois. Z braku miejsca nie omawiamy szczegółów, tylko zaznaczamy, że Douglas wygrał.


Z ocenianiem kto wygrał debatę w turnieju bywa rozmaicie – zależy od rodzaju debaty. Czasem jest to jury. Czasem decyduje publiczność. Temat jaki się debatuje może być całkiem poważny, dotyczący narodowej polityki – a może też być cokolwiek innego, tak aby drużyny debatowały dla samego debatowania i nabrania wprawy. Na przykład: Czy ugotowane jajko należy obierać ze skorupki z grubszej czy cieńszej strony? (Kto pamięta do wojny między jakimi królestwami doprowadziły spory w tej właśnie kwestii?)


No i drużyny debatują a potem są ocieniane. Albo przez sędziów – albo publiczność. Jak ocenia publiczność? Przed debatą pozwalamy publiczności głosować nad tematem debaty. Powiedzmy, że 25% głosuje, że jajko należy obierać od końca grubszego a 75% cieńszego. Potem drużyna A przedstawia argumenty, że z cieńszego (ma na to, powiedzmy, 10 minut), potem drużyna B że z grubszego (10 minut), drużyna A przestawia kontrargument dla argumentów przestawionych przez B (5 minut), drużyna B odpowiada (5 minut) po czym przestawia kontrargument dla tez przedstawionych przez A (5 minut), drużyna A odpowiada (5 minut) i na koniec obie drużyny mają po 1 minucie na przedstawienie krótkiego podsumowania swojego stanowiska. Koniec debaty, publiczność głosuje ponownie. Wychodzi, że tym razem 26% uważa, że należy obierać od grubego końca a 74% z cienkiego. Czyli zwolennikom grubego końca udało się przeciągnąć na swoją stronę część publiczności – i oni wygrywają debatę.


Taka jest ogólna idea. Ale szczegóły różnią się od konkursu do konkursu, od ligi do ligi, typu debaty i tak dalej.

Na starych, uchodzących za poważne uniwersytetach jak Oxford, Cambridge, Harvard – i generalnie amerykańska Liga Bluszczowa – debaty uniwersyteckie to śmiertelnie poważny sport, ściągający mnóstwo widzów i budzący wielkie emocje. Bycie członkiem uniwersyteckiej drużyny – to straszny prestiż i przepustka do kariery w świecie polityki lub korporacji. I o to chodzi: akademickie debaty to, w założeniu, trening dla przyszłych polityków Republiki, mający wytresować ich do tego aby w przyszłych debatach kierować się ścisłymi regułami: nie wolno używać wyzwisk, atakować ad personam, nie wolno używać argumentum ab auctoritate, nie wolno powoływać się na swoje dyplomy (Ja jestem prawnikiem więc tylko ja mam słuszność gdy chodzi o rozstrzyganie kwestii konstytucyjnych), należy ustosunkowywać się do zarzutów postawionych przez przeciwnika, należy mówić na temat i zwięźle – i tak dalej.


Oczywiste jest, że debatowanie to sport dla gentlemanów – lub przynajmniej ludzi godzących się na to, że aby w nim uczestniczyć – to muszą się jak gentleman zachowywać. Tu możecie Państwo obejrzeć finał turnieju debat Lincoln Douglas w roku 2010. Obejrzyjcie sobie Państwo choć kawałek tej debaty aby wiedzieć o co biuega. Jak obejrzycie, to możecie czytać dalej.


Tak było przez ostatnie setki lat, aż do niedawna. Teraz to wszystko uległo zmianie.


Zaczęło się od tego, że jakiś czas temu lewactwo zaczęło sarkać: Dlaczego w finałach turniejów debat dominują biali mężczyźni a nie ma Murzynów? No i zaczęła się walka z dyskryminacją.

Wkrótce potem merdia ogłosiły z tryumfem: W ogólnonarodowym turnieju debat pierwsze miejsce zajął zespół złożony z dwóch Murzynek Ameena Ruffin i Korey Johnson z Towson University. Debata była na temat:


The United States Federal Government should substantially increase statutory and/or judicial restrictions on the war powers authority of the President of the United States in one or more of the following areas: targeted killing; indefinite detention; offensive cyber operations; or introducing United States Armed Forces into hostilities.

czyli: Czy należy ograniczyć uprawnienia Prezydenta do prowadzenia wojen?


Oczekiwalibyście, że ekipa tocząca dyskusje zacznie debatować nad rolą precedensów w prawie amerykańskim, nad tym jakie konkretnie uprawnienia nadaje Prezydentowi konstytucja, nad trójpodziałem władz, nad tym jak w ciągu ostatnich lat prezydenci swoje uprawnienia nadużywali i rozpoczynali wojny bez wypowiedzenia (Kto pamięta kiedy po raz ostatni Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę zgodnie z regułami ustalonymi w Konstytucji?).


