z ramienia Partii Demokratycznej do Kongresu wybranej gdzie zajmuje się walką o to aby biedota pozostałą biedotą i się broń Boże nie wzbogaciła, gdyż w takim przypadku opuściłaby slumsy (i kto by wtedy na panienkę AOC głosował?) – o onejże panience AOC już pisaliśmy, jak to narzekała, że nie stać jej na wynajęcie mieszkania w Waszyngtonie.
Ano już jest ją stać. Mieszka w luksusowym apartamentowcu, z ogrodem oraz basenem na dachu, osobnym krytym basenem, własnym parkiem dla psów (też na dachu), siłowniami, salami gimnastycznymi, salonami masażu, kortami tenisowymi, boiskami do siatkówki i racquetballa. I oczywiście własną ochroną pilnującą budynku na okrągło.
Rzeczą, której budynek nie ma – a zgodnie z prawem jakie obowiązuje w jej rodzinnym mieście Nowy Jork, a które to prawo panienka AOC wielokrotnie popierała – budynek nie ma mieszkań socjalnych przeznaczonych dla ludzi o niskich dochodach. Tam mają mieszkać Dobrze Urodzeni więc nie życzą sobie, żeby na korytarzach spotykać jakiś οἱ πολλοί.
Kto czytał Folwark Zwierzęcy i doczytał do końca i zrozumiał zakończenie – ten nie jest niczym zdumiony.
A panienka AOC gdy ją o to mieszkanie ludzie pytają – to nie widzi problemu. Odpowiada, że każdego powinno być na takie mieszkanie stać, więc o co chodzi?
W ustroju socjalistycznym – przypominamy – koniak jest to popularny napitek klasy robotniczej – spijany ustami jej przedstawicieli.