wzmianka wzmianka
899
BLOG

My w oceanie darmowej energii

wzmianka wzmianka OZE Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Treść notki  pt.  OZE - Oceany Darmowej Energii spotkała się z krytyką, niekiedy bardzo gorącą, z powodu określenia energii pozyskiwanej ze słońca i wiatru przymiotnikiem darmowa. Od lat prowadzę ten pamiętnik, w którym na bieżąco notuję swoje obserwacje i postępy w nauce energetyki. Już kilka lat temu dowiedziałam się, że pionierzy OZE dostrzegają swój błąd lingwistyczny lub logiczny, który powoduje dodatkowy zamęt wśród gorliwych propagatorów szybkiego przekształcenia energetyki konwencjonalnej w energetykę ze źródeł odnawialnych. Dowodów na określanie energii zwanej darmową energią odnawialną jest w sieci bardzo dużo, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "darmowa energia" aby się o tym przekonać. 

Podobny kłopot logiczny i lingwistyczny mam z wyprowadzenia na manowce znaczenia rzeczownika emisja, które oznacza "w ujęciu ogólnym: działanie polegające na przenoszeniu jakiegoś elementu układu do jego otoczenia" - cytat z Wiki. I tak, każdy układ energetyczny przenosi do otoczenia głównie elementy oczekiwane przez człowieka, który ten układ wymyślił, zbudował i go eksploatuje. Elektrownie emitują głównie prąd dla konsumentów, w miastach oprócz prądu także ciepło. Duża część ciepła odpadowego oddawana jest otoczeniu w chłodniach oraz wraz ze spalinami do atmosfery. Ostatnio emisję odnosi się głównie do dwutlenku węgla, rozpoznanego precyzyjnie wroga ludzkości. Pominiemy milczeniem odpady stałe (żużle, pyły dymnicowe itp.) doceniając ich udział we wzbogacaniu różnorodność wysypisk śmieci, będących wdzięcznymi obiektami przyszłych archeologów. 

Myślę, że pierwotnie darmowymi uczeni nazwali zasoby energii słonecznej działającej na powierzchni Ziemi. Powietrze prawdopodobnie nie ma jeszcze przypisanego właściciela, któremu trzeba płacić za jego użycie w procesach np. oddychania. Prawa własności są nadawane ziemi łącznie z wodami na niej występującymi. Państwa mają także przypisane wody terytorialne. Reszta mórz i oceanów należy do wszystkich mieszkańców globu. Znane mi są państwa, w których zasoby znajdujące się na ternach  prywatnych należą do właściciela (USA); inne państwa, w tym także Polska ustanowiły prawo przynależności zasobów złóż kopalin wszelkich do skarbu państwa. Tak w skrócie postrzegam sprawę zasobów występujących na Ziemi. Powietrze nie ma jeszcze właściciela i może swobodnie przekraczać granice. Wiatr dmie gdzie chce, a słońce wschodzi i zachodzi tu i tam.


Żyjemy, od pojawienia się na tym bożym świecie, w ogromnym oceanie, z którego czerpiemy energię. Bo, czy bez powietrza i wody można żyć? Całe życie poruszamy się w płynie. Mechanika płynów, to nauka zajmująca się głównie poruszaniem ciał stałych w powietrzu właśnie. Czysta woda powstała z dwóch gazów - wodoru i tlenu w zimnym kosmosie. Opisując zasoby naszej planety dostrzegam potrzebę określenia lekkiej materii - zwanej powietrzem - oceanem zawierającym płyny lekkie w większości nie wchodzące ze sobą w reakcję chemiczną - tlen i azot. Jest to płyn ściśliwy, w odróżnieniu od wody (trwałego małżeństwa dwóch gazów - wodoru i tlenu), który praktycznie jest płynem nieściśliwym, lub pomijlanie ściśliwym. Przyjmiemy, że nasz ocean to znana nam ze szkoły troposfera o grubości 10 km. Jego objętość wynosi około 5100 mln km3. Na wysokości 100 km (w termosferze) obecność powietrza zanika. Lekkie gazy, z wodorem na czele, uciekają z Ziemi w kosmos. Może to i dobrze, bo z racji swojej lekkości bytu zżera w czasie wędrówki przez atmosferę mniej tlenu.

Zastanawiam się w okresie stopniowego kończenia działalności blogerskiej nad takimi problemami:

  • Jaką rolę będzie mieć uciekinier wodór, produkowany w dużych ilościach dla celów magazynowania energii z OZE, w dalszym obniżaniu zawartości tlenu w powietrzu, którym oddychamy.
  • Ile czystej wody da się wyprodukować z tlenu zawartego w powietrzu?
  • Czy uczeni pracują nad metodami wytwarzania tlenu dla utrzymania procentowych proporcji w składzie powietrza?
  • Czy możliwe jest, aby człowiek rozumny dokonał całkowitej zagłady życia na Błękitnej Planecie, będąc przekonany, że idzie w kierunku jej ocalenia?

Podobno nie ma głupich pytań. 

Czytelników chcących wiedzieć więcej o ziemskiej atmosferze teleportuję do Wiki, a konkretnie do rozdziału  Atmosfera Ziemi

Dodaję niżej odszukany w sieci obraz przedstawiający hipsometrię powierzchni ziemi, aby zobaczyć proporcje objętościowe dwóch oceanów płynów ziemskich - hydrosfery i troposfery.  

image

Przygotowaną wczoraj notkę, po niewielkiej korekcie, publikuję w niedzielę 14 czerwca 2020 roku. 

 

wzmianka
O mnie wzmianka

Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie. Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka