Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
10480
BLOG

Potencjalni sprawcy zbrodni

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 195

Oswajamy sie i uodparniamy na wypowiedzi coraz bardziej haniebne, drańskie i okrutne. Ale od czasu do czasu natrafiamy na coś – zwłaszcza gdy jest podpisane przez znane imię i nazwisko, a nie przez anonimowego blogera, który może wszystko – co uderza nas jak obuchem: nie, to nie może być prawda, ja tego nie przeczytałem, pomyliłem się.

 

Paweł Lisicki we wstępniaku w najnowszym – Wielkanocnym! – numerze Uważam Rze: „...nie widzę niczego niewłaściwego w tym, że potencjalnym sprawcom zbrodni odmówiono praw przysługujących z zasady człowiekowi”.  Sentencję tę Lisicki poprzedza fragmentem mówiącym, że terroryści nie mieli żadnych skrupułów, że chcieli mordować bezbronnych i niewinnych, że chcieli zadać jak najwięcej strat mieszkańcom Zachodu.

 

To ostatnie, o terrorystach, to oczywiście prawda, ale właśnie z tych zdań o islamskich terrorystach Lisicki przechodzi bezboleśnie (no, złe słowo w tym kontekście...) do uzasadnienia odmowy wszelkich praw ludzkich „potencjalnym sprawcom zbrodni”.

 

Chciałbym zadać Lisickiemu, absolwentowi prawa, kilka pytań o tych „potencjalnych sprawców zbrodni”. Najpierw, o podstawy owego statusu. Czy tracą oni, w oczach Lisickiego, wszelkie uprawnienia na mocy tego, że zostali dostarczeni przez naszych sojuszników? Czy dlatego, że mają ciemną karnację? Czy dlatego, że inaczej wierzą w Boga? Jaki fakt, okoliczność lub cecha nadały im ów potencjalnyprzymiot – jeśli nie popełnienie żadnej zbrodni, skoro byli tylko „potencjalnymi”.

 

Jak w ogóle zostaje się „potencjalnym” zbrodniarzem? Czy Lisicki, pracując w branży dziennikarskiej, jest potencjalnym plagiatorem lub oszczercą? Czy jest potencjalnym piratem drogowym, bo ma szybki samochód?

 

Jakie jeszcze prawa, poza uprawnieniem do nie bycia torturowanym, odebrałby Lisicki „potencjalnym” zbrodniarzom? Rumiana, uśmiechnięta buzia Lisickiego na zdjęciu opatrującym wstępniak, kontrastuje z obrazami, jakie podsuwa wyobraźnia, ale przecież odmawiając „potencjalnym zbrodniarzom” praw „przysługujących z zasady człowiekowi”, otwieramy drogę do traktowania go jak zwierzę (w czasach, gdy nie weszły jeszcze w życie lewackie przepisy o humanitarnym traktowaniu zwierząt).

 

W dzisiejszej polskiej debacie na temat domniemanych więzień CIA w których miały się odbywać (domniemane) tortury, lub które były przynajmniej (domniemanym) punktem tranzytowym w wysyłaniu podejrzanych o terroryzm w miejsca, gdzie torturuje się bez znienawidzonych przez Lisickiego miazmatów, role w miarę się podzieliły. Jedni (z grubsza: lewica i liberałowie) uważają, że sprawę należy wyjaśnić, gdyż torturowanie kogokolwiek na terenie Polski jest zbrodnią. Drudzy (z grubsza: prawica i konserwatyści, plus oczywiście obrońcy ówczesnych polityków SLD-owskich, którzy mogliby za to beknąć) uważają, że sprawę należy zostawić, że był to stan wyższej konieczności, że wymagała tego zarówno lojalność wobec potężnego sojusznika jak i wymogi wojny z terrorem. Optuję za tą pierwszą perspektywą, choć dostrzegam też i racje stojące po stronie drugiego poglądu.

 

Ale o ile mi wiadomo, nikt jeszcze – nawet po tej drugiej stronie – nie wyraził poglądu, że „potencjalni” terroryści (a zatem wyłącznie domniemani, podejrzani lub wręcz „mogący się stać” terrorystami), na mocy samej owej potencjalności , utracili przez to wszelkie prawa do bycia traktowanym w sposób, który stał się dogmatem w naszej kulturze prawnej, wyrosłej z tradycji judeo-chrześcijańskiej i prawa rzymskiego. Że podejrzany nie jest winny. Że oskarżony ma prawo do obrony. Że skazany nie staje się zwierzęciem, z ktorym można zrobić wszystko. A już na pewno: że podejrzany nie staje się ochłapem, który można rzucić w ręce oprawców.

 

Lisicki właśnie taki pogląd wyartykułował – tuż pod piękną, Wielkanocną okładką swego tygodnika.

 

Nie chciałbym, by to zostało mu szybko zapomniane – i jego kolegom, którzy utożsamiają się z linią tygodnika autorów niepokornych. Więc zacytuję raz jeszcze, a na dodatek pogrubię i podkreślę; „...nie widzę niczego niewłaściwego w tym, że potencjalnym sprawcom zbrodni odmówiono praw przysługujących z zasady człowiekowi”.

 

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka