s.wokulski s.wokulski
508
BLOG

To ile jeszcze szans potrzebujecie?

s.wokulski s.wokulski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Krzysztof Guzowski przedstawia hurraoptymistyczną wizję nowego, lepszego futbolu w Polsce[i]. Krytykuje osoby, które nie podzielają jego poglądów („Skąd autorzy wiedzą, że stadiony będą deficytowe, skoro ten biznes w Polsce jeszcze nie wystartował(…)”) i podważa ich zdanie („Podobno to sprawdzili. Ciekawe, u jakich źródeł(…)?”). Samemu zaś, nie podaje żadnych dowodów na poparcie swoich tez (poza jedną wyliczanką dotycząca niemieckich stadionów). Parafrazując Pana Guzowskiego można się spytać: „Skąd autor wie, że stadiony, nie będą deficytowe, skoro ten biznes w Polsce jeszcze nie wystartował”? Lekką ręką zarzuca, że Izabela Kacprzak i Łukasz Zalesiński napisali swój artykuł pod z góry ustaloną tezę. Najwidoczniej, Krzysztof Guzowski, będąc „koordynatorem polityki medialnej i promocyjnej związanej z Euro 2012 i gdańskim sportem w Biurze ds. Sportu i Euro 2012 w Gdańsku” jest ostoją obiektywizmu. Oczywiście (ironia) nie napisał swojego artykułu pod z góry ustaloną tezę.

Same stadiony mają w cudowny sposób uzdrowić polską piłkę nożną („Polska będzie miała najnowocześniejszy w świecie „park stadionowy”. Wpłynie on na pewno na podniesienie poziomu polskiego futbolu(…)”). Mocna teza, nie podparta żadnymi argumentami. Poza tym, Pan Guzowski przytomnie zauważył, że „Niemcy, podobnie jak Anglicy, znajdują się w innej futbolowej rzeczywistości. Podejrzewam, że w Polsce nigdy nie osiągniemy podobnego poziomu zainteresowania piłką, ale przynajmniej dajmy szansę piłkarzom, by grali na takich samych stadionach jak Niemcy i Anglicy(…)”. Warto zauważyć, że część polskich piłkarzy gra w Niemczech czy Anglii. Co ciekawe, to już nie poziom „biedronek Smudy” ma się podnieść ale zainteresowanie piłką w ogóle. Tego typu stwierdzenie stawiam na równi z rządowymi hasłami „przejezdnych” autostrad. Może ta droga nie będzie autostradą ale będzie przejezdna. W ten sam sposób poziom polskiej piłki będzie dalej żenująco niski ale zainteresowanie wzrośnie.

Tak bardziej na serio, czyli ucz się Polaku na własnych błędach – w Toruniu rozpoczęto budowę most autostradowego w 1992. Do tej pory inwestycji nie skończono (wybudowano tylko jedną nitkę). Gdy obecna ekipa rządząca doszła do władzy pod hasłami „rządu ekspertów” i obrażaniu innych („gospodarka głupcze”) budowa autostrad, stadionów i nowoczesnej sieci kolejowej miała ruszyć z kopyta. Przy okazji, ot tak mimochodem, miał być jeszcze inwestor z Kataru dla przemysłu stoczniowego i euro jako waluta narodowa do 2012 roku. Oni też prosili o kolejną szansę i „dni spokoju”.

Jak powszechnie wiadomo, do Torunia nikt autostradą przez kolejne lata nie dojedzie. Most autostradowy, ukończony w połowie (jedna nitka!), oddano do użytku w 1998. Z inwestycji potrzebnych miastu wymienia się najczęściej drugi most drogowy przez Wisłę (trzeci jeżeli liczyć z „autostradowym”). Mostu nie ma. Za to jest „najnowocześniejszy na świecie” stadion żużlowy, do którego ani nie można dolecieć samolotem (najbliższe lotnisko jest w Bydgoszczy, w Toruniu jest tylko lotnisko aeroklubu), ani nie dojedzie się bezpośrednio koleją (nie wspominając nawet o superszybkiej kolei), ani tym bardziej autostradami. Poza zawodami żużlowymi, z dużych imprez, które odbyły się na „najnowocześniejszym” stadionie można wymieć koncert Roda Stewarta i długo, długo nic. Koncert, który zapewne został zorganizowany tylko po to, aby udowodnić wszystkim niedowiarkom, że stadion można wykorzystać do czegoś innego niż żużel.

Proszę więc, Panie Krzysztofie, nie wciskać ludziom kitu, że „o teraz będzie lepiej” – że ładne stadiony przełożą się na lepszą grę polskich trampkarzy. Stadiony, do których, podkreślmy, podczas Euro 2012 kibice nie będą mogli dojechać ani szybką koleją ani autostradami.

Proszę nie błagać o kolejną szansę, nie marnować czasu na pisanie kolejnych artykułów „pod mocodawcę”, nie stawiać ludzi którzy, realnie ocenią sytuacje jakoby chcieli „zakopać się w grajdole”. Proszę mi uwierzyć, nikt nie chcę w nim siedzieć! Warto dokończyć budowę stadionów. Należy jednak wyciągnąć wnioski z własnych błędów, np. dlaczego 20 lat (od 1992 do 2012 – zakładając hurraoptymistycznie) trwała budowa mostu autostradowego w Toruniu (będącego częścią przyszłej autostrady A1), dlaczego inne odcinki budowane są tak wolno. Postawić sobie realne cele – np. skończymy rozpoczęte inwestycje, przy okazji rozgonimy całe to towarzystwo wzajemnej adoracji w PZPNie, zmienimy system szkoleń piłkarzy i może w roku 2022 będziemy mieli kadrę oraz ligę z prawdziwego zdarzenia. Czego sobie i Panu życzę.

s.wokulski
O mnie s.wokulski

Programista, landlord, zdroworozsądkowy konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości