Miałem wiele partnerek i związanych z nimi związków, nawet jeśli były to przygody na jedną noc - zwykle czułem się jakoś emocjonalnie zaangażowany. Wydawało mi się, że o miłości wiem wszystko w wieku około trzydziestu lat. Co z tego, skoro niewiele wiedziałem o swoich emocjach i uczuciach, nawet nie potrafiąc ich nazwać? Tym bardziej niewiele wiedziałem o miłości, kojarząc ją jedynie z baśniową romantycznością Don Juana de Marco.
Dziś wydaje mi się, że o miłości wiem nieco więcej, przede wszystkim widzę, że są jej różne rodzaje, bo inaczej kocham moją Żonę, a inaczej Synów. Mogę powiedzieć również, że kochałem rodziców, choć różnie i do Ojca, choć nie żyje od siedmiu lat, wszystkich uraz nie załatwiłem.
W Obcym w obcym kraju, w trakcie rozważań bohatera o miłości pada stwierdzenie, że miłość jest wtedy, gdy chcesz dobra innej osoby bardziej niż swojego. Książkę czytałem dość dawno, lecz dziś dopisałbym, że warto też kochać siebie. Zdrową dawką spokojnego uczucia.
Komentarze