O prądzie trochę inaczej cd (5)

Ktoś zapyta no i co z tego wynika?

Ano wynika że mogę zadać kolejne pytanie tym wszystkim którzy radośnie rechoczą na dzwięk słów TEORIA HELOWA.

Z czego się śmiejecie? I zaraz odpowiem Z SIEBIE SIĘ ŚMIEJECIE !

Jesteście przykładem na to że zaślepienie polityczne prowadzi na manowce bo o nieuctwo Was nie posądzam. Łykneliście podsunięte wam absurdalne rozwiązanie zwalniając się od myślenia. Podsunięte przypadkowo? Nagonka medialna zastanawia i karze wątpić .

Moim zamiarem nie jest udowodnienie że przy pomocy tej metodu dokonano zamachu ale że można było go dokonać a hipoteza helowa jest w pełni uzasadniona szczegónie że wiele faktów za nią przemawia.

Jak schematycznie ewentualny przebieg mógł wyglądać?

1- Zrzut ( np z samolotu) płynnego heluna wyznaczony teren na kilka,może kilkanaście minut przed przylotem TU154M .

2- parowanie zrzuconego helu płynnego na wyznaczonym wcześniej terenie..

3- wzlot już w formie gazu helu o temperaturze -268 stopni C.

4- wywołanie tym prądu zstępującego (przypominam o szybkości około 250km/h.)

5- naprowadzenie samolotu TU154 na miejsce wystąpienia prądu zstępującego.

6- samolot TU154M wlatuje   w przestrzeń objętą prądem zstępującym, gwałtownie zostaje przez niego zepchnięty ku ziemi, na wysokości kilku metrów nad ziemią udaje się mu go opuścić ( tuż za osławionym jarem), ostatecznie rozpada się po kilkuset metrach

A teraz o przesłankach hipotezę uprawdopodobniającą

Pamiętacie Państwo o IŁ76 który nad lotniskiem w Smoleńsku latał i omal się nie rozbił podczas próby lądowania? Według świadków zrzucał coś co oni uznali za paliwo.Bo i za co mieli uznać. Niby logiczne, przed lądowaniem samolot paliwa już niepotrzebnego się pozbywa ale równie dobrze mogło to być co innego, ciekły hel np. Jest nagranie z nasłuchu jego korespondencji z "wieżą" na lotnisku. Melduje że coś zrzucił. Niestety nie wiadomo co. Paliwo? To na czym odleciał na lotnisko zapasowe? A może w tym ostatnim locie już niczego nie zrzucał, zrobił to wcześniej a tylko sprawdzał czy pożądany efekt w postaci prądu zstępującego wystąpił.

Jeżeli tak to efekt przerósł jego oczekiwania i nieomal zakończył się tragicznie. O powstawaniu mgły już pisałem,osobiście sądze że jest to efekt towarzyszący ale jej obecność nad lotniskiem była nie przewidywalna. Wystarczyła by chwilowa zmiana kierunku wiatru. Wprawdzie zmiana kierunku lądowania na z wiatrem w ogon świadczył by o czym innym. To wbrew zasadom przyjętym w lotnictwie.

Wiemy że mgła towarzyszy początkowi prądu zstępującego. Jeżeli założymy że zrzut miał miejsce na około 15min. przed jej niespodziewanym wystąpieniem nad lotniskiem to odpowiadało by to szybkości i kierunkowi wiatru jaki wtedy w pobliży występował. Wiadomo ze stacji meteo że miał wówczas około 6km/h. Jeżeli miejsce powstania mgły zlokalizujemy przed owym jarem to  na lotnisku faktycznie powinna się pojawić po w 10-15min.

Zapewne wszyscy pamiętamy o wzroście wysokości tonu silników w ostatnich sekundach lotu. Odczytano to jako wzrost obrotów silników. Skąd to przekonanie? Każdy z nas wie jak wysoko brzmi nasz głos jeżeli nabierzemy w płuca helu. Przez analogię, czy ryk silnika zachowa się inaczej?

W końcu sprawa budząca tyle emocji rozdrobnienie kadłuba i rozrzut szczątków.

Fizyka zna takie pojęcie jak KRUCHOŚĆ. Wszyscy wiemy jak kruche staje sie duraluminium w niskiej temperaturze (czy nie min. dlatego zmieniamy felgi,samochodowe z duralowych na stalowe zimą) Samolot po przeleceniu przez zimny prąd zstępujący (schłodzony przez hel mający -268C) również ulega wychłodzeniu (dzięki dobremu przewodnictwu ciepła(lepsze około 8000 razy od powietrza) pamiętajmy o duraluminium z którego jest zbudowany.Wraz ze spadkiem temperatury dramatycznie maleje odporność duralu na udar.  Żeby zobrazować posłuże się porównaniem. Uderzenie   tym samym młotkiem z taką samą siłą da diametralnie różne skutki po uderzeniu w arkusz blachy i tafle szkła. Oczywiście szko będzie odpowiednikiem zmrożonego duralu.

CDN