Bardzo dyskusyjne jest dla mnie temat wad. Między innymi dlatego, że ciężko jest z definicją. Gdyby bowiem przyjąć za kryterium nieobyczajne zachowanie, trzeba by piętnować różne popularne zachowania. Gdyby przyjąć za kryterium przeszkadzania innym, to niektóre wady w niektórych sytuacjach są zaletami - na przykład nadmierna pewność siebie przyda się w zawodzie sprzedawcy. Nie inaczej, gdyby próbować zastosować kryterium przeszkadzania mnie samemu.
Jak nazwać taką wadę, że ciężko mi przeznaczyć choćby niewielką sumę na swoje zachcianki i przyjemności? Pewnie skąpstwem, tyle że jeśli mam kupić coś, co ofiaruję komuś, nie mam z tym większego problemu. A może powinienem na to spojrzeć z drugiej strony: że jestem zaradny, powściągliwy i przemyśliwuję swoje decyzje?
Jest jednak kilka wad (jakkolwiek je pojmować), których pozbyłem się bez żalu i dzięki czemu czuję się lepiej. Przykładem może być pycha, która kroczy przed upadkiem. Nieuczciwość wobec siebie, wobec innych zdarza mi się to i owo przemilczeć, żeby nie ranić. I, wśród innych, poczucie niespełnienia, ale o tym już innym razem.
Komentarze