A guzik. To znaczy: Ekipy złożone z białych owszem, próbowały debatować w ten sposób. Ale ekipa murzyńska wyżej wymienionych panienek ogłosiła, że ich – jako Murzynów – żadne reguły nie dotyczą, nie maja obowiązku dyskutować na temat, nie maja obowiązku wymyślać argumentów i kontrargumentów – bo wymaganie, że dyskutant ma się stosować do reguł to tylko rasistowski kolonialny wymysł – i zaczęły po prostu podskakiwać i wydawać z siebie nieartykułowany bełkot.


Kto chce zobaczyć jak konkretnie wyglądała debata w ich wykonaniu może to zobaczyć tutaj , aby zobaczyć ich debatę należy przewinąć do 36 sekundy. Zobaczycie jak dwie idiotki bełkocą bez sensu – i inkasują za to pierwsze miejsce. (Proszę to obejrzeć i porównać z prawdziwą debatą, pokazaną wcześniej).


Jak? Za copierwsze mie3jsce? Przecież one nie przedstawiły żadnej tezy w debacie a tym bardziej nie przedstawiły jakiś argumentów na jej poparcie – tylko zrobiły coś w rodzaju koncertu rapu? Ano za to, że – tak to jurorzy ujęli – prowadząc niestandardowy styl debaty przedstawiły murzyński punkt widzenia.


Dodajmy – że panienki nie były całkiem oryginalne. Pierwszy zespół murzyński, który zastosował w debacie taktykę: „Wydajemy z siebie nieartykułowany bełkot a jeżeli nie dadzą nam pierwszego miejsca to ogłaszamy, że są rasistami” wystąpił na innym turnieju debat, rok wcześniej. Podobnie jak one panienki – dwóch kudłatych troglodytów wyszło na scenę i bełkotało coś podskakując a gdy im zwrócono uwagę, że minął czas jaki maja na przedstawienie stanowiska to zawołali „Fuck time limits!” i podskakiwali dalej. No i turniej zwyciężyli. Spróbowałby im ktoś nie dać pierwszego miejsca…


Tutaj możecie przeczytać artykuł z The Atlantic gdzie lewacki głupawy redaktor próbuje racjonalizować te zwycięstwa idiotów w ten sposób, że do tej pory reguły debat faworyzowały białych a teraz kolorowi zmienili reguły tak, że ich opinie mogą być wysłuchane dzięki czemu biali zaczną rozumieć murzyński punkt widzenia.


Tylko, że to guzik prawda. Postawcie się Państwo w roli drużyny białych, którzy jadą na turniej debat, miesiącami się przygotowują, studiują temat debaty, wymyślają argumenty, kontrargumenty, kontr-kontr-argumenty, organizują „treningi na sucho” w których debatują z oponentami jak bokser trenujący ze sparringpartnerem – potem jadą na debatę i przeciwko nim występują dwie małpy, które zamiast odpowiedzieć na argumenty zaczynają tylko poodskakiwać krzycząc „Uala uala – nigga – nigga!”. I potem te małpy dostają medal a wy jedziecie do domu pokonani. I nie możecie nawet zaprotestować – bo zostaniecie nazwani rasistami a za rasizm wylatuje się ze studiów.


.. zaraz ktoś zawoła: Wodzu – nazwaliście tych murzyńskich dyskutantów małpami! To jest rasizm! Więc odpowiadamy: tak, nazwaliśmy. Jak się to Państwu nie podoba to bardzo proszę nam wytłumaczyć czym konkretnie rożni się dyskusja z Paniami pokazanymi na cytowanym filmiku od ewentualnej dyskusji z pawianami? My wymyślamy argumenty – a te panie co? Odpowiadają na nie? Nie. Pawian tez nie. Więc w czym różnica?


Oczywiście – odkąd wprowadzono zasadę: „W debacie zespół murzyński może bełkotać co chce i nie przejmować się żadnymi regułami i zachowywać jak chce – a miejsce pierwsze mu się należy” – to pojawiły się kłopoty. Dopóki w debatach startował jeden zespół murzyński a reszta biali lub Azjaci – to wszystko było proste. Ale wieść się rozeszła wśród Murzynów, że można łatwo debatę wygrać, wystarczy się zgłosić – i nagle na turniejach debat zaroiło się od zespołów murzyńskich, z których każdy uważał że ich żadne zasady nie obowiązują. Jak teraz debaty zaczęły wyglądać – to możemy w The Atlantic przeczytać:


Critics of the new approach allege that students don’t necessarily have to develop high-level research skills or marshal evidence from published scholarship. They also might not need to have the intellectual acuity required for arguing both sides of a resolution. These skills—together with a non-confrontational presentation style—are considered crucial for success in fields like law and business.

