Nie będę się pastwić, ale okazuje się,że słowo tych wszystkich pesymistów wieszczących naszą porażkę w eliminacjach do Euro 2016 obrócilo sie w gów...o. Cieszy to zapewne ich samych, co ciekawe. Od początku, czyli od pokonania Niemców, kibicowałam Nawałce. Tu moja notka o tym spotkaniu : http://wprawejkieszeni.salon24.pl/610044,zabetonowalismy-nasza-bramke-i-wygralismy.To on jest głównym architektem tego sukcesu. Jeśli sobie wyobrazimy drużynę jako postać to trener jest jej głową. Piłkarze oczywiście dawali z siebie wiele i maja wysokie umiejętności. Trzeba jednak nimi pokierować , aby wszystkie ich atuty złożyły się na sukces drużyny. Nie rozumiem tych głosów niedoceniających roli trenera Nawałki.
Nic nie dzieje się przypadkowo. To,że awansowaliśmy, to nie łut szczęścia, ale konsekwencja faktów. Niewiele osób sobie uświadamia, że ten sukces jest dzieckiem zmian jakie zaszły w PZPN pod koniec 2012 roku. Pożegnaliśmy stare, nieprzystające do dzisiejszych czasów. Pożegnaliśmy film "Miś" Łubudubu, łubudubu, niech nam żyje prezes naszego klubu. To mówiłem ja, Jarząbek, trener trzeciej klasy. Pożegnaliśmy nielubianego Grzegorza Latę, prezesa żywcem przeszczepionego do współczesności z komuny, razem z wszystkimi jej przywarami. To nowy prezes PZPN Zbigniew Boniek powołał Nawałkę. Zmiany zapoczątkowały się na górze. Wymiana kierownictwa PZPN spowodowała pozytywne zmiany w kadrze. Teraz możemy zbierać plony tych zmian.
Ryba psuje się od głowy. Wymiana władz w PZPN to znakomity przykład, aby przekonać się jak wiele zmienia odcięcie gnijącej głowy.Jak uzdrawia to cały organizm.Jak uzdrowiła się cudownie kadra. 20 lat czekaliśmy na taki sukces.
Mamy jeszcze trochę takich nieświeżych rybek w Polsce. Reliktów przeszłości trzymających się rękami i nogami stołków. Liczę,że niedługo się ich pozbędziemy.
Inne tematy w dziale Sport
