wiercisław wiercisław
168
BLOG

Jaki prezydent taki pałac

wiercisław wiercisław Polityka Obserwuj notkę 2

 

Nie dziwię się dylematom Komorowskiego odnośnie przyszłego miejsca zamieszkania. Siedziba prezydenta to miejsce w pewien sposób symboliczne dla narodu, który reprezentuje to alegoria jego wielkści i dumy. We wszystkich krajach z reguły siedziby głów państw mieszczą się w palacach lub zamkach. Nawet w Wielkiej Brytanii gdzie siedziba premiera mieści się w zwykłej czynszowej kamienicy przy Downing Street 10  głowa państwa rezyduje w pałacu Buckingham.

 


Siedzibą przedwojennych Prezydentów RP był Zamek Królewski w Warszawie. II Rzeczpospolita była może i byla państwem słabym może i była państwem wewnętrznie podzielonym ale to czego nie można jej odmówić to suwerenności. Dlatego też nie mieli kłopotu będąc przedstawicielami suwerennego narodu byli godni zasiadać w królewskiej rezydencji. W czasach prl-u też nie było większego problemu najpierw nie bylo suwrennności, dlugo nie było zamku nie było też prezydenta.

Problem z siedzibą pojawił się dopiero wraz z początkiem III RP, ta państwowość miała od początku duże ambicje wybicia się na niepodleglość i suwerenność ale nie korespondowały z tymi ambicjami ani realne możliwości ani rzeczywiste działania władz. I piszę to zupełnie bez złośliwości.
 

Jaka siedziba głowy państwa ma symbolizować III RP? Trzecia Rzeczpospolita nigdy nie uzyskała pełnej suwerenności bo ta suwerenność od dwudziestu lat ciągle jest procesem stawaniem się a nie stanem trwałym. Przystępując do traktatu lizbońskiego usankcjonowane zostało to, na co całe państwo polskie pracowało przez ostatnie 20 lat. Jeśli naszej klasy politycznej nie było stać wypracowanie pełnej suwerenności to musimy żyć w warunkach współdzielone suwerennościj z innymi narodami Europy w ramach UE. Dobre i to... moglibyśmy przecież znaleźć się wprost w rosyjskiej strefie wpływów, albo na prostej drodze na rosyjską orbitę jak obecnie Ukraina czy Gruzja.

Do ciekawych wniosków można dojść porównując osoby kolejnych prezydentów i ich siedziby.

Lech Wałęsa mieszkał w Belwederze - budynku który bardziej przypominał stróżówkę przy rosyjskiej ambasadzie niż reprezentacyjną siedzibę głowy państwa suwerennego narodu. Można to zrozumieć, przez dużą część prezydentury musiał tolerować w Polsce sowieckie Wojska, poza tym musimy mieć w pamięci jego nie do końca jasne zaszłości biograficzne. „Trzy lub cztery podpisane dokumenty” - wcale Wałęsie chwały nie przynoszące. Stąd Belweder jak najbardziej miejscem dla niego odpowiednim mimo, iż na koniec swojej kadencji przeniósł się do Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu.

Aleksander Kwaśniewski prezydent który nigdy nie był mi szczególnie bliski kilka razy się skompromitował na całego, to w sumie miał dosyć samodzielną pozycję polityczną - 10 lat na Krakowski Przedmieściu raczej uzasadnione.

Lech Kaczyński przy wszystkich zastrzeżeniach, które miałem do niektórych jego niektórych posunięć i tak był najlepszym prezydentem ostatnich dwóch dekad, a może i był lepszy od swoich poprzedników z II RP. Pośmiertnie znalazł się na Wawelu – to też symboliczne. Pozycja polityczna Lecha Kaczyńskiego była wyższa niż ta wynikająca z politycznej pozycji Polski.

Obecnie media donoszą o tym że prezydent elekt nie chce mieszkać w Pałacu Prezydenckim a waha się międzyBbelwederem a piwnicą na powiślu patrząc na jego cechy osobiste charyzmę, drogę i dorobek polityczny i przede wszystkim zależność i uleglość wobec innych ośrodków władzy rzeczywiście te miejsca bardziej do niego bardziej pasują niż pałac prezydencki, ale czy Polska będzie dumna z takiego prezydenta?

Ja czekam na takiego prezydenta, który ze wzgledy na cechy osobiste kariere polityczną a takze polityczna pozycje Polski bedzie ponownie godnył rządzić na Zamku Królewskim

wiercisław
O mnie wiercisław

jestem endekiem, więc mam europejskie obowiąki uwielbiam Witkacego, a tzw. twórczość Gombrowicza uważam za prowincjonalne wypociny życiowego nieudacznika i frustrata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka