Załatać, zacerować się nie da.
Trzeba znaleźć inny pomysł, ale nie zrobi tego rząd Tuska i Vincent Rostowski – minister braku finansów, bo prezydent wiąże ich ręce. Z pomocą przyszli unici! Przecież po to weszliśmy do unii, żeby móc liczyć na pomoc. I nie przeliczyliśmy się.
Organizacja Rozwoju Europejskiego Składowania (ERDO) wpadła na genialny pomysł, żeby po prostu tę dziurę zasypać. Czym? Radioaktywnymi odpadami, które mają być składowane w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Lokalizację ustalą bez nas i będą to tereny woj. kujawsko-pomorskiego i Wielkopolski, które ponoć spełniają kryteria lokalizacji składowisk: mają dobrą budowę geologiczną i warunki hydrologiczne. Profesor Neil Chapman, który nadzoruje program projektowania wspólnych składowisk, uspokaja, że są one całkowicie bezpieczne, a gmina, która zgodzi się przyjmować odpady radioaktywne, może liczyć na dotacje co najmniej kilku milionów euro rocznie. Rozwiąże to również problem bezrobocia na tych terenach - mówi.
Wicedyrektor Instytutu Energii Atomowej prof. Stefan Chwaszczewski jest gotowy zamieszkać nawet za płotem składowiska. Na jakie pieniądze liczy, nie powiedział.
W taki oto sposób staniemy się wielkim śmietnikiem Europy. Nie mamy elektrowni atomowych, będziemy mieć odpady. Może one oświecą euroentuzjastów, którzy pozostawią taki spadek naszym dzieciom i wnukom.
Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka