W związku z tym, że Wodzianna Panna uczestniczy w "Konkursie urodzinowym" Kapituła Wodzianna Trophy postanowiła dostarczyć trochę informacji gospodarczych. Pierwsza z nich to...
27 grudnia - 201 tura nominacji do Wodzianna Trophy
Autor-nominat: Kacik (Patryk Gorgol)
Dzieło: "Co począć z Łukaszenką?"
Pomijamy już, że Autor - Nominat sugeruje w tytule czynność poczęcia, co u Kapituły Wodzianna Trophy wzbudza odruch pt. "Terlikowski". Ale w treści idzie w inną stronę: "Prezydent Białorusi będzie musiał zreformować skostniałą białoruską gospodarkę". Zauważyliśmy, że w rankingu wolności gospodarczej Polska jest coś z tyłu za Białorusią. Autor z wyższością oznajmił: "To może otwórzmy granice i zobaczymy, w którym kierunku będą dążyli ludzie..." itd. w duchu, że Polska to kraj wolny, a Białoruś - wręcz przeciwnie.
Nie będziemy sugerować Autorowi, że ludzie będą dążyli to tu, to tam, zależnie do tego, jak się koszty komparatywne ułożą... A i sentymenta różne się odezwą... Na ten przykład jak otworzą te granice, to Wodzianna popłynie sobie Szczarą i Kanałem Ogińskiego do Muchawca i na Prypeć i Pinę biznes robić...
<< runda 200 nominacyj runda 201 >>
I dwie informacje nienominacyjne, ale idące nawet dalej, niż sugestie Nominata - Kacika/Gorgola:
1. "Przepis ten (ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych) nie zwalnia od podatku świadczeń otrzymywanych przez pracownika w związku z imprezą integracyjną, a do takich należy zaliczyć również te wigilijne" - oświadcza Magdalena Kobos, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów (źródło w "Gazecie Wrocławskiej", komentarz w s24 u Pomidorowej: "Wigilia firmowa? Zapłać podatek"). Idąc w tę samą stronę z interpretacją ustawy zauważamy, że porą zimową firmy świadczą pracownikom usługi szatniarskie (kubrak mokry trzeba zwykle gdzieś powiesić) oraz ubikacyjne (w końcu pracownik w niektórych firmach to też człowiek, nie tylko podatnik).
Uważajcie, nomenklaturowi krwiopijcy, uwłaszczeni na III RP dzięki swoim ubeckim kontaktom - solidarnościowy rząd Donalda Tuska (ps. UPPiR) was dopadnie!
2. "Dla fabryki w Japonii oraz centrali Infiniti w Szwajcarii zrozumienie, o co chodzi z tą "polską kratką", nie było łatwe. Tym bardziej że wprowadzenie takich samochodów na rynek polski wiązało się z fabrycznymi zmianami homologacyjnymi we wszystkich samochodach produkowanych na Europę. Finalnie udało się przeprowadzić wszystkie skomplikowane zmiany homologacyjne i formalne. Było to możliwe, ponieważ Polska jest jednym z najważniejszych rynków europejskich dla marki Infiniti. Sprzedaż w Polsce stanowi ok. 10 proc. całości europejskiej sprzedaży Infiniti."
Sądzimy, że taką bezczelną i tendencyjną tendencyjność głosić może tylko bezczelna i kosmopolityczna "Wyborcza". Przecież wiadomo, że kratka jest nasza, polska, i kratki tej bronić będziemy!
Inne tematy w dziale Rozmaitości