To jest taki cwaniak, który sobie cały kraj owinął, aby dostać intratną posadkę w UE. Jak się weźmie 2 kroki do tyłu, oczom przedstawia się obraz. Ta cała uległość i wykonywanie poleceń Unii, zapewniła mu stanowisko.Podpisywanie pakietów i zgadzanie się na prawie wszystko. Tam biorą tylko grzecznych. Obstawił dwa konie. Jeden kariera we władzach UE lub powiązanych instytucjach. Drugi koń to "zdalnie sterowany Koń Trojański "pod postacią premier Ewy Kopacz. W pewnym momencie oczywiście miał wyjść z niego sam Tusk. To jego forma przetrwalnikowa. Koń ten jest uszami i oczami Donalda Tuska. Ustami, którymi przekazuje swojemu stadku wskazówki. Fakt, że wszystko się tam sypie, ale na ile mógł sobie zostawić furtkę , zostawił. No, naprawdę nie jestem, ani nigdy nie byłam fanką Tuska. Jestem odporna na jego urok.Może dlatego, że staram posługiwać się logiką, nie emocjami. Muszę jednak przyznać, że nie ma lepszego bajeranta na scenie. Powinien był zostać aktorem. Ma totalną intuicje w kierunku manipulacji.Robi z ludźmi co chce, całe szczęscie nie wszystkimi. Obstawianie kilku wyjść, aby spaść na 4 łapy, świadczy o inteligencji.Jak w Unii się nie uda, to czeka posada szefa w PO. Szkoda,że robi to tylko w swoim interesie, a nie w naszym, krajowym. Mógłby być niezły. Mógłby, ale nie jest. Potwierdzeniem jest jego zapomnienie wraz ze zniknięciem. Co z oczu to i z serca. Nie ma tęskniących.
Inne tematy w dziale Polityka