Czyli: Krytycy tego nowego stylu debat twierdzą, że studenci nie muszą posiadać rozwiniętych umiejętności badawczych lub zbierać argumenty z publikowanych prac naukowych. Mogą też nie mieć zdolności intelektualnych wymaganych aby zrozumieć argumenty obu stron debaty. Te umiejętności są uważane za najważniejsze dla sukcesu w prawie lub biznesie.


Aha, zdumiewające. Co dalej się dowiadujemy?

Hardy and others are also disappointed with what they perceive as a lack of civility and decorum at recent competitions, and believe that the alternative-style debaters have contributed to this environment. “Judges have been very angry, coaches have screamed and yelled. People have given profanity-laced tirades, thrown furniture, and both sides of the ideological divide have used racial slurs,”

Czyli:

[Krytycy] są również rozczarowani tym co uważają za brak kultury podczas ostatnich turniejów – i uważają, że tolerowanie ‚alternatywnych stylów debat” doprowadziło do tego stanu rzeczy. „Sędziowie bywają agresywni, trenerzy wrzeszczeli. zawodnicy wygłaszali tyrady złożone z wyzwisk, rzucali meblami a obie strony obrzucały się rasistowskimi epitetami”.


No, doprawdy zdumiewające. Dawniej debatowano zgodnie ze ścisłymi dżentelmeńskimi regułami. Potem wprowadzono jedną regułę: „Murzynów, żadne reguły nie obchodzą, drużyna murzyńska debatująca z białą wygrywa z automatu”. A potem okazało się, że trzeba wystawić jedną drużynę murzyńską złożona z półgłówków krzyczących „Nigga nigga!” do debaty przeciwko drużynie murzyńskiej złożonej z półgłówków krzyczących „bunga unga!”. I zapanowało wielkie zdumienie, gdy drużyny oraz ich trenerzy zaczęli w siebie rzucać krzesłami. Kto mógł przypuszczać że to się tak skończy?


The Atlantic dalej cytuje ludzi, którzy chcą stworzyć teraz specjalne turnieje debat „policy only”, gdzie dyskusje będą się toczyć według starych reguł. Nie uda im się to: Jeżeli tylko stworzą taką specjalna ligę „debaty klasyczne” – to momentalnie okaże się, że to te debaty są najbardziej prestiżowe. I że nie ma w nich Murzynów – wiec zacznie się walka aby Murzynów do nich wpuścić naginając dla nich reguły – czyli wrócimy do punktu wyjścia.


The Atlantic coś tam teoretyzuje, że taka zmiana reguł debaty z dotychczasowych na „Murzyni debatę wygrywają z automatu, bez względu na wzgląd” sprawi, że Murzyni zaczną awansować społecznie. Guzik prawda. W dzisiejszej Ameryce jest tak, że firmy bardzo ale to bardzo starają się zatrudniać zdolnych Murzynów – aby nie być oskarżonym o dyskryminację. Sęk w tym, że zdolnych Murzynów jest rozpaczliwe mało – więc jak już się jakiś pojawi – to go sobie wyrywają z rąk. Do tej pory było tak, że gdy Murzyn wpisał w resume, że był członkiem drużyny reprezentującej jego szkołę na turniejach debat – to wielkie firmy prawnicze momentalnie zapraszały go na rozmowy kwalifikacyjne. A teraz? Postawcie się państwo w roli kadrowca, który widzi resume w którym stoi, że jest to Murzyn – i zwycięzca turnieju debat? Co zrobi? Dawniej – zaprosiłby go na interview. A dzisiaj – uśmiechnie się ironicznie pod nosem, i wrzuci resume do niszczarki.


Rozwalenie turniejów debat w imię walki z rasizmem odwróciło się przeciwko zdolnym Murzynom.

Co z tego wszystkiego wynika?

Starożytni Grecy – Arystoteles, Platon i Polybiusz opisywali ewolucję systemów politycznych. Najpierw jest demokracja, która stopniowo degeneruje się zmieniając w ochlokrację, czyli rządy motłochu. Ochlokracja prowadzi do anarchii a anarchia do tyranii.


To co państwo widzicie oglądając nagrania z debat „murzyńskich” oraz to, że za owe debaty ludzie dostają medale – to pokazuje, że nasza demokracja zaczyna się powoli zmieniać w ochlokrację. Za jakiś czas ludzie wychowani na dzisiejszych debatach będą startować w wyborach prezydenckich. I zobaczymy debatę białego przeciwko Murzynowi gdy biały mówi o deficycie budżetowym i stopach procentowych a Murzyn pierdzi na wargach i przedrzeźnia go. A potem masy z gett wybiorą go – „bo nagadał białasowi”.

Tak zacznie się ochlokracja. Anarcha i tyrania przyjdą później, zgodnie z tym co Polybiusz i reszta przewidzieli.

Ale kto by tam się zajmował studiowaniem tego co pisali jacyś tam dawno martwi biali mężczyźni gdy mamy pod ręką najnowsze osiągnięcia murzyńskiej myśli politycznej?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka