Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
271
BLOG

Szaleństwo Szwedów

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 8

Szwecja uznaje Rosję za główne zagrożenie dla bezpieczeństwa – donoszą po raz chyba cztery tysiące siedemset dwudziesty pierwszy merdia. A My, Wielki Wódz, reagujemy na to ziewnięciem. Kiedy kurde ludzie zaczną samodzielnie myśleć?

Zagrożeniem był Związek Sowiecki. Ale od jego upadku minęło już prawie trzydzieści lat. Świat jest kompletnie inny niż był. Dawniej był okres, gdy wydawało się, że sowieci wygrywają wyścig technologiczny z Zachodem (Sputnik! Gagarin!) ale to było dawno. Dzisiaj już nikt w to nie wierzy.

Za Breżniewa Chiny były wobec Sowietów gospodarczym karłem, krajem który głodował i nie był w stanie wyeksportować niczego oprócz tenisówek, piłeczek pingpongowych, wiecznych piór i gumek do mazania. Dzisiaj Chiny są potęgą o gospodarce większej od rosyjskiej i dziesięciokrotnie większej liczbie ludności. Za komuny ryzyko, że Chiny zechcą zaanektować Syberię było żadne. Dzisiaj jest to najzupełniej realne – a gdyby zechcieli – nie bardzo wiadomo jak Rosja miałaby bronic swojej chińskiej granicy. To są sprawy, które Putinowi spędzają sen z oczu a nie jakaś tam Szwecja.

Opowieści, że dzisiaj Rosja może marzyć o podboju Europy możemy włożyć między bajki. Rosja ma jedną trzecią ludności co Unia Europejska i jedną dziesiątą jej gospodarki. Unia Europejska liczy dwa kraje posiadające broń atomową. Dajcie państwo spokój ze straszeniem tą inwazją rosyjską. Owszem – może dojść i pewnie dojdzie – do zaanektowania przez Rosję rosyjskojęzycznych rejonów Estonii. Putin to zrobi choćby po to aby pokazać bezsilność fikcyjnej organizacji jaka jest NATO. (Bo tylko umysłowo ograniczeni Polacy wierzą, że NATO będzie kogokolwiek bronić). Ale szans na zagon rosyjskich czołgów na Paryż nie ma żadnych.

Tak samo nie ma szans na to aby Rosja, mając tylko jeden nie bardzo sprawny lotniskowiec porwała się na inwazję Szwecji. Takiej inwazji, niestety, nie będzie.

Zaraz zaraz, ktoś zawoła – Wodzu, napisaliście że rosyjskiej inwazji „niestety nie będzie”. Czyżbyście taka inwazję uważali za coś dobrego?

Otóż musimy Państwu zdradzić: tak, dokładnie tak uważamy. Uważamy, że ewentualna okupacja rosyjska wyszłaby Szwedom – przez co rozumiemy: tradycyjnemu białemu narodowi szwedzkiemu – na dobre. Oto dlaczego.

Twierdzimy, że głównym wrogiem Szwedów nie jest Rosja – ale wróg wewnętrzny. Są nim kompletnie przeżarte oikofobią – nienawiścią do własnego narodu – elity szwedzkie. Te elity prowadzą konsekwentną politykę de-szwedyzacji Szwecji. Objawia się to sprowadzaniem do kraju nachodźców, którzy mają zastąpić ludność rdzenną, która w przyszłości zostanie zamknięta w bantustanach lub sprowadzona do roli helotów. Elity szwedzkie rozumują: „Biali Szwedzi będą na nas glosować lub nie, nie wiadomo. Dlatego sprowadzimy do kraju nowe grupy etniczne, które ich zastąpią a które z wdzięczności za pozwolenie osiedlenia się, będą na nas glosować na wieki wieków amen”. Oczywiście – jest to plan naiwny, bo nachodźcy gdy staną się dość liczni sami wykształcą własnych przywódców, którzy sięgną po władzę a obecną szwedzką arystokrację wymordują – ale dzisiejsi szwedzcy przywódcy są za głupi aby to zrozumieć.

Jak konkretnie wygląda polityka de-szwedyzacji Szwecji? Ano czytamy w merdiach, że Szwecja właśnie przegłosowała prawo dające każdemu chińskiemu muzułmańskiemu Ujgurowi prawo do wystąpienia o azyl. Nie chce taki Ujgur mieszkać w Chinach? Wystarczy, że przyjdzie do ambasady, poprosi o azyl – i już go ma. Kartę pobytu, socjał o co tam jeszcze sobie zażyczy.

Teraz proszę pomyśleć: Ujgurów są miliony. Jest ich więcej niż Szwedów. Co będzie jeżeli to towarzystwo zacznie się przenosić do Szwecji? Trzeba być bardzo naiwnym, aby myśleć, że Szwecja pozostanie Szwecją i że uniknie wojen domowych.

Dlatego twierdzimy: Zbrojna inwazja Rosji na Szwecję jest kompletnie nierealna, natomiast powolna, adiabatyczna inwazja muzułmańska robiona w dodatku z poparciem szwedzkich władz – jest jak najbardziej realna i właśnie ma miejsce. TO jest prawdziwe zagrożenie dla Szwecji i Szwedów – a nie Rosja.

Twierdzimy coś więcej: Gdybyśmy pewnego dnia obudzili się i gdyby okazało się, że w nocy jakimś cudem Szwecja została opanowana przez desant specnazu a jakiś rosyjski generał został przez Putina wyznaczony na gubernatora Szwecji – to dla narodu szwedzkiego byłoby to wyzwolenie a nie okupacja.

Po pierwsze – skończyłaby się islamizacja. Rosjanie islamistów wzięliby za mordę oraz przystąpili by do egzekwowania poważnej polityki imigracyjnej. Szaleńcy, którzy przyznaliby hurtowo azyl Ujgurom zostaliby rozstrzelani.

Tak zwany „szwedzki rząd” złożony z feministycznych kurew bez honoru i zasad zostałby hurtem zbiorowo zgwałcony przez Kozaków.

A szwedzkie lewactwo – cały ichniejszy Parlament, rząd i ministrów, zlewaczone sądownictwo – pognano by nahajami do obozów na reedukację. Nie widzimy powodów aby im współczuć.

Po tym wszystkim naród szwedzki by odżył. Powróciłaby normalność, skończyłoby się multikulti. Zrusyfikować Szwecji Rosjanie nie byliby w stanie, tak jak nie byli w stanie przez sto lat zrusyfikować Finlandii. Szwecja pozostałaby Szwecją, tyle, że pod rządami wyznaczonych przez cara namiestników.

Niestety – wszystko to są rozważania czysto teoretyczne, gdyż powtarzamy jeszcze raz – żadnej takiej rosyjskiej inwazji nie będzie. Szwecja będzie nadal gnić a w końcu doświadczy wojny domowej, która będzie sto razy bardziej krwawa i niszcząca od ewentualnej okupacji rosyjskiej.

A w międzyczasie szwedzkie elity, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od swoich planów de-szwedyzacji Szwecji oraz „wygaszania” białych Szwedów – będą prowadzić propagandę straszenia Rosją.

Zaprawdę zaprawdę powiadamy wam: Szwedzi mają wrogów – ale są oni nie w Moskwie – tylko w Riksdagu,